Ze względu na #zostanwdomu, mamy na wszystko dużo czasu. Moim"konikiem" stały się archiwalne wyścigi Formuły 1. I to nie tylko te pokazywane przez oficjalny kanał Formuły 1 na YouTube i Eleven Sports. Będzie małe wyliczenie z linkami, co warto obejrzeć. Choć w sumie parę gorzkich słów też się znajdzie.
Grand Prix Włoch z sezonu 1991 - 12. z 16 rund sezonu, przed wyścigiem w generalce prowadził Ayrton Senna. Brazylijczyk prowadził przez ponad połowę dystansu wyścigu. Prowadziłby dłużej, gdyby nie zblokowanie na 21 okrążeń do mety kół w pierwszej szykanie tamtejszej konfiguracji Monzy, przez co Nigel Mansell zniwelował już i tak małą stratę i wyprzedził urzędującego (i przyszłego) mistrza świata. Ten zjechał do boksu, co sprawiło, że Mansell zbudował przewagę, a