Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2019

#49 Alfabet Pucharu Świata w skokach narciarskich w sezonie 2018/2019

Zakończył się 40. sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Był to kapitalny sezon Ryoyu Kobayashiego, który nagle, ni z gruchy ni z pietruchy się pojawił i zawładnął światem ski jumpingu. Był to także znakomity sezon naszej reprezentacji. Ale podsumować ten sezon litera po literze też będzie fajnie. Zapraszam na dość niekonwencjonalne podsumowanie sezonu w skokach narciarskich i już teraz dziękuję za przeczytanie! A jak Antti Aalto tudzież Fala. Reprezentant Finlandii w swoim szóstym sezonie startów w Pucharze Świata uzbierał 288 pkt, najwięcej w karierze. Najlepszy występ odnotował w drugim konkursie w Niżnym Tagile, gdzie był szósty, w Wiśle był siódmy, a w Lahti dziewiąty. W Innsbrucku odnotował najgorszy występ sezonu, kończąc na 41. miejscu.  Te punkty sprawiły, że sezon zakończył na 25. miejscu, najlepszym dla fińskiego skoczka od przeszło pięciu lat (wtedy Asikainen 30. w PŚ  - 157 pkt)! Fin zanotował bardzo dobry sezon. Mam nadzieję, że to był pierwszy z wielu dobrych se

#48 Planica, Planica, czyli pożegnanie z sezonem 18/19 Pucharu Świata w skokach narciarskich i Stefanem Horngacherem

Avsenik śpiewali "Planica, Planica - śnieżna kraina". I faktycznie była ona pełna śniegu, słońca i wiatru. Z cyklem Planica 7, gdzie nagrodą było 20 tysięcy franków oraz rower. Pełna też wrażeń kończącego się w tym miejscu jak niemal co roku sezonu Pucharu Świata. 24 marca dobiegły końca zmagania w sezonie 2018/2019.  Zaczęło się od czwartkowych, przedpołudniowych kwalifikacji. Godzina dla każdego fana skoków trudna, więc musi się ratować na różne sposoby, aby obejrzeć bądź sprawdzić rezultaty kwalifikacyjnych lotów. Wygrał je Ryoyu Kobayashi, lecąc 248 metrów, tyle samo poleciał Markus Eisenbichler. Najdalej z Polaków poleciał Piotr Żyła, którego 247,5m z podpórką dało 10. miejsce. Najlepszy byl Kamil Stoch - szósty, Dawid Kubacki był siódmy. Do konkursu zakwalifikował się też Kuba Wolny i Maciek Kot, a na kwalifikacjach sezon zakończył Stefan Hula. Szkoda, że przeżył taki zjazd w tym sezonie po poprzednim sezonie życia. W piątkowym konkursie oglądaliśmy piękne i dalek

#47 Twierdza Narodowy słaba, ale utrzymana, czyli Polska - Łotwa 2:0

Pierwszy domowy mecz eliminacji do EURO 2020 z Łotwą.  Zakończył się wynikiem 2:0, Robert Lewandowski i Kamil Glik trafili z główki do siatki, ale jest po tym meczu ogromny niesmak. Niemniej, wynik idzie w świat. Pierwsi dwie akcje przeprowadzili Łotysze, mocny strzał najpierw wybronił Szczęsny, potem też uderzenie głową on złapał. W osiemnastej minucie Robet Lewandowski huknął obok bramki w kosmos z "szesnastki". Miał dwóch partnerów, mógł im podać. Nasze wrzutki kończyły się niecelnie, nie mogliśmy zrobić jakiegoś fajnego, celnego strzału. W 24. Robert został wybroniony w polu karnym, a Krzysztof Piątek się przewrócił z piłką. Sędzia uznał to za próbę wymuszenia karnego i dał mu żółtko. Nasze dośrodkowania z gry były niecelne, niedobre, a jak nawet trafiały, to się odbijały od obrońców łotewskich. W 35. minucie Robert Lewandowski trafił w słupek. Ale ładnie się akcja rozproszyła. Trzy później Szczęsny wybronił błąd Kędziory, który uruchomił Gutkovskisa ze skrzydła. Po zie

