#66 Polska piłka w dupie - Legia odpadła z eliminacji Ligi Europy, znowu bez polskiego klubu w europejskich rozgrywkach
Tak. Tak nazwałem ten mój wywód. Co mam napisać, jeżeli trzeci rok z rzędu klub kraju z Europy Środkowo-Wschodniej, z Polski nie kwalifikuje się do żadnych europejskich rozgrywek? To jest dramat.
Legia przegrała mecz wyjazdowy z Glagsow Rangers 0:1. Domowe starcie było bardzo solidne. Legia też mogła strzelić bramkę. Na wyjeździe jednak w pewnym momencie coś w Legii siadło i to Rangersi cisnęli ich niemiłosiernie. Owocem tego była boląca jak drzazga w oku bramka Alfredo Morelosa w pierwszej minucie doliczonego czasu gry. Dośrodkowanie, główka i bramka. Majecki grał świetnie, jednak ta jedna sytuacja, ten jeden błąd przesądził o braku awansu Legii. Ciężki mecz. Ciężkie eliminacje, choć Legia awansowała do czwartej rundy bez żadnej straconej bramki. Utrzymali tę serię dzielnie przez 7 gier, grając w słabym stylu, czasem dobrze jak z Atromitosem w drugim meczu. Ale to było za mało.
Nie będzie polskiego klubu w europejskich pucharach. Trzeci sezon z rzędu. Drugi sezon z rzędu za to, w Lidze Europy, będzie F91 Dudelange. Tym razem wyeliminowali Ararat, po karnych 5:4, po regulaminowym i doliczonym było 3:3. Ale i tak to wygląda kiepsko, bo jakby nie awansowała drużyna z Luksemburga, to awansowałaby drużyna z Armenii. To pokazuje, że jesteśmy dnem. Dlaczego oni mogą awansować (pomijam losowania, które były dla nich dobre i późniejszą ścieżkę), a Legia, Piast, Lechia i Cracovia nie? Bo mają lepszy związek? Bo są lepsi? Nie. Grają w piłkę lepiej. Potrafią wygrywać. My nie mamy tej mentalności. My nadal jesteśmy nigdzie, a Astana, Oleksandrija czy Dudelange potrafiły przejść te parę rund i awansować do fazy grupowej. Polskie kluby trzeci sezon z rzędu nie zagrają w fazie grupowej, nie zdobędą ważnych punktów do współczynnika UEFA, nie zdobędą premii pieniężnych i prestiżu, który przychodzi (w jakimś stopniu) z gry na drugim poziomie rozgrywek międzynarodowych UEFA. Polska piłka jest nigdzie. I będzie nigdzie pewnie też w następnym sezonie. A współczynnik UEFA spada i spada. Ale może kiedyś tak spadnie, aby odzwierciedlał faktyczny poziom naszej ligi. Zasługujemy na niskie miejsce, bo czasem potrafimy zagrać, by potem odwalić totalną kaszanę. Może kiedyś przyjdzie czas na odświeżenie, na nowe nadzieje w polskiej piłce. Teraz chyba tego nie będzie. W następne eliminacje wejdziemy znowu z myślą "Ah shit, here we go again", bo pewnie znowu odpadniemy, a liczba klubów w fazie grupowej będzie wynosiła zero. Chyba że zagracie w karierę w FIFĘ, to tam będziecie mieli klub polski w europucharach, bo tam nie ma fazy eliminacyjnej. Może nawet lepiej, bo wtedy FIFA byłaby bardziej realistyczna, a nie arcade. Teraz trwa liga, zobaczymy, kto dostąpi "zaszczytu" rywalizacji w europucharach w następnym sezonie.
Legia przegrała mecz wyjazdowy z Glagsow Rangers 0:1. Domowe starcie było bardzo solidne. Legia też mogła strzelić bramkę. Na wyjeździe jednak w pewnym momencie coś w Legii siadło i to Rangersi cisnęli ich niemiłosiernie. Owocem tego była boląca jak drzazga w oku bramka Alfredo Morelosa w pierwszej minucie doliczonego czasu gry. Dośrodkowanie, główka i bramka. Majecki grał świetnie, jednak ta jedna sytuacja, ten jeden błąd przesądził o braku awansu Legii. Ciężki mecz. Ciężkie eliminacje, choć Legia awansowała do czwartej rundy bez żadnej straconej bramki. Utrzymali tę serię dzielnie przez 7 gier, grając w słabym stylu, czasem dobrze jak z Atromitosem w drugim meczu. Ale to było za mało.
Nie będzie polskiego klubu w europejskich pucharach. Trzeci sezon z rzędu. Drugi sezon z rzędu za to, w Lidze Europy, będzie F91 Dudelange. Tym razem wyeliminowali Ararat, po karnych 5:4, po regulaminowym i doliczonym było 3:3. Ale i tak to wygląda kiepsko, bo jakby nie awansowała drużyna z Luksemburga, to awansowałaby drużyna z Armenii. To pokazuje, że jesteśmy dnem. Dlaczego oni mogą awansować (pomijam losowania, które były dla nich dobre i późniejszą ścieżkę), a Legia, Piast, Lechia i Cracovia nie? Bo mają lepszy związek? Bo są lepsi? Nie. Grają w piłkę lepiej. Potrafią wygrywać. My nie mamy tej mentalności. My nadal jesteśmy nigdzie, a Astana, Oleksandrija czy Dudelange potrafiły przejść te parę rund i awansować do fazy grupowej. Polskie kluby trzeci sezon z rzędu nie zagrają w fazie grupowej, nie zdobędą ważnych punktów do współczynnika UEFA, nie zdobędą premii pieniężnych i prestiżu, który przychodzi (w jakimś stopniu) z gry na drugim poziomie rozgrywek międzynarodowych UEFA. Polska piłka jest nigdzie. I będzie nigdzie pewnie też w następnym sezonie. A współczynnik UEFA spada i spada. Ale może kiedyś tak spadnie, aby odzwierciedlał faktyczny poziom naszej ligi. Zasługujemy na niskie miejsce, bo czasem potrafimy zagrać, by potem odwalić totalną kaszanę. Może kiedyś przyjdzie czas na odświeżenie, na nowe nadzieje w polskiej piłce. Teraz chyba tego nie będzie. W następne eliminacje wejdziemy znowu z myślą "Ah shit, here we go again", bo pewnie znowu odpadniemy, a liczba klubów w fazie grupowej będzie wynosiła zero. Chyba że zagracie w karierę w FIFĘ, to tam będziecie mieli klub polski w europucharach, bo tam nie ma fazy eliminacyjnej. Może nawet lepiej, bo wtedy FIFA byłaby bardziej realistyczna, a nie arcade. Teraz trwa liga, zobaczymy, kto dostąpi "zaszczytu" rywalizacji w europucharach w następnym sezonie.
Komentarze
Prześlij komentarz