Przejdź do głównej zawartości

#73 Wygraliśmy z Macedonią Północną 2:0 i jedziemy na EURO

Świętowania nie było końca i Polska długo nie zasnęła po tym meczu. Po sędziowaniu Lahoza również nie miała prawa zasnąć! Polska jedzie na czwarte Mistrzostwa Europy w piłce nożnej z rzędu. Na dwa mecze przed końcem kampanii zapewniliśmy sobie awans poprzez triumf na Narodowym  2:0 nad Macedonią Północną.

Pierwsza część gry to ataki obu drużyn. Polacy jednak wiele razy nacierali i mieli okazje na bramkę, jednak a to Zieliński pudłował, a to Krychowiak, a to Lewandowski. Brakowało precyzji, tak samo Macedończykom, ktorzy mieli parę sytuacji, w tym rzut wolny, z którego pilkę na róg sparował Wojtek Szczęsny. W drugiej części nadal rwaliśmy akcje i byliśmy niezwykle blisko bramki na wagę awansu. A tę dała dobra zmiana! Nie, nie wygrana PiSu. Zmiana Frankowskiego na Grosickiego. Bo to "Franek, łowca bramek" w MLS strzelił po pięknej wrzutce Krychowiaka i podaniu Lewego gola na 1:0. A potem Polacy przyspieszyli i mieli kolejne akcje. Na przykład taką na 2:0, przy której Lewy padł na murawie. Ale przy piłce był Arkadiusz Milik, który huknął z lewej nogi sprzed pola karnego. I trafił do siatki, zamykając usta hejterom. Do końca próbowaliśmy podwyższyć wynik, ale to się nie udało. Oddaliśmy natomiast inicjatywę Macedończykom, którzy mieli szansę na gola honorowego, ale to im się nie udało. Jedziemy więc na Mistrzostwa Europy



Fajnie, że awansowaliśmy na EURO. Trzeci turniej z rzędu z awansem. Czwarte EURO z rzędu, na którym zagramy. Uff. Odetchnąłem z ulgą. Przy braku efektowności w grze i przy efektywności jest to dobry wynik. Awans jest fajny, bo zrobiliśmy go dwie kolejki przed końcem kampanii, stąd to smakuje jeszcze lepiej. Niemniej ma to w sobie ziarnko gorczycy, jakim jest mała liczba bramek strzelonych, brak stylu w większości gier eliminacyjnych co przekładało się na nudne i bezpłciowe mecze. Jednak nikt nie odbierze tej reprezentacji tego, że zdobywała punkty w siedmiu grach eliminacyjnych. Tylko w jednym meczu nie zdobyła punktów, a mam na mysli przegrany mecz ze Słowenią. 19 pkt, 6-1-1. W listopadzie gramy z Izraelem i Słowenią. Ostatnie dwie gry eliminacyjne, które będą nadal grą o punkty, ale też ważnymi meczami w kontekście sprawdzenia pierwszych rozwiązań przed EURO. A może ustawienie 4-5-1, którym graliśmy dzisiaj i w czwartek, zda ponownie egzamin? To byłaby dobra wiadomość, że Jerzy Brzęczek wreszcie znalazł optymalne rozwiązanie. I bardzo bym się z tego cieszył, bo może powróciłby styl, powróciłaby efektowność. Może dzięki temu nie będziemy oglądali nudnych i bezpłciowych meczów. To jest moment, w którym Brzęczek może rozpocząć budowanie zaufania u kibiców, u których go nie miał. A na turnieju możliwa jest portugalska historia albo nasza, własna historia o nazwie: "trzy mecze i do domu". Choć odpadnięcie w grupie tego 24-zespołowego EURO to byłaby wielka siara.

Komentarze

Przeczytaj jeszcze o:

#3 Dziękuję, trenerze Nawałka!

