Przejdź do głównej zawartości

#106 Idź sobie, koronawirusie! Sport w czasie zarazy

Sport stanął. Spełnił się scenariusz Krzysztofa Kononowicza pod nazwą "Nie będzie niczego". Odnosiło się to do polityki w Białymstoku, ale zmieniając konotacje można odnieść to do sportu. Czuję się jak w apokaliptycznym filmie, gdzie cały świat staje, a głównym zadaniem ludzkości jest przetrwanie. Film kończy się po 2,5-3 godzinach. Rzeczywistość jednak potrafi trwać długimi tygodniami.

Zaczęło się niewinnie, prawie dwa miesiące temu od Chin i odwołania E-Prix Sanyi Formuły E i Grand Prix Chin Formuły 1, które miały być rozegrane kolejno w marcu i w kwietniu. Niby zapowiadało się, że Chińczycy zduszą to u siebie. Było to jednak odczucie mylne, bo zjawisko zwane koronawirusem przeniosło się do innych państw Azji i do Europy. Włochy zaczęły "imprezę". Przerwano sezon Serie A, a także rozgrywek w siatkówce. Później wirus przeniósł się do innych państw jak Niemcy, Wielka Brytania, Francja czy Hiszpania. Wirus trafił do Czech, Słowacji, Rosji, Austrii, Węgier i wreszcie do Polski. Sport stanął. Przerwano sezon Ligi Mistrzów, Ligi Europy, Bundesligi, Premier League, La Ligi, Ligi NOS, Austriackiej Bundesligi, Ekstraklasy. UEFA EURO 2020 zostało przesunięte na 2021 rok. Dzięki temu sezony piłkarskie będą mogły być dokończone do sierpnia, o ile będą w ogóle dokończone. Do poniedziałku grała A-League, ale została zawieszona i prawdopodobnie zakończona przedwcześnie, a mistrzem zostanie Sydney FC (remis w sobotnich derbach).  Nie rozpoczęto sezonu Formuły 1 w Australii, mimo że zespoły już były na miejscu, a postępowanie FIA w sprawie odwołania tego Grand Prix zakrawało o kpinę. My, w Polsce dowiedzieliśmy się o tym krótko przed północą w czwartek, widzowie na miejscu chwilę przed otwarciem bram toru. Przesunięto Bahrajn, Wietnam, Holandię, Hiszpanię. Monako odwołano i pierwszy raz od 1954 roku bolidy serii Grand Prix nie pojadą po ulicach tego księstwa. W poniedziałek przesunięto także Azerbejdżan.  Pod znakiem zapytania stoi Kanada i Francja. Inne serie wyścigowe przesunęły swoje inne rundy, jak NASCAR, IndyCar, Supercars, BTCC czy MotoGP. Przesunięto 24h Le Mans na wrzesień, także motocyklistów. Przerwano kwalifikacje olimpijskie w boksie, pod znakiem zapytania stoją kwalifikacje w koszykówce. Same igrzyska także stoją pod znakiem zapytania, kwestia ich przesunięcia za cztery tygodnie. MKOl się guzdrze jak FIA z anulowaniem Australii. Zawieszono cykl tenisowy ATP, a także WTA. Przesunięto French Open, pod znakiem zapytania stoi Wimbledon. Zawieszono World Snooker Tour, odwołano Mistrzostwa Świata w snookerze. Ucierpiał nawet e-sport, rozgrywki takie jak Ultraliga, League of Legends European Championship, League Championship Korea, League Professional League (Chiny) czy ESL Pro League (Counter Strike) przeniesiono ze studiów telewizyjnych, gdzie rozgrywane są zazwyczaj na sieci LAN do internetu. Dla wielu graczy są to pierwsze gry zespołowe od wielu lat rozgrywane na łączach internetowych. LEC w piątek miało spore problemy, na skutek których piątkowy dzień rozgrywek, który powinien zostać zakończony około 22:40 zakończono 20 minut po północy w sobotę. Dla casterów (tu komentatorów) to też nowe doświadczenie, bo komentują ze swoich mieszkań, walczą z połączeniem internetowym i idącą za tym jakością dźwięku. Jednak w takich rozgrywkach jak LCK czy Ultraliga zastosowano manewr z prowadzącym, ekspertami i komentatorami w studiu. Minimalizacja ryzyka ewentualnego zakażenia jest tutaj obecna.