#46 Pierwsze koty za płoty, czyli Austria vs Polska 0:1

Pierwszy z dziesięciu meczów eliminacyjnych do EURO 2020. Szybko minął okres między ostatnim meczem Ligi Narodów a tym meczem. I nic się nie zmieniło. Prawie czterysta lat temu triumfowaliśmy pod Wiedniem. Wczoraj musieliśmy uznać wyższość Austriaków. Zaczęła się gra od bardzo wysokiej gry Austriaków. Z tego parę akcji im wyszło, ale żadna do bramki nie wpadła w pierwszych dwudziestu minutach meczu. Polsce wyszły dwie-trzy akcje, zagrożenie poważne stworzyliśmy raz. Ładnie wykonywaliśmy rzuty rożne, ale brakowało dokładności. Sprawdzał się Piotrek Zieliński na prawej flance.  Polacy potrafili ładnie rwać z kontry akcje, ale one nie kończyły się celnie. Pierwsza połowa była na utrzymanie. W drugiej części Austriacy zaczęli mocniej ciągnąć grę, Arnautović szedł zdecydowanie z piłką, co dało im przez faul akcję z rzutu wolnego i uderzenie Arnautovicia w 56. minucie. W 69. minucie mieliśmy róg, z którego była wrzutka Grosickiego, piłka się poodbijała, Kędziora uderzył z woleja, piłkę

#45 Raw Air 2019, czyli symbol niemocy polskiej reprezentacji

10 dni, 4 konkursy indywidualne, 4 prologi,  2 drużynówki. To składało się w tym roku, jak zresztą zawsze, na szalony, norweski cykl Raw Air. W tym roku mieliśmy jako Polacy spore apetyty. Ale jednak coś mi w głowie świtało, że będzie średnio i "niby człowiek wiedzioł, a jednak się łudził". No i było. Zaczęło się od Oslo. Tam nie mieliśmy negatywnych emocji w piątek, bo prolog wygrał Wąsacz Johansson, a Kamil Stoch był drugi. Kuba Wolny 9, Dawid Kubacki 19. Komplet zakwalifikował się do niedzielnego konkursu. Ale to w sobotę się zaczęło. Od drużynowego cyrku wietrznego, w którym wystąpili skoczkowie, a reżyserem był wiatr. Wicher. Plus Walter Hofer i Borek Sedlak. Obejrzeliśmy farsę. Ten konkurs nie powinien dojść do skutku. Szedł bardzo mozolnie, a Kuba Wolny pięć razy wchodził na belkę startową. Za piątym razem skoczył. To było jedno wielkie kuriozum jednoseryjne zakończone triumfem Norwegów. W tych nierównych warunkach to ten triumf do nich należał, a rekord Holmenkollb

#44 Król Holmenkollen - jak Adam Małysz wygrał 5 razy na Holmenkollbakken

Holmenkollbakken - kolebka skoków narciarskich. W 1892 roku została ona otwarta i odbył się pierwszy konkurs skoków narciarskich. W ten weekend odbędzie się na niej setny konkurs drużynowy w historii Pucharu Świata i trzydziesty piąty konkurs indywidualny w Pucharze Świata. Oba konkursy będą zaliczane do cyklu Raw Air i, rzecz jasna, Pucharu Świata. Holmenkollen ma jednak jednego jedynego króla - Adama Małysza. On wygrał pięć razy na tej skoczni.  1. 15 marca 1996 roku, ostatni konkurs sezonu 1995/96. Małysz w sezonie 95/96 prezentował wysoką dyspozycję. Niespełna 19-letni Polak tylko pięć razy w sezonie nie punktował: drugi konkurs w Lillehammer, konkurs na Bloudkovej Velikance, w Predazzo, drugi w Chamonix i nie wziął udziału w Bischofshofen (odbyło się 28 KONKURSÓW) . Stanął po raz pierwszy na podium 18.2 w Iron Mountain, dwa tygodnie później 1.3 w Lahti i potem 13 marca w Falun. Numer 43 na plastronie, daleki i stylowy lot w pierwszej serii na 106,5m. w drugiej 121,5m. Dało to

#43 CUD W SEEFELD

Rok temu, po zwariowanym konkursie o mistrzostwo olimpijskie na skoczni normalnej w Pjongczangu, @czemp23 napisał pod zdjęciem Kamila Stocha na Instagramie "Niby skocznia normalna, a konkurs popi****lony". Zebrał lajki wielu ludzi, w tym Stocha i Kubackiego, który dodał, że lepiej by tego nie ujął! Rok później odbywają się MŚ w Seefeld. Drugi konkurs indywidualny jest na skoczni normalnej. I tym razem konkurs też był - cytując - "popi****lony". Ale też w pozytywnym sensie dla nas! Do konkursu w czwartkowych kwalifikacjach startowało 4 Polaków i 4 się zakwalifikowało do konkursu piątkowego: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Stefan Hula i Piotr Żyła. Kwale wygrał pewnie Stefan Kraft przed Ryoyu Kobayashim, wydawało się, że oni w tym piątkowym konkursie zamieszają i sprawią, że ich walka będzie niezwykle zacięta. No i cóż. W piątek konkurs zaczął się normalnie o 16:00. Warunki jednak nie były jednakowe dla całej stawki.  Od początku konkursu święciło się więc, że będzie