Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2018

#31 Ruka wietrzna, ale odczarowana, bajeczny Ryoyu, czyli drugi weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich

Wiało. I w sumie to słowo może wystarczyć do opisania tego, co się działo na Rukatunturi w Kuusamo podczas drugiego weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich. Oba z naszymi reprezentantami na podium! Piąteczek nie był piąteczkiem, bo tenże sprawił wiatr, który wiał tak mocno, że spowodował odwołanie treningu, jak i kwalifikacji i przesunięcie ich na dzień następny. W sobotę rano o 8:00 miał rozpocząć się trening i rzeczywiście się rozpoczął. Ale trwał w mozolnym tempie, co sprawiło, że organizatorzy przesunęli kwalifikacje na 15:15 (konkurs rozpoczynał się o 16:30). Trening został dograny do końca, z lekko szalonymi rozstrzygnięciami, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! Kwalifikacje o 15:15 zostały przesunięte o kwadrans. Potem się okazało, że kwalifikacji nie będzie i zobaczymy wszystkich 65 zawodników w konkursie. I nastepnie się zaczęło! Start przewidywany był na 16:30. Ale że mocno wiało, to poszedł kwadrans później. Trwał jury meeting, na którym ustalano

#30 Pożegnanie z Elitą, czyli Portugalia - Polska 1:1 (U21 1:3!)

Dariusz Szpakowski kiedy komentował mecz Słowenia vs Polska (3:0) w eliminacjach Mistrzostw Świata dziewięć lat temu wypowiedział przy bramce na 2:0 znamienne "Pożegnanie z Afryką" oraz potem, w końcówce pamiętny monolog. Tym razem, bez monologów, bez żadnych dodatków mieliśmy "Pożegnanie z Elitą". W "meczu o honor" honorowy remis 1:1. Ale zanim o tej męce to o czymś niezwykle przyjemnym. Nasza reprezentacja U21 grała też w Portugalii mecz barażowy z tamtejszą młodzieżówką o Mistrzostwa Europy, które będą we Włoszech i w San Marino. Pierwszy mecz przegraliśmy u nas 0:1, w końcówce się obudziliśmy, ale zabrakło skuteczności. Dużo polskich kibiców porzucioło nadzieję, bo przecież Portugalczycy grają u siebie i czują się dużo pewniej, niż wtedy u nas. Wtedy było inaczej. Mecz od mocnego uderzenia zacżęli Polacy, po wrzutce z rogu bramkę w piątej minucie z główki strzelił Krystian Bielik. W co trudno można było uwierzyć, Polacy poszli za ciosem i nadal atakow

#29 Powrót skoków narciarskich, czyli PŚ w Wiśle, drużynowy triumf Polaków i indywidualny Rosjanina

W ostatni weekend rozpoczęliśmy nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Działo się wiele, więc czas to opisać! Kwalifikacje do niedzielnego konkursu i treningi w piątek raczej nie napawały optymizmem. Polacy nie prezentowali w nich wysokiej dyspozycji, drugi był w nich Dawid Kubacki, Kamil Stoch zajął miejsce 48, wystarczające do awansu. 15 byl Piotr Żyła (skromny w komentarzach w ten weekend), 28 Jakub Wolny, 33 Stefan Hula, 39 Maciej Kot. Część kibiców już przyjanuszowało i napisało, że Stoch się skończył. Tak, skończył się, zanim się zaczął nowy sezon! Troszeczkę to irracjonalne, ale też warunki z lekka nie mogły zachwycać. Dla niektórych były to pierwsze skoki na śniegu, ale na tyle wystarczające, aby pokazać świetną dyspozycję. Tę zaprezentował Jewgienij Klimow, który triumfował w nich skokiem na 137 metr. Rosjanin prezentował także w treningach fenomenalną dyspozycję, co pokazało, że to, co robił w Letnim GP może się przełożyć na początek sezonu w Pucharze Świata.   O

#28 Prawie zasnąłem, czyli Polska - Czechy 0:1

Lekarze radzą, że sen to zdrowie! Dlatego polscy piłkarze wespół z czeskimi zdecydowali, że zaserwują nam kołysankę w postaci meczu towarzyskiego (mecz trzeciej kategorii od tego roku), w którym NIE DZIAŁO SIĘ ABSOLUTNIE NIC! Oprócz paru akcji. Zero jeden. Po co więcej słów? Ale i tak oczywiście się rozpiszę!  Na początku nas zaskoczyli, a potem my w 13 minucie mieliśmy akcję, Grosicki po ziemi w pole karne do Klicha, który ładnie uderzył, ale Pavlenka wybronił. Dwa rożne były nieskuteczne, więc zapachniało Ekstraklasą. Ba, tam cuchnęło Ekstraklasą! Był to pokaz nieskuteczności, nieefektywności Polaków i Czechów. Podawaliśmy, klepaliśmy.  W 26' Tokal trafił do bramki, ale był na szczęście spalony. Ładny driven po ziemi, Skorupski był bez szans. W 30' Klich uderzył po ziemi piłkę odchodzącą od pola karnego, ale Pavlenka ją złapał. Osiem minut później Czesi mieliby fartowną bramkę po pinballu, ale na szczęście ona minęła bramkę. Minutę później już groźnie zagrali, choć efektyw

#27 Puchar Polski, czyli dowód na to, że w polskiej piłce nie ma słabych drużyn

Od paru lat w piłce nożnej przyjęło się stwierdzenie, że "w piłce nie ma już słabych drużyn". To zdaje się potwierdzać nie tylko w europucharach (Dudelange, Trnawa!), ale też w krajowym pucharze! Dowody ku temu dała 1/32 finału, gdzie Huragan Morąg grał z Zagłębiem Lubin. Drużyna, która gra w III lidze, na czwartym poziomie rozgrywkowym kontra zespół z Ekstraklasy. Niby jako widz piłki nożnej, jako człowiek, który zna jakoś to, co się dzieje w piłce spodziewasz się, że dla "Miedziowych" to będzie spacerek. Ale z tyłu głowy masz świadomość, z jakimi problemami ten zespół się boryka oraz to, że Puchar Polski lubi pokazywać piękno futbolu. Niby mecz zaczyna się normalnie, bo Zagłębie wychodzi na prowadzenie, ale potem strzelają bramkę gospodarze i wyrównują stan meczu. A potem jeszcze podwyższają o dwie bramki.  Rozbite Zagłębie Lubin potrafilo im odpowiedzieć tylko jednym trafieniem. I szok.  No bo to, że Olimpia Grudziądz pokonała Zagłębie Sosnowiec po karnych to