Przejdź do głównej zawartości

#55 Niemożliwe nie istnieje! Piast Gliwice mistrzem Polski!

Gdyby ktoś napisał mi, że Piast Gliwice będzie po 37 kolejce mistrzem Polski, to prawdopodobnie bym tę osobę wyśmiał, a teraz biłbym się w pierś. W sumie był to jeden ze scenariuszy, ale najmniej prawdopodobny. Piast Gliwice został mistrzem Polski i przełamał dominację Legii z przerwą na Lecha w sezonie 2014/2015.

Dla mnie ten tytuł jest ważny z paru powodów. Pierwszy z nich to jest to, że mamy pierwszą drużynę od sezonu 1990/1991, która zdobyła po raz pierwszy w historii klubu mistrzostwo Polski. Poprzednią taką było Zagłębie Lubin. Piast dołącza więc do dumnych firm takich jak Szombierki Bytom czy Garbarnia Kraków (notabene, spadli do II ligi po tym sezonie!). Tylko że one zdobyły ten tytuł w erze dwóch punktów za zwycięstwo oraz w zamierzchłej przeszłości polskiego piłkarstwa, czyli odpowiednio w sezonach 1979/80 i 1931 (w latach 1927-39 "Liga" była rozgrywana w systemie wiosna-jesień). Drugi to przełamanie dominacji Legii Warszawa. Ale tak naprawdę przełamanie jej dominacji wisiało w powietrzu od połowy tego sezonu, kiedy to prowadzenie w lidze objęła Lechia Gdańsk. Wszystko wskazywało na to, że Lechia ma najlepszy zespół, że oni zdobędą mistrzostwo Polski po raz pierwszy w historii klubu. Ale w sezonie Ekstraklasy jest jeszcze "Puchar Maja", czyli sprinterska końcówka ligi. 7 kolejek grupy mistrzowskiej i spadkowej, rozgrywanych w zawrotnym tempie.  Lechia w tym fragmencie sezonu była zdecydowanie gorsza i to samo można powiedzieć o Legii. Piast zagrał jak z nut. Trzeci to jest to, że Waldemar Fornalik udowodnił, że można, po nieudanym okresie w reprezentacji Polski, zostać trenerem i, co prawda po kilku latach, ale walczyć o najwyższe cele w Ekstraklasie. Ba, nawet zdobyć mistrzostwo Polski, bo przecież o to gra się toczy w tym sezonie! No i o przywilej reprezentowania Polski w europucharach. W tym sezonie są to cztery miejsca - Piast zagra o Ligę Mistrzów od pierwszej rundy, druga Legia i czwarta Cracovia zagrają o Ligę Europy od pierwszej rundy, a Lechia zagra o Ligę Europy od drugiej rundy, no bo jednak zdobyli Puchar Polski.

Piast osiągnął rzecz historyczną. Zdobyli pierwsze mistrzostwo Polski i na zawsze pozostanie w annałach polskiej piłki. Jeżeli klub nadal będzie plasował się na czele Ekstraklasy i nagle, w następnym sezonie nie spadnie nad dno, to może to być piękna historia kolejnego klubu dołączającego do elity polskiej piłki. O ile coś takiego istnieje! Życzę im powodzenia w Lidze Mistrzów, choć pewnie i tak odpadną wcześnie i w słabym stylu.

Tylko oby nie z DUDELANŻ/DUDELANHE albo z Trnawą!

Komentarze

Przeczytaj jeszcze o:

#3 Dziękuję, trenerze Nawałka!

Dzisiaj ogłoszono na konferencji trenera Nawałki i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, że pan trener będzie na tym stanowisku do 30 lipca. Potem, albo wcześniej się okaże, kto będzie nowym trenerem. Dzisiaj chcę podziękować trenerowi Nawałce za prawie 5 lat pracy z tą reprezentacją. Okres, który przepracowało zaledwie 4 trenerów w historii naszej piłki. Okres, w którym polskie piłkarstwo reprezentacyjne wspięło się na wyżyny. Wyszliśmy ze słabości, przestaliśmy mieć kompleksy, walczyliśmy z najmocniejszymi jak równy z równym. W pewnym momencie coś się posypało i to postępowało z kolejnymi miesiącami. Nasza motywacja spadała, graliśmy słabiej, nasz pomysł na grę nie był widoczny. Nasz dobry występ na Mundialu stanął pod znakiem zapytania, a ten znak zapytania zniknął w momencie spotkania z Senegalem. To dalej postępowało w grze z Kolumbią, a z Japonią uratowaliśmy częściowo honor. Gdzieś ta współpraca się wypaliła. Piszę o tym, co złe, co smutne. Ale trzeba konstruktywnie wyliczyć, co nie p...

#4 Ćwierćfinały, czyli jak z ośmiu drużyn robią się cztery

Po dwóch dniach posuchy nadeszły dwa dni z dwoma spotkaniami, a te dwa mecze odbyły się dwa razy o 16:00 i 20:00. A teraz znowu dwa dni przerwy! Pierwszego dnia dwa mecze - Urugwaj zagrał z Francją, a Brazylia zmierzyła się z Belgami. W pierwszym meczu obie drużyny dość średnio zagrały w piłkę. Ale koniec końców to Francuzi cieszyli się z półfinału, triumfując 2:0. Pierwsza bramka ze stałego fragmentu - z prawej strony "szesnastki" wrzucał Griezmann (swoją drogą, sprytna zmyłka, że niby uderza!), a piłkę do bramki wbił obrońca Realu Madryt, Rafael Varane. I drugi gol, znowu Griezmann w akcji. Walnął sobie z dystansu, Muslerze piłka odbiła się po zmianie rotacji od rąk i wpadła do siatki. Napisałem na Twitterze, że to gol kwalifikujący się do miana "Kariusa Roku", ale tu raczej zaważyła rotacja piłki, a nie błąd bramkarza. Czy obrońcy urugwajscy mogli tę piłkę wyjąć? Mogli. Gdyby lepiej się ustawili i przewidzieli intencje fana Fortnite'a, to chyba udałoby się...

#57 Nie skopaliśmy w Skopje, czyli Macedonia Północna vs Polska 0:1

Skopje - tam zagraliśmy mecz numer trzy eliminacji do Mistrzostw Europy. I ten mecz był w gorących okolicznościach. Bez sensacji. Tym brakiem sensacji jest też triumf Polski 0:1. Wynik idzie w świat i to jest najważniejsze. Pierwsza połowa to lekka kaszana naszego zespołu. Pozwalaliśmy Macedończykom rozgrywać piłkę, jak chcieli w naszej połowie boiska.  Gra nam się nie kleiła, Macedonia Północna grała wysoko, wykorzystywała nasze straty i torpedowała naszą bramkę. Jednak że Polska stoi bramkarzami, to Fabiański łapał te piłki. Albo te piłki przelatywały daleko od bramki. Nasze też, bo my graliśmy padakę. Uczciwie pisząc, chciałem przełączyć na drugi trening F1 przed GP Kanady. I przełączyłem, ciesząc się z prowadzenia Leclerca w sesji! Ale potem wróciłem i dalej się męczyłem z tą grą. Były nasze faule, nawet jeżeli to nie były faule. Faule Macedończyków prawie że były przez pana Rocchiego ignorowane. Na początku drugiej części wpuszczono Piątka. No i strzeliliśmy w 47'. Gównia...