Przejdź do głównej zawartości

Seria, Której Nikt Nie Ogląda #8 Monza FINAŁ

 To już koniec, nie ma już nic. Zakończył się sezon 2024 Euroformuły Open. Ostatni sezon z F320, które zastąpią F324. Na Monzy spadł deszcz, więc przez cały weekend towarzyszył chaos z nim związany. I o tym będzie w ostatnim odcinku tego cyklu w tym roku. Może doczeka się on kontynuacji, ale z jakiejś innej serii.

W ten weekend w stawce pojawiło się zamieszanie. Na ostatnią rundę do stawki wrócił Bergmeister, pewnie po to, by zagrozić trzeciemu Barrichello. Z nowych twarzy pojawił się Lankijczyk Yevan David (który pojechał w Igrzyskach Motorsportowych w Walencji, a polscy juniorzy nie), a także potężny (i to dosłownie) Czech, Roman Roubicek, który wreszcie wystartował w wyścigu. Z nimi jest jednak jeden podstawowy problem. Z uwagi na to, że to jest ich jedyna runda, w której brali udział (Czech miał jeszcze Red Bull Ring, ale tam się wycofał z całego weekendu), nie byli uprawnieni do zdobywania punktów. Dwa wyścigi odbyły się w sobotę, a trzeci w niedzielny poranek, bo popołudniu GT Open jechało finał sezonu na dystansie 500 kilometrów (z udziałem między innymi Kuby Giermaziaka - podium, Karola Basza, Marcina Jedlińskiego i Olimp Racing)

KWALIFIKACJE

W sobotę odbyły się kwalifikacje, a w nich wygrał Brad Benavides - 1:41.418. Za nim był Yevan David ze Sri Lanki, dalsze pozycje zajęli Garfias, Barrichello, Simonazzi, Rjabow, Bergmeister i ze stratą pięciu sekund do Bergmeistera Roman Roubicek. Sesja odbywała się na suchym torze, czego nie można jednak powiedzieć o następnych sesjach w ten weekend.

RACE 1


Mokry wyścig. Benavides zaczął od prowadzenia. ale szybko, bo na początku drugiego sektora je stracił na rzecz potężnego Lankijczyka! Garfias także go objechał, a na początku drugiego okrążenia zablokował tak, że przez wyjazd w żwir spadł za Barrichello i Rjabowa. David zaczął odjeżdżać rywalom na trzy sekundy. Simonazzi spadł na siódme miejsce, bo ósme okupował Roubicek z potężną stratą. 9 przed końcem Barrichello wyprzedził Garfiasa i był drugi. Benavides korzystał z zamieszania, tak samo jak Simonazzi, który objechał dwóch kierowców, w tym Amerykanina. Rjabow natomiast miał dość i nie ukończył. David popełnił błąd, więc Barrichello urwał trzy sekundy na okrążeniu, dogonił go i... nie wyprzedził, bo Lankijczyk się świetnie obronił! Przy drugiej próbie ataku czeski zdublowany ogórek przeszkodził Brazylijczykowi! Ten kilka zakrętów dalej na 2 okrążenia przed końcem popełnił absurdalny błąd, wjeżdżając na hamowaniu w Davida, przy czym Lankijczyk pojechał dalej, a Fernando się obrócił. I to by było na tyle, wielka Sri Lanka zaskoczyła wszystkich i wygrała w Euroformule Open za sprawą Yevana Davida! Simonazzi dojechał drugi, ale za 25 pkt, a trzeci Garfias. Dalej byli Barrichello, Bergmeister,  Benavides i Roubicek, który jeszcze dostał puchar za Gold Cup! Dobrze, że nie karę za przeszkadzanie Barrichello.

RACE 2

 

