Przejdź do głównej zawartości

#60 Wracają europuchary, czyli wakacyjna przygoda polskich klubów

Jak co roku cztery polskie kluby zmierzają od strony wschodzącego słońca, aby spróbować podbić Europę. Pierwsza runda (Lechia druga), pierwsze dwa mecze. Aby zakwalifikować się, trzeba przejść takich dwumeczów cztery rundy. Więcej niż to jest w fazie grupowej rozgrywek.

Wakacyjną przygodę rozpocznie w środę o 19:00 Piast Gliwice. Niespodziewany mistrz Polski zagra w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z zespołem BATE Borysów, czyli mistrzem Białorusi.  BATE wiele razy uczestniczyło w fazie grupowej Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Tym razem pierwszą ich przeszkodą jest polska drużyna, której kibice mają zgodę z ich kibicami. Piast jest, jeśli porównamy dorobek obu drużyn, skreślony na dzień dobry. Prawdopodobnie odpadnie w pierwszej rundzie. Ja nie będę zdziwiony, bo my z BATE nie możemy się jakby równać. Remis albo wygrana będą rozpatrywane w kategorii cudu. Byłoby pięknie wygrać, ale chyba jednak Piast przygodę zakończy na pierwszej rundzie. Ale hej, zawsze jest druga runda eliminacji Ligi Europy. I podróż przedłużona o dwa tygodnie co najmniej.

Przygody w Lidze Europy rozpocznie w czwartek wicemistrz i czwarta drużyna Ekstraklasy, czyli Legia Warszawa i Cracovia Kraków. Legię czeka podróż do Gibraltaru, gdzie zmierzą się z Europa FC, wicemistrzem Gibraltaru w ubiegłym sezonie. Będzie to pierwszy w historii UEFA dwumecz drużyny polskiej z gibraltarską. Faworytem jednoznacznym na papierze jest Legia Warszawa, choć pamiętamy bolesne dla fanów "Wojskowych" Dudelange zeszłego lata. Też wiele osób bagatelizowało ten zespół, bo to amatorzy i nie mają prawa pokonać Legii. Tymczasem był zonk. Więc lepiej powstrzymać się od triumfalizmu, bo skończy się tym, co wtedy. Cracovia natomiast ma bliższą wycieczkę, bo jedzie na południe Słowacji (blisko austriackiej i węgierskiej granicy) do Dunajskiej Stredy, aby powalczyć z nimi w tej rundzie. Rywal to wicemistrz Słowacji, mimo że po rundzie zasadniczej byli na trzecim miejscu. Jednak posiadanie tej samej liczby punktów co Żylina sprawia, że mogli zaatakować wicemistrzostwo. Pewnie w tym meczu będzie remis, bo zazwyczaj mamy problem z drużynami ze Słowacji. Wygrana drużyny dzielnego Probierzinia będzie pewnym sukcesem, aczkolwiek nie jestem do końca tego pewny. Byłoby fajnie wygrać.

Trzy mecze w tym tygodniu. Trzy razy eurowpierdziel? Przynajmniej w przypadku Legii to jest niemożliwe, o tyle Piast i Cracovia mogą go spotkać i już z desek nie powstać na drugi mecz w przyszłym tygodniu. Ale w piłce wszystko jest możliwe, więc bądźmy dobrej myśli przed pierwszymi grami.

Komentarze

Przeczytaj jeszcze o:

#3 Dziękuję, trenerze Nawałka!

Dzisiaj ogłoszono na konferencji trenera Nawałki i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, że pan trener będzie na tym stanowisku do 30 lipca. Potem, albo wcześniej się okaże, kto będzie nowym trenerem. Dzisiaj chcę podziękować trenerowi Nawałce za prawie 5 lat pracy z tą reprezentacją. Okres, który przepracowało zaledwie 4 trenerów w historii naszej piłki. Okres, w którym polskie piłkarstwo reprezentacyjne wspięło się na wyżyny. Wyszliśmy ze słabości, przestaliśmy mieć kompleksy, walczyliśmy z najmocniejszymi jak równy z równym. W pewnym momencie coś się posypało i to postępowało z kolejnymi miesiącami. Nasza motywacja spadała, graliśmy słabiej, nasz pomysł na grę nie był widoczny. Nasz dobry występ na Mundialu stanął pod znakiem zapytania, a ten znak zapytania zniknął w momencie spotkania z Senegalem. To dalej postępowało w grze z Kolumbią, a z Japonią uratowaliśmy częściowo honor. Gdzieś ta współpraca się wypaliła. Piszę o tym, co złe, co smutne. Ale trzeba konstruktywnie wyliczyć, co nie p...

#4 Ćwierćfinały, czyli jak z ośmiu drużyn robią się cztery

Po dwóch dniach posuchy nadeszły dwa dni z dwoma spotkaniami, a te dwa mecze odbyły się dwa razy o 16:00 i 20:00. A teraz znowu dwa dni przerwy! Pierwszego dnia dwa mecze - Urugwaj zagrał z Francją, a Brazylia zmierzyła się z Belgami. W pierwszym meczu obie drużyny dość średnio zagrały w piłkę. Ale koniec końców to Francuzi cieszyli się z półfinału, triumfując 2:0. Pierwsza bramka ze stałego fragmentu - z prawej strony "szesnastki" wrzucał Griezmann (swoją drogą, sprytna zmyłka, że niby uderza!), a piłkę do bramki wbił obrońca Realu Madryt, Rafael Varane. I drugi gol, znowu Griezmann w akcji. Walnął sobie z dystansu, Muslerze piłka odbiła się po zmianie rotacji od rąk i wpadła do siatki. Napisałem na Twitterze, że to gol kwalifikujący się do miana "Kariusa Roku", ale tu raczej zaważyła rotacja piłki, a nie błąd bramkarza. Czy obrońcy urugwajscy mogli tę piłkę wyjąć? Mogli. Gdyby lepiej się ustawili i przewidzieli intencje fana Fortnite'a, to chyba udałoby się...

#57 Nie skopaliśmy w Skopje, czyli Macedonia Północna vs Polska 0:1

Skopje - tam zagraliśmy mecz numer trzy eliminacji do Mistrzostw Europy. I ten mecz był w gorących okolicznościach. Bez sensacji. Tym brakiem sensacji jest też triumf Polski 0:1. Wynik idzie w świat i to jest najważniejsze. Pierwsza połowa to lekka kaszana naszego zespołu. Pozwalaliśmy Macedończykom rozgrywać piłkę, jak chcieli w naszej połowie boiska.  Gra nam się nie kleiła, Macedonia Północna grała wysoko, wykorzystywała nasze straty i torpedowała naszą bramkę. Jednak że Polska stoi bramkarzami, to Fabiański łapał te piłki. Albo te piłki przelatywały daleko od bramki. Nasze też, bo my graliśmy padakę. Uczciwie pisząc, chciałem przełączyć na drugi trening F1 przed GP Kanady. I przełączyłem, ciesząc się z prowadzenia Leclerca w sesji! Ale potem wróciłem i dalej się męczyłem z tą grą. Były nasze faule, nawet jeżeli to nie były faule. Faule Macedończyków prawie że były przez pana Rocchiego ignorowane. Na początku drugiej części wpuszczono Piątka. No i strzeliliśmy w 47'. Gównia...