#40 Dlaczego się nie cieszę z organizacji MŚ w siatkówce kobiet przez Polskę i Holandię?/ Piątek w AC Milanie, czyli o piłkarzu, a nie o dniu z życia zespołu!
Chcę na moment odejść od tej opisówki wydarzeń na skoczniach Pucharu Świata w skokach narciarskich. Pominąłem Zakopane i pewnie jeszcze pominę Sapporo, ale to tylko jest spowodowane napływem obowiązków na studiach. Sesja, te sprawy. Chcę natomiast napisać o organizacji przez Polskę i Holandię Mistrzostw Świata w siatkówce kobiet w 2022 roku. W drugiej części parę słów o Piątku
Jestem Polakiem i wiadomo, jak Polak wygra coś, gdy zdobędzie jakieś wyróżnienie, to się bardzo z tego cieszę. Kiedy usłyszałem, że na gali "Siatkarskie Plusy" podano informację, iż Polska zorganizuje z Holandią Mistrzostwa Świata w piłce siatkowej kobiet w 2022 roku, wzbudziły się we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony się cieszyłem, bo przecież to spory prestiż organizować imprezę o takim prestiżu. Z drugiej to mnie zasmuciło. Bo przy obecnym poziomie polskiej siatkówki wśród kobiet chciałem zaryzykować stwierdzenie, że nie jest zbyt dobrze. Trochę kiepsko sobie radziliśmy w ostatnich edycjach World Grand Prix, mimo że dochodziliśmy do Final Four drugiej dywizji. W Lidze Narodów Polki pokazały pazur, to cieszy. Więc może jest nadzieja na przyszłość, ale chyba tylko na wyjście do drugiej fazy mistrzostw. Reprezentacja jest jeszcze młoda, budowana na młodzieży. Jeżeli trener Nawrocki nadal będzie je prowadził, to może u siebie nie pokażemy się ze złej strony, a wręcz przeciwnie, pokażemy dobrą siatkówkę. Więc mam takie mieszane uczucia, bo ostatnie parę lat posuchy trochę mnie tak ukształtowały w stronę siatkówki kobiet. Może czas na pozbycie się uprzedzeń i wiary w lepsze jutro, a może nawet kolejne "Złotka"?
Krzysztof Piątek za 35 milionów euro przeszedł z Genoi do AC Milanu i tym samym stał się najdroższym polskim transferem w historii! Zawdzięcza to swojej świetnej dyspozycji w tym sezonie. Chłopak ma talent, przeszedł błyskotliwą, szybką drogę od Cracovii przez Genoę do AC Milanu. A to wszystko w rok! Co za player, co za czasy, w jakich żyjemy! Krzysiek przeszedł niesamowitą drogę, która może być, niczym historia chociażby Mbappe, elementem scenariusza jakiegoś filmu. Rok temu grał jeszcze w tej naszej "lidze", by przejść w letnim oknie do Genoi, zanotować tam wiele fenomenalnych występów, strzelić łącznie 19 bramek w 21 meczach i przejść do AC Milanu. Rossoneri wiedzieli, co robili, gdy stawiali na ten transfer, bo Piątek już we wtorkowy wieczór zaczął się spłacać! W sobotę zadebiutował z Napoli, wszedł w drugiej połowie, bramki nie strzelił. Zresztą, żadna nie padła w tej grze z Napoli. Okazja do kolejnej gry z Napoli była trzy dni później, wtedy Piątek wyszedł w "podstawie" i popisał się dwoma znakomitymi akcjami, które ustaliły wynik meczu na 2:0, co pozwoliło Milanowi awansować do półfinału. Zagrał 78 minut i dostał owację na stojąco przy zejściu. Bardzo fajnie, że Krzysiek pokazuje swój kunszt także na San Siro. To bardzo cieszy, zważając na jego dyspozycję. Piątek strzela w środę, Piątek strzela w piątek, Piątek strzela w czwartek, Piątek strzela w niedzielę. Brakuje poniedziałków i śród, ale może kiedyś w Lidze Mistrzów będzie strzelał we wtorek? Gorąco na to liczę. Chłopak wykonał w ostatnim roku niesamowity progres w swojej karierze, zrobił wielki krok do przodu. Zasługuje na wiele rzeczy, przede wszystkim na Ligę Mistrzów. Może tam będzie w stanie podołać europejskim potęgom, a także wyrwać się z ligi włoskiej do innych prestiżowych europejskich lig. A jeżeli zadba o swoją karierę, nie zatraci się w tym, a będzie operował we wszystkim chłodną głową i zdrowym rozsądkiem, to możemy mieć z niego naprawdę wielkiego piłkarza w ciągu następnych lat. Powtórzę raz jeszcze. Fajnie jest żyć w czasach, kiedy masz Polaka w składzie Bayernu Monachium, Borussi Dortmund, Napoli, Juventusu czy właśnie AC Milanu. Kiedyś co najwyżej moglibyśmy o tym pomarzyć, moglibyśmy zachwycać się Hajtą w Schalke i Dudkiem w Liverpoolu i tak naprawdę tyle. Jest naprawdę dobrze, oby było tylko lepiej, a nie gorzej, jak to jest z naszą reprezentacją w przeciągu ostatniego roku.
