Przejdź do głównej zawartości

#26 Egy Maulana - skąd on się wziął?

"Dzień dobry, cześć i czołem, pytacie skąd się wziąłem?!" - można śmiało ten cytat z filmu "Miś" podpisać pod młodym Indonezyjczykiem Egym Maulaną Vikrim, który jest zawodnikiem Lechii Gdańsk. Chłopak ma 18 lat,  w Polsce wiele osób nie rozumie jego fenomenu i tego, że profile Biało-Zielonych w mediach społecznościowych zdominowane są przez szalonych (w pozytywnym tego słowa znaczeniu!) fanów z jego kraju! No to skąd on się wziął?

Egy urodził się 18 lat temu w Medan, stolicy Północnej Sumatry. My w Polsce łapiemy się za głowę i pytamy się "Kim on, do cholery jest?", bo widzimy tak młodego chłopaka w tak ciekawym klubie, jakim jest Lechia Gdańsk. W dodatku, nie Polaka, a Indonezyjczyka. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że ktoś obrócił o 180 stopni flagę naszego kraju! No i ogólnie to fajnie, bo jest sobie Polak, ale nie Polak, bo Indonezyjczyk, który żyje sobie na tych wyspach wulkanicznych, gdzie czasem zatrzęsie, czasem wulkan wybuchnie, a czasem przyjdzie tsunami i część wysp będzie zalana. Ale zaczyna sobie grać w piłkę i nawet dobrze sobie tam radzi. Zaczął grać w amatorach, a na turnieju U-12 zaskoczył wszystkich, wypatrzyli go skauci, bo wygrał ten turniej, został MVP i dołączył do Diklat Ragungan   Ragunan.

Potem jego życie toczy się prawie tak, jak znane i lubiane anime o Tsubasie - chłopak wygrywa z zespołami wszystko, co popadnie, triumfuje w kolejnych turniejach, zdobywa MVP, dostaje powołanie do reprezentacji U-13, U-14, U-15, U-16 (w 2 meczach strzelił 3 gole - rok po roku awansuje z kadry do kadry, u nas trudne do pomyślenia, ale porównajcie sobie Polskę do Indonezji i nasz futbol do ich!). Chłopak jest tak obrotny, że gra na mistrzostwach federacji Azji Południowo-Wschodniej do lat 18 w 2017 i zdobywa brązowe medale ze swoją drużyną oraz - niespodzianka - MVP.  W 2017 grają także w turnieju w Tulonie (taki całkiem niezły turniej dla zespołów U-19), gdzie dostaje nagrodę największego odkrycia turnieju. Pojawia się również w "The Guardianie" (tak, w tym) pośród 60 najbardziej utalentowanych młodych piłkarzy na świecie. Gazeta w swoim rankingu pisze, że "swoim występem na ww. mistrzostwach wprawił kraj kochający futbol w ekscytację" oraz, że nazywają go tam, poprzez jego zwinność (on ma zaledwie 1.68m!) i szybkość "Egy Messi". Też wspominają, że w grze z drużyną B Espanyolu był wybitny.  W listopadzie dostaje powołanie na mecz U-23 z Syrią (2:3), a miesiąc później na seniorów vs Gujana, gdzie nie wystąpił. Poczekał na występdo stycznia, zagrał z Islandią, ale tam nie strzelił gola, a zespół przegrał 1:4.  Wciąż czeka na premierowe trafienie. Na początku 2018 roku wkracza do jego życia wątek polski, bo w marcu podpisuje wstępny kontrakt z Lechią Gdańsk. Wstępny, bo mial 17 lat, a w lipcu skończył 18, więc mógł wtedy sam podpisać oficjalny + przedłużenie o dwa lata po trzech jego kontraktu. Osobiście wątpię, że tyle wytrzyma w klubie naszej ligi, prędzej odejdzie za rok, może półtora do jakiegoś lepszego w Europie. Miał ponoć nawet oferty przed przyjściem do Lechii od innych dużych europejskich firm takich jak Benfica, Ajax, czy chociażby Espanyol, ale wybrał Lechię. Może pomylił z Legią, bo też w sumie oni dali ofertę za niego, a chyba, jeśli się nie mylę, była taka historia, ze chyba pomylił Legię z Lechią. Ciekawa sprawa!

Znalezione obrazy dla zapytania egy maulana vikri

Jak się toczą jego losy w Polsce? Chłopak nie gra w Ekstraklasie, mimo że dostał już parę razy miejsce na ławce. Częściej jeździ po boiskach piątego poziomu ligowego z rezerwami Biało-Zielonych, a tam już załadował 7 bramek w 6 spotkaniach. Nie czuje się niedoceniany, mówi, że nikt nie chce jego krzywdy, a trener wie co robi. Szkoda, że tak myśli, bo możliwe, że z takim podejściem nie zobaczymy go w Ekstraklasie. Mógłby mieć ciut wyższe ambicje. Trener nie zawsze może być autorytetem dla piłkarza. Spójrzmy na tę sprawę inaczej. Zobaczyć Indonezyjczyka w tej naszej Bundeslidze to byłoby coś. Byłby to pierwszy gracz z tego kraju w naszej lidze. No i przynajmniej fani z tej egzotycznej krainy, którzy często zarywają nocki, aby zobaczyć, czy Egy wystąpi w jakiejś grze byliby zadowoleni. Myślę, ze Egy przez te zaszczyty, jakie go spotykają od paru lat, czuje na sobie pewną presję fanów i całego środowiska szeroko pojętego futbolu w Indonezji. Teraz ta presja mogła i byćwiększa, bo grał na Mistrzostwach Azji U-19, które były kwalifikacjami do MŚ, które odbędą się w Polsce w przyszłym roku. Indonezyjczycy awansowali do ćwierćfinału, w którym ulegli w ostatnią niedzielę Japonii. Wygrana dałaby im półfinał i awans do polskiego turnieju.  Wierzę w to, że Egy zagra w tym sezonie, ale jeśli już, to będzie jakiś mecz na słabszego przeciwnika (który praktycznie w polskiej lidze nie istnieje, bo wiemy, jak to jest z naszą ligą!) i bardziej pod koniec meczu, gdy wynik będzie bardziej ustabilizowany. Tak robi dużo zespołów, które często wpuszcza mlodszych na końcówki. Mam taką nadzieję, że ten chłopak, który znajduje się w "60" najlepszych młodych piłkarzy nie będzie siedział w Lechii do końca swoich dni, tylko odejdzie do lepszego europejskiego klubu za parę lat. Nie może zmarnować tego talentu, a jeżeli w Polsce nie będzie grał regularnie, ta jego jakość może się zatracić, a nawet i zniknąć.

Komentarze

Przeczytaj jeszcze o:

#3 Dziękuję, trenerze Nawałka!

Dzisiaj ogłoszono na konferencji trenera Nawałki i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, że pan trener będzie na tym stanowisku do 30 lipca. Potem, albo wcześniej się okaże, kto będzie nowym trenerem. Dzisiaj chcę podziękować trenerowi Nawałce za prawie 5 lat pracy z tą reprezentacją. Okres, który przepracowało zaledwie 4 trenerów w historii naszej piłki. Okres, w którym polskie piłkarstwo reprezentacyjne wspięło się na wyżyny. Wyszliśmy ze słabości, przestaliśmy mieć kompleksy, walczyliśmy z najmocniejszymi jak równy z równym. W pewnym momencie coś się posypało i to postępowało z kolejnymi miesiącami. Nasza motywacja spadała, graliśmy słabiej, nasz pomysł na grę nie był widoczny. Nasz dobry występ na Mundialu stanął pod znakiem zapytania, a ten znak zapytania zniknął w momencie spotkania z Senegalem. To dalej postępowało w grze z Kolumbią, a z Japonią uratowaliśmy częściowo honor. Gdzieś ta współpraca się wypaliła. Piszę o tym, co złe, co smutne. Ale trzeba konstruktywnie wyliczyć, co nie p...

#4 Ćwierćfinały, czyli jak z ośmiu drużyn robią się cztery

Po dwóch dniach posuchy nadeszły dwa dni z dwoma spotkaniami, a te dwa mecze odbyły się dwa razy o 16:00 i 20:00. A teraz znowu dwa dni przerwy! Pierwszego dnia dwa mecze - Urugwaj zagrał z Francją, a Brazylia zmierzyła się z Belgami. W pierwszym meczu obie drużyny dość średnio zagrały w piłkę. Ale koniec końców to Francuzi cieszyli się z półfinału, triumfując 2:0. Pierwsza bramka ze stałego fragmentu - z prawej strony "szesnastki" wrzucał Griezmann (swoją drogą, sprytna zmyłka, że niby uderza!), a piłkę do bramki wbił obrońca Realu Madryt, Rafael Varane. I drugi gol, znowu Griezmann w akcji. Walnął sobie z dystansu, Muslerze piłka odbiła się po zmianie rotacji od rąk i wpadła do siatki. Napisałem na Twitterze, że to gol kwalifikujący się do miana "Kariusa Roku", ale tu raczej zaważyła rotacja piłki, a nie błąd bramkarza. Czy obrońcy urugwajscy mogli tę piłkę wyjąć? Mogli. Gdyby lepiej się ustawili i przewidzieli intencje fana Fortnite'a, to chyba udałoby się...

#57 Nie skopaliśmy w Skopje, czyli Macedonia Północna vs Polska 0:1

Skopje - tam zagraliśmy mecz numer trzy eliminacji do Mistrzostw Europy. I ten mecz był w gorących okolicznościach. Bez sensacji. Tym brakiem sensacji jest też triumf Polski 0:1. Wynik idzie w świat i to jest najważniejsze. Pierwsza połowa to lekka kaszana naszego zespołu. Pozwalaliśmy Macedończykom rozgrywać piłkę, jak chcieli w naszej połowie boiska.  Gra nam się nie kleiła, Macedonia Północna grała wysoko, wykorzystywała nasze straty i torpedowała naszą bramkę. Jednak że Polska stoi bramkarzami, to Fabiański łapał te piłki. Albo te piłki przelatywały daleko od bramki. Nasze też, bo my graliśmy padakę. Uczciwie pisząc, chciałem przełączyć na drugi trening F1 przed GP Kanady. I przełączyłem, ciesząc się z prowadzenia Leclerca w sesji! Ale potem wróciłem i dalej się męczyłem z tą grą. Były nasze faule, nawet jeżeli to nie były faule. Faule Macedończyków prawie że były przez pana Rocchiego ignorowane. Na początku drugiej części wpuszczono Piątka. No i strzeliliśmy w 47'. Gównia...