Chciałem napisać długi wpis z relacjami z tych czterech spotkań czterech klubów z Polski, które zagrały w eliminacjach Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Ale sobie daruję. Nie opłaca się pisać o drużynach, które kompromitują Polskę na arenie międzynarodowej w pilce nożnej. Nie opłaca się pisać o naszej piłce nożnej klubowej, która rok w rok próbuje awansować do dalszej fazy, a dostaje w łeb od jakiegoś europejskiego outsidera. Polskie drużyny wpadają w tango i już z tego tanga nie chcą wyjść. Zawsze po losowaniu jest pewność niektórych ludzi "o, my pykniemy tego rywala, nie ma się co bać!", a okazuje się, że dostajemy od niego dwie bramki i nie potrafimy się wygrzebać, a na boisku w pierwszym meczu pokazujemy zero umiejętności. To wcale nie jest aluzja do Legii, Lecha, Górnika i Jagielloni, spokojnie! Czasem zdarzy się cud; drużyna wie, jak i gdzie grać, nie gubi się, skupiają się na swojej pracy i wykonują ją w stu procentach. I awansuje, jak pewien klub z literą "L" w
Od 2014 roku tworzę bloga o sporcie, tutaj od 2018. Zimą skoki i inne sporty zimowe, od wiosny do jesieni inne sporty, jak motorsport czy piłka nożna. Twitter @rafal016