Długo to potrwa, aż sport powróci do normalności. Nie będzie to takie proste, jak wielu ludziom się wydaje. Sport nie wróci pewnego dnia i powie, że wracamy do tego co było, robimy to tak samo jak robiliśmy. Gdzie są sponsorzy, gdzie są wkłady z innych źródeł? Nie będzie ich, bo sponsorzy stanęli. Gospodarka i inne dziedziny życia także stanęły, przeniosła się spora część działalności do internetu. Nic nie będzie takie samo. To się nie kalkuluje. Ogromne procesy będą musiały być zarządzone, by mechanizmy mogły zacząć działać sprawnie. A to wymaga ogromnych nakładów sił. Sportowcy też muszą trenować, by wrócić do pełnego treningu i rytmu, jaki jest w postaci zawodów i treningów pomiędzy nimi. Piłka nożna będzie musiała wrócić powoli. Od treningów po rozgrywki ligowe, o ile te będą rozgrywane. W innych sportach podobnie. Dla dziennikarstwa sportowego obecny czas to też jest ogromny cios. Wiele redakcji sportowych np. Footroll czy Weszło w obecnej chwili jest zmuszone do redukcji etatów. Wszystkich to zawieszenie dotknie. Tak, ciebie, skromny czytelniku także. Twórcy muszą odgrzebywać rzeczy z przeszłości, albo robić rozmowy ze sportowcami o tym, jak przetrzymują ten trudny czas. Możliwe, że dziennikarstwo sportowe czeka nowa era, w której będzie dominować twórczość internetowa i to zyska ogromną popularność, o ile już nie ma sporej popularności. Kanały telewizyjne nadają starsze programy, powtarzają najlepsze mecze, czy wyścigi F1 (włączcie Eleven Sports 1 w niedzielę o 15:00, Robert Kubica znowu wygra w Kanadzie!). W TVP Sport można głosować na to, czego chce się zobaczyć na antenie. I to jest super, bo widz ma wpływ na ramówkę. Ale w takich czasach, jak te trzeba sięgać nawet po takie metody. Może w nowym "ordnungu" to się utrzyma? W Kanale Sportowym na YT można dzwonić od poniedziałku do piątku w ramach "Hejt Parku" i rozmawiać z prowadzącym i gościem. Canal+Sport nadaje specjalny program, Eleven Sports nadaje Eleven Call LIVE z telefonami widzów. Eurosport nadaje na FB i YT "Okno na sport", gdzie dziennikarze stacji rozmawiają ze sportowcam. Takie metody są i będą w najbliższych rygodniach stosowane, bo nie wydaje mi się, zeby szybko zakończył się ten okers zostawania w domu.

Mnie też trochę kończą się treści, ale nie zostawię was bez tej "radosnej twórczości". Chcę coś powrzucać, może z e-sportu, może z jakichś retro treści. Nie wiem, czy chcielibyście przeczytać, jak cieszę się białoruską pilką, bo o A-League, które (wreszcie) zaczęło pokazywać Eleven Sports nie napiszę, bo rozgrywki przerwano. No chyba że jakieś wstępne spostrzeżenia z gry Newcastle Jets vs Melbourne City FC. Nie chcę zapuścić tego bloga, nie chcę też, żebyście pozostawali bez treści w okresie #zostanwdomu.  Najważniejsze jest jednak to, żebyście zostawali w domu, zachowywali zasady higieny, siedzieli na tyłku, oglądali jakieś ulubione rzeczy na Netfliksach, Playerach, iplach czy innych tego typu platformach streamingowych. Poczytajcie książki, odpracujcie zajęcia na studiach, czy w szkołach. Teraz trzeba zostać w domu. Później będzie nowa jutrzenka, będzie można wyjść na dwór i, choć przez chwilę, cieszyć się z tego, że ta zaraza sobie poszła

Komentarze

Przeczytaj jeszcze o:

#3 Dziękuję, trenerze Nawałka!