Dzisiaj ogłoszono na konferencji trenera Nawałki i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, że pan trener będzie na tym stanowisku do 30 lipca. Potem, albo wcześniej się okaże, kto będzie nowym trenerem. Dzisiaj chcę podziękować trenerowi Nawałce za prawie 5 lat pracy z tą reprezentacją. Okres, który przepracowało zaledwie 4 trenerów w historii naszej piłki. Okres, w którym polskie piłkarstwo reprezentacyjne wspięło się na wyżyny. Wyszliśmy ze słabości, przestaliśmy mieć kompleksy, walczyliśmy z najmocniejszymi jak równy z równym. W pewnym momencie coś się posypało i to postępowało z kolejnymi miesiącami. Nasza motywacja spadała, graliśmy słabiej, nasz pomysł na grę nie był widoczny. Nasz dobry występ na Mundialu stanął pod znakiem zapytania, a ten znak zapytania zniknął w momencie spotkania z Senegalem. To dalej postępowało w grze z Kolumbią, a z Japonią uratowaliśmy częściowo honor. Gdzieś ta współpraca się wypaliła. Piszę o tym, co złe, co smutne. Ale trzeba konstruktywnie wyliczyć, co nie p...

#4 Ćwierćfinały, czyli jak z ośmiu drużyn robią się cztery

Po dwóch dniach posuchy nadeszły dwa dni z dwoma spotkaniami, a te dwa mecze odbyły się dwa razy o 16:00 i 20:00. A teraz znowu dwa dni przerwy! Pierwszego dnia dwa mecze - Urugwaj zagrał z Francją, a Brazylia zmierzyła się z Belgami. W pierwszym meczu obie drużyny dość średnio zagrały w piłkę. Ale koniec końców to Francuzi cieszyli się z półfinału, triumfując 2:0. Pierwsza bramka ze stałego fragmentu - z prawej strony "szesnastki" wrzucał Griezmann (swoją drogą, sprytna zmyłka, że niby uderza!), a piłkę do bramki wbił obrońca Realu Madryt, Rafael Varane. I drugi gol, znowu Griezmann w akcji. Walnął sobie z dystansu, Muslerze piłka odbiła się po zmianie rotacji od rąk i wpadła do siatki. Napisałem na Twitterze, że to gol kwalifikujący się do miana "Kariusa Roku", ale tu raczej zaważyła rotacja piłki, a nie błąd bramkarza. Czy obrońcy urugwajscy mogli tę piłkę wyjąć? Mogli. Gdyby lepiej się ustawili i przewidzieli intencje fana Fortnite'a, to chyba udałoby się...

#57 Nie skopaliśmy w Skopje, czyli Macedonia Północna vs Polska 0:1

Skopje - tam zagraliśmy mecz numer trzy eliminacji do Mistrzostw Europy. I ten mecz był w gorących okolicznościach. Bez sensacji. Tym brakiem sensacji jest też triumf Polski 0:1. Wynik idzie w świat i to jest najważniejsze. Pierwsza połowa to lekka kaszana naszego zespołu. Pozwalaliśmy Macedończykom rozgrywać piłkę, jak chcieli w naszej połowie boiska.  Gra nam się nie kleiła, Macedonia Północna grała wysoko, wykorzystywała nasze straty i torpedowała naszą bramkę. Jednak że Polska stoi bramkarzami, to Fabiański łapał te piłki. Albo te piłki przelatywały daleko od bramki. Nasze też, bo my graliśmy padakę. Uczciwie pisząc, chciałem przełączyć na drugi trening F1 przed GP Kanady. I przełączyłem, ciesząc się z prowadzenia Leclerca w sesji! Ale potem wróciłem i dalej się męczyłem z tą grą. Były nasze faule, nawet jeżeli to nie były faule. Faule Macedończyków prawie że były przez pana Rocchiego ignorowane. Na początku drugiej części wpuszczono Piątka. No i strzeliliśmy w 47'. Gównia...