Ga-Pa i drugi konkurs Turnieju Czterech Skoczni. O dziwo, nikt nie był gapą, a na skocznię przyjechało 69 skoczków. O jednego więcej, bo grono uzupełnił Amerykanin Casey Larson, który i tak w kwalifikacjach nie pokazał niczego nadzwyczajnego.
A kwalifikowali się ostatniego dnia roku o 14:00, tą sesję wygrał Dawid Kubacki skokiem 135,5m! Jego przewaga nad Ryoyu Kobayashim (drugi, 140m, ale noty słabsze) wyniosła 0,5 pkt. W noworocznym konkursie wystąpił w parze z Jernejem Damjanem. Dawid ostatnio imponuje, więc nie zdziwiłbym się, jakbyśmy jutro go zobaczyli na podium. Trzeci był Kamil Stoch, który skoczył tyle samo, co Kubacki, ale Stoch dostał mniejszą bonifikatę za wiatr. W parze znalazł się z Andreasem Schulerem. Na uwagę zasługuje siódme miejsce Romana Koudelki, który skoczył 132,5m, co naprawdę pokazuje, że czeskie skoki powoli wracają na swoje miejsce. 13. był Piotr Żyła (132m, para z Killianem Peierem), 26. był Kuba Wolny (128m, para z Naokim Nakamurą, para nr 1 konkursu), 37. Stefan Hula (124m, para z H.E. Granerudem) i 41. Olek Zniszczoł (124m, para z Timim Zajcem). Kwalifikacji nie przebrnął Maciek Kot, który był 52., skoczył tylko 118,5m. Obawiam się, że Maciek przez te słabe skoki utrzymujące się już od jakiegoś czasu zostanie zastąpiony przez Olka Zniszczoła od następnego periodu. Kwalifikacji także nie przebrnęli bracia Prevc, Peter słabo skoczył, a Domen zaliczył upadek, choć i tak odległość nie dałaby mu awansu.
Konkurs odbywał się przy wietrze dość mocnym, ale zmiennym. Raz pod narty, raz w plecy. Nowy Rok rozpoczął Kuba Wolny skokiem na 128 metr, to w pierwszej serii pozwoliło mu dać ósme miejsce. Pary przegrali Zniszczoł i Hula, ale raczej to było pewne.Kamil Stoch swoją parę wygrał (129m), ale po pierwszej serii był dopiero szesnasty, tak samo Piotr Żyła, który uplasował się pięć oczek wyżej (128,5m). Dawid Kubacki, który zamykał pierwszą serię był trzeci po skoku 133,5m. Prowadził znany młody Japończyk (136,5m) przed Eisenbichlerem (138m). Dzieliło ich zaledwie dwie dziesiąte punktu. W drugiej serii sympatyczny Ryoyu Kobayashi powiększył przewagę do 1,9 pkt po skoku na 133 metr. Eisenbichler skoczył 135m, ale 133m były potrzebne Ryoyu do triumfu. Drugi triumf z rzędu, powoli szykuje się 4/4, ale nie chcę niczego krakać! Trzeci był Dawid Kubacki, który odnotował swoje pierwsze podium w tym sezonie. Ważne jest to, że Dawid coraz lepiej skacze i to może go zaprowadzić na prawdziwe podium Turnieju Czterech Skoczni, bo na razie jest na tym wirtualnym. Kamil Stoch zanotował awans dnia, pokazał klasę mistrza skokiem na 134 metr i awansował o 10 pozycji z szesnastego na szóste miejsce. Awansu nie dokonał Piotr Żyła, Kuba Wolny natomiast spadł na 13. miejsce, skoczył 127,5m, ale i tak to mu dało świetne miejsce. Czwarty był Roman Koudelka, który systematycznie odbudowuje swoją pozycję i Czech w Pucharze Świata. Piąty Junishiro z Kobayashich. Na pochwałę również zasługuje dwunasty Daiki Ito. Znowu Freund, znowu Wellinger, znowu Tande bez punktów, tym razem do nich dołączył Kraft, któremu, tak jak rok temu, nie poszło w Ga-Pa. Ma do tego miejsca wyjątkową słabość Austriak. Czy to dobrze? Nie wiem. Wiem natomiast, że bez tego austriackie skoki są w niezwykłym maraźmie. A propos Austrii...
2/4. Następny odcinek w piątek. Innsbruck, Austria. 14:00 czwartek Q, piątek konkurs.
A kwalifikowali się ostatniego dnia roku o 14:00, tą sesję wygrał Dawid Kubacki skokiem 135,5m! Jego przewaga nad Ryoyu Kobayashim (drugi, 140m, ale noty słabsze) wyniosła 0,5 pkt. W noworocznym konkursie wystąpił w parze z Jernejem Damjanem. Dawid ostatnio imponuje, więc nie zdziwiłbym się, jakbyśmy jutro go zobaczyli na podium. Trzeci był Kamil Stoch, który skoczył tyle samo, co Kubacki, ale Stoch dostał mniejszą bonifikatę za wiatr. W parze znalazł się z Andreasem Schulerem. Na uwagę zasługuje siódme miejsce Romana Koudelki, który skoczył 132,5m, co naprawdę pokazuje, że czeskie skoki powoli wracają na swoje miejsce. 13. był Piotr Żyła (132m, para z Killianem Peierem), 26. był Kuba Wolny (128m, para z Naokim Nakamurą, para nr 1 konkursu), 37. Stefan Hula (124m, para z H.E. Granerudem) i 41. Olek Zniszczoł (124m, para z Timim Zajcem). Kwalifikacji nie przebrnął Maciek Kot, który był 52., skoczył tylko 118,5m. Obawiam się, że Maciek przez te słabe skoki utrzymujące się już od jakiegoś czasu zostanie zastąpiony przez Olka Zniszczoła od następnego periodu. Kwalifikacji także nie przebrnęli bracia Prevc, Peter słabo skoczył, a Domen zaliczył upadek, choć i tak odległość nie dałaby mu awansu.
Konkurs odbywał się przy wietrze dość mocnym, ale zmiennym. Raz pod narty, raz w plecy. Nowy Rok rozpoczął Kuba Wolny skokiem na 128 metr, to w pierwszej serii pozwoliło mu dać ósme miejsce. Pary przegrali Zniszczoł i Hula, ale raczej to było pewne.Kamil Stoch swoją parę wygrał (129m), ale po pierwszej serii był dopiero szesnasty, tak samo Piotr Żyła, który uplasował się pięć oczek wyżej (128,5m). Dawid Kubacki, który zamykał pierwszą serię był trzeci po skoku 133,5m. Prowadził znany młody Japończyk (136,5m) przed Eisenbichlerem (138m). Dzieliło ich zaledwie dwie dziesiąte punktu. W drugiej serii sympatyczny Ryoyu Kobayashi powiększył przewagę do 1,9 pkt po skoku na 133 metr. Eisenbichler skoczył 135m, ale 133m były potrzebne Ryoyu do triumfu. Drugi triumf z rzędu, powoli szykuje się 4/4, ale nie chcę niczego krakać! Trzeci był Dawid Kubacki, który odnotował swoje pierwsze podium w tym sezonie. Ważne jest to, że Dawid coraz lepiej skacze i to może go zaprowadzić na prawdziwe podium Turnieju Czterech Skoczni, bo na razie jest na tym wirtualnym. Kamil Stoch zanotował awans dnia, pokazał klasę mistrza skokiem na 134 metr i awansował o 10 pozycji z szesnastego na szóste miejsce. Awansu nie dokonał Piotr Żyła, Kuba Wolny natomiast spadł na 13. miejsce, skoczył 127,5m, ale i tak to mu dało świetne miejsce. Czwarty był Roman Koudelka, który systematycznie odbudowuje swoją pozycję i Czech w Pucharze Świata. Piąty Junishiro z Kobayashich. Na pochwałę również zasługuje dwunasty Daiki Ito. Znowu Freund, znowu Wellinger, znowu Tande bez punktów, tym razem do nich dołączył Kraft, któremu, tak jak rok temu, nie poszło w Ga-Pa. Ma do tego miejsca wyjątkową słabość Austriak. Czy to dobrze? Nie wiem. Wiem natomiast, że bez tego austriackie skoki są w niezwykłym maraźmie. A propos Austrii...
2/4. Następny odcinek w piątek. Innsbruck, Austria. 14:00 czwartek Q, piątek konkurs.
Komentarze
Prześlij komentarz