Dzisiaj ogłoszono na konferencji trenera Nawałki i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, że pan trener będzie na tym stanowisku do 30 lipca. Potem, albo wcześniej się okaże, kto będzie nowym trenerem. Dzisiaj chcę podziękować trenerowi Nawałce za prawie 5 lat pracy z tą reprezentacją. Okres, który przepracowało zaledwie 4 trenerów w historii naszej piłki. Okres, w którym polskie piłkarstwo reprezentacyjne wspięło się na wyżyny. Wyszliśmy ze słabości, przestaliśmy mieć kompleksy, walczyliśmy z najmocniejszymi jak równy z równym. W pewnym momencie coś się posypało i to postępowało z kolejnymi miesiącami. Nasza motywacja spadała, graliśmy słabiej, nasz pomysł na grę nie był widoczny. Nasz dobry występ na Mundialu stanął pod znakiem zapytania, a ten znak zapytania zniknął w momencie spotkania z Senegalem. To dalej postępowało w grze z Kolumbią, a z Japonią uratowaliśmy częściowo honor. Gdzieś ta współpraca się wypaliła. Piszę o tym, co złe, co smutne. Ale trzeba konstruktywnie wyliczyć, co nie p...

#4 Ćwierćfinały, czyli jak z ośmiu drużyn robią się cztery

Po dwóch dniach posuchy nadeszły dwa dni z dwoma spotkaniami, a te dwa mecze odbyły się dwa razy o 16:00 i 20:00. A teraz znowu dwa dni przerwy! Pierwszego dnia dwa mecze - Urugwaj zagrał z Francją, a Brazylia zmierzyła się z Belgami. W pierwszym meczu obie drużyny dość średnio zagrały w piłkę. Ale koniec końców to Francuzi cieszyli się z półfinału, triumfując 2:0. Pierwsza bramka ze stałego fragmentu - z prawej strony "szesnastki" wrzucał Griezmann (swoją drogą, sprytna zmyłka, że niby uderza!), a piłkę do bramki wbił obrońca Realu Madryt, Rafael Varane. I drugi gol, znowu Griezmann w akcji. Walnął sobie z dystansu, Muslerze piłka odbiła się po zmianie rotacji od rąk i wpadła do siatki. Napisałem na Twitterze, że to gol kwalifikujący się do miana "Kariusa Roku", ale tu raczej zaważyła rotacja piłki, a nie błąd bramkarza. Czy obrońcy urugwajscy mogli tę piłkę wyjąć? Mogli. Gdyby lepiej się ustawili i przewidzieli intencje fana Fortnite'a, to chyba udałoby się...

#57 Nie skopaliśmy w Skopje, czyli Macedonia Północna vs Polska 0:1

Skopje - tam zagraliśmy mecz numer trzy eliminacji do Mistrzostw Europy. I ten mecz był w gorących okolicznościach. Bez sensacji. Tym brakiem sensacji jest też triumf Polski 0:1. Wynik idzie w świat i to jest najważniejsze. Pierwsza połowa to lekka kaszana naszego zespołu. Pozwalaliśmy Macedończykom rozgrywać piłkę, jak chcieli w naszej połowie boiska.  Gra nam się nie kleiła, Macedonia Północna grała wysoko, wykorzystywała nasze straty i torpedowała naszą bramkę. Jednak że Polska stoi bramkarzami, to Fabiański łapał te piłki. Albo te piłki przelatywały daleko od bramki. Nasze też, bo my graliśmy padakę. Uczciwie pisząc, chciałem przełączyć na drugi trening F1 przed GP Kanady. I przełączyłem, ciesząc się z prowadzenia Leclerca w sesji! Ale potem wróciłem i dalej się męczyłem z tą grą. Były nasze faule, nawet jeżeli to nie były faule. Faule Macedończyków prawie że były przez pana Rocchiego ignorowane. Na początku drugiej części wpuszczono Piątka. No i strzeliliśmy w 47'. Gównia...