Bardzo mokry wyścig, ale bez startu za SC!  Benavides poszedł jak dzik w żołędzie i mimo ścięcia pierwszej szykany utrzymał prowadzenie i zaczął odjeżdżać stawce. Bergmeister stracił trzy pozycje przez szeroki wyjazd, jednak to nie była wina błędu, lecz przebitej opony, przez co mógł pożegnać się z walką o czołowe pozycje. Wtedy się tak wydawało. Barrichello zarobił 3 sekundy kary za kolizję, ale jeśli to była ta kolizja z Bergmeisterem, to nie powinien dostać tej kary, bo jego ingerencja dotyczyła jedynie dotyku auta Niemca. To nie była jednak ostatnia akcja z Brazylijczykiem, bo 13 okrążeń przed końcem zabawił się z Simonazzim w obracanie synchroniczne, co kosztowało Brazylijczyka mnóstwo czasu, a Włocha finisz, bo został uziemiony w żwirze. Na tor wyjechał SC, który zjechał 10 okrążeń przed końcem. Garfias wyskoczył jak z procy, ale nie zaskoczył Benavidesa. Warunki się pogarszały, padało coraz mocniej, a stawka się przez to rozjeżdżała. To również oznaczało, że kierowcy nie pokonają pełnego dystansu 16 okrążeń, a dystans czasowy, przez co wyszło na mecie 13 okrążeń. Piszę o tym, bo nic się tutaj już nie wydarzyło. Brad Benavides wygrał drugi wyścig, a na dalszych pozycjach dojechali Garfias, David, Rjabow, Bergmeister, (skorzystał na neutralizacji), Barrichello i potężny Roman Roubicek.

RACE 3 - FINAŁ SEZONU


Finał sezonu w niedzielny, mokry poranek.  Zaczęło się od chaosu, Bergmeister wypchnął z toru Barrichello i Simonazziego, Garfias wypadł i zakopał się w żwirze, a na prowadzenie wyszedł potężny Lankijczyk David! Nie zmieniało to faktu, że na tor wyjechał na dwa okrążenia SC. Po neutralizacji prowadzenie szybko objął Fernando Barrichello, a Simonazzi ponownie został obrócony, tym razem przez Rjabowa w Roggi, przez co rosjanin pod flagą neutralną się wyeliminował XD Simonazzi wrócił do wyścigu, ale ze sporą stratą, która się i tak zwiększyła przez zjazd do boksów na wymianę przedniego skrzydła. Brazylijczyk tymczasem w drugim sektorze stracił prowadzenie na rzecz Davida. W dalszej części dystansu jechał jak cień za Lankijczykiem, ale niczego z tego nie zrobił. Czas minął, więc przejechali nie 16, a 15 okrążeń. Yevan David z potężnej Sri Lanki wygrał ostatni wyścig sezonu, a Fernando Barrichello był drugi. Za nimi dojechali Bergmeister, Benavides, Simonazzi i Roubicek.

Sezon kończy się Bradem Benavidesem z tytułem, czyli człowiekiem, który był w F3, F2... i się cofnął. Wicemistrzostwo Simonazziego, co jest pozytywną rzeczą i porażką dla Motoparku, bo nie dali rady zablokować całego podium (strata 86 punktów) i trzecim miejscem Fefo Barrichello (strata 167 punktów). Bergmeister, który opuścił dwie rundy i wrócił na finał stracił do Brazylijczyka, który nie był wybitny w tej serii tylko 21 punktów.  Revesz był piąty, Shin, który lawirował między seriami, szósty. Garfias, który startował w trzech ostatnich rundach skończył siódmy, a Pearson z dwoma rundami startów ósmy. Fluxa ze startami tylko w pierwszej rundzie zrobił P9, a Rjabow ze startami w dwóch rundach P10. Gdyby David normalnie mógł punktować, łatwo by ich obu wyprzedził.

Dobiegł końca sezon 2024 w Euroformule Open. Jeżeli coś jest nadzieją dla tej serii, to wprowadzenie nowych, tańszych konstrukcji F324 nią może być. Jeżeli faktycznie to ma zwiększyć liczbę zespołów, liczbę startujących kierowców i sprawić, że EFO będzie alternatywą dla Eurocup-3, GB3, a nawet FRECA, to może to być strzał w dziesiątkę. W rzeczywistości jednak nie spodziewam się tego. Seria ma nikłą promocję, promotorzy nie robią niczego, by zachęcić kierowców. W EFO jeżdżą głównie ci, którzy się nie dostali do "poważniejszych" serii na drodze do F1, ewentualnie ci, którym budżet nie pozwala na poważniejsze starty w sezonie. Zawsze to coś, jednak z drugiej strony gromadzenie kierowców o wątpliwym poziomie jazdy jest bardziej momentem, w którym serię można zacząć porównywać z jakimiś seriami dla dentystów pokroju włoskiej F2000, BossGP lub austriackiej Drexler-Automotive Formula Cup. 

W przyszłym roku będzie 11 lat od powstania Euroformuły Open. Zobaczymy, czy sezon 2025 dojdzie do skutku, a jeśli dojdzie, to czy pojawi się ktoś, kto stawi czoła Motoparkowi i jego kierowcom. Bo tych pewnie nie zabraknie, prawda? Ja będę serię dalej obserwował, bo myślę, że to jest mimo wszystko jakaś odmiana dla innych serii juniorskich na tym szczeblu, ale chyba już nie będę o niej blogował, bo myślę, że wszystko, co było do napisania o niej, zostało napisane. Dajcie znać, czy chcielibyście jakąś inną serię w ramach tego cyklu. Mogą być singleseatery, mogą być auta zabudowane. Tylko niech to będzie taka seria, której serio nikt nie ogląda.

Komentarze

Przeczytaj jeszcze o:

#3 Dziękuję, trenerze Nawałka!

Dzisiaj ogłoszono na konferencji trenera Nawałki i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, że pan trener będzie na tym stanowisku do 30 lipca. Potem, albo wcześniej się okaże, kto będzie nowym trenerem. Dzisiaj chcę podziękować trenerowi Nawałce za prawie 5 lat pracy z tą reprezentacją. Okres, który przepracowało zaledwie 4 trenerów w historii naszej piłki. Okres, w którym polskie piłkarstwo reprezentacyjne wspięło się na wyżyny. Wyszliśmy ze słabości, przestaliśmy mieć kompleksy, walczyliśmy z najmocniejszymi jak równy z równym. W pewnym momencie coś się posypało i to postępowało z kolejnymi miesiącami. Nasza motywacja spadała, graliśmy słabiej, nasz pomysł na grę nie był widoczny. Nasz dobry występ na Mundialu stanął pod znakiem zapytania, a ten znak zapytania zniknął w momencie spotkania z Senegalem. To dalej postępowało w grze z Kolumbią, a z Japonią uratowaliśmy częściowo honor. Gdzieś ta współpraca się wypaliła. Piszę o tym, co złe, co smutne. Ale trzeba konstruktywnie wyliczyć, co nie p...

#4 Ćwierćfinały, czyli jak z ośmiu drużyn robią się cztery

Po dwóch dniach posuchy nadeszły dwa dni z dwoma spotkaniami, a te dwa mecze odbyły się dwa razy o 16:00 i 20:00. A teraz znowu dwa dni przerwy! Pierwszego dnia dwa mecze - Urugwaj zagrał z Francją, a Brazylia zmierzyła się z Belgami. W pierwszym meczu obie drużyny dość średnio zagrały w piłkę. Ale koniec końców to Francuzi cieszyli się z półfinału, triumfując 2:0. Pierwsza bramka ze stałego fragmentu - z prawej strony "szesnastki" wrzucał Griezmann (swoją drogą, sprytna zmyłka, że niby uderza!), a piłkę do bramki wbił obrońca Realu Madryt, Rafael Varane. I drugi gol, znowu Griezmann w akcji. Walnął sobie z dystansu, Muslerze piłka odbiła się po zmianie rotacji od rąk i wpadła do siatki. Napisałem na Twitterze, że to gol kwalifikujący się do miana "Kariusa Roku", ale tu raczej zaważyła rotacja piłki, a nie błąd bramkarza. Czy obrońcy urugwajscy mogli tę piłkę wyjąć? Mogli. Gdyby lepiej się ustawili i przewidzieli intencje fana Fortnite'a, to chyba udałoby się...

#57 Nie skopaliśmy w Skopje, czyli Macedonia Północna vs Polska 0:1

Skopje - tam zagraliśmy mecz numer trzy eliminacji do Mistrzostw Europy. I ten mecz był w gorących okolicznościach. Bez sensacji. Tym brakiem sensacji jest też triumf Polski 0:1. Wynik idzie w świat i to jest najważniejsze. Pierwsza połowa to lekka kaszana naszego zespołu. Pozwalaliśmy Macedończykom rozgrywać piłkę, jak chcieli w naszej połowie boiska.  Gra nam się nie kleiła, Macedonia Północna grała wysoko, wykorzystywała nasze straty i torpedowała naszą bramkę. Jednak że Polska stoi bramkarzami, to Fabiański łapał te piłki. Albo te piłki przelatywały daleko od bramki. Nasze też, bo my graliśmy padakę. Uczciwie pisząc, chciałem przełączyć na drugi trening F1 przed GP Kanady. I przełączyłem, ciesząc się z prowadzenia Leclerca w sesji! Ale potem wróciłem i dalej się męczyłem z tą grą. Były nasze faule, nawet jeżeli to nie były faule. Faule Macedończyków prawie że były przez pana Rocchiego ignorowane. Na początku drugiej części wpuszczono Piątka. No i strzeliliśmy w 47'. Gównia...