Jestem Polakiem i wiadomo, jak Polak wygra coś, gdy zdobędzie jakieś wyróżnienie, to się bardzo z tego cieszę. Kiedy usłyszałem, że na gali "Siatkarskie Plusy" podano informację, iż Polska zorganizuje z Holandią Mistrzostwa Świata w piłce siatkowej kobiet w 2022 roku, wzbudziły się we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony się cieszyłem, bo przecież to spory prestiż organizować imprezę o takim prestiżu. Z drugiej to mnie zasmuciło. Bo przy obecnym poziomie polskiej siatkówki wśród kobiet chciałem zaryzykować stwierdzenie, że nie jest zbyt dobrze. Trochę kiepsko sobie radziliśmy w ostatnich edycjach World Grand Prix, mimo że dochodziliśmy do Final Four drugiej dywizji. W Lidze Narodów Polki pokazały pazur, to cieszy. Więc może jest nadzieja na przyszłość, ale chyba tylko na wyjście do drugiej fazy mistrzostw. Reprezentacja jest jeszcze młoda, budowana na młodzieży. Jeżeli trener Nawrocki nadal będzie je prowadził, to może u siebie nie pokażemy się ze złej strony, a wręcz przeciwnie, pokażemy dobrą siatkówkę. Więc mam takie mieszane uczucia, bo ostatnie parę lat posuchy trochę mnie tak ukształtowały w stronę siatkówki kobiet. Może czas na pozbycie się uprzedzeń i wiary w lepsze jutro, a może nawet kolejne "Złotka"?
Krzysztof Piątek za 35 milionów euro przeszedł z Genoi do AC Milanu i tym samym stał się najdroższym polskim transferem w historii! Zawdzięcza to swojej świetnej dyspozycji w tym sezonie. Chłopak ma talent, przeszedł błyskotliwą, szybką drogę od Cracovii przez Genoę do AC Milanu. A to wszystko w rok! Co za player, co za czasy, w jakich żyjemy! Krzysiek przeszedł niesamowitą drogę, która może być, niczym historia chociażby Mbappe, elementem scenariusza jakiegoś filmu. Rok temu grał jeszcze w tej naszej "lidze", by przejść w letnim oknie do Genoi, zanotować tam wiele fenomenalnych występów, strzelić łącznie 19 bramek w 21 meczach i przejść do AC Milanu. Rossoneri wiedzieli, co robili, gdy stawiali na ten transfer, bo Piątek już we wtorkowy wieczór zaczął się spłacać! W sobotę zadebiutował z Napoli, wszedł w drugiej połowie, bramki nie strzelił. Zresztą, żadna nie padła w tej grze z Napoli. Okazja do kolejnej gry z Napoli była trzy dni później, wtedy Piątek wyszedł w "podstawie" i popisał się dwoma znakomitymi akcjami, które ustaliły wynik meczu na 2:0, co pozwoliło Milanowi awansować do półfinału. Zagrał 78 minut i dostał owację na stojąco przy zejściu. Bardzo fajnie, że Krzysiek pokazuje swój kunszt także na San Siro. To bardzo cieszy, zważając na jego dyspozycję. Piątek strzela w środę, Piątek strzela w piątek, Piątek strzela w czwartek, Piątek strzela w niedzielę. Brakuje poniedziałków i śród, ale może kiedyś w Lidze Mistrzów będzie strzelał we wtorek? Gorąco na to liczę. Chłopak wykonał w ostatnim roku niesamowity progres w swojej karierze, zrobił wielki krok do przodu. Zasługuje na wiele rzeczy, przede wszystkim na Ligę Mistrzów. Może tam będzie w stanie podołać europejskim potęgom, a także wyrwać się z ligi włoskiej do innych prestiżowych europejskich lig. A jeżeli zadba o swoją karierę, nie zatraci się w tym, a będzie operował we wszystkim chłodną głową i zdrowym rozsądkiem, to możemy mieć z niego naprawdę wielkiego piłkarza w ciągu następnych lat. Powtórzę raz jeszcze. Fajnie jest żyć w czasach, kiedy masz Polaka w składzie Bayernu Monachium, Borussi Dortmund, Napoli, Juventusu czy właśnie AC Milanu. Kiedyś co najwyżej moglibyśmy o tym pomarzyć, moglibyśmy zachwycać się Hajtą w Schalke i Dudkiem w Liverpoolu i tak naprawdę tyle. Jest naprawdę dobrze, oby było tylko lepiej, a nie gorzej, jak to jest z naszą reprezentacją w przeciągu ostatniego roku.
Komentarze
Prześlij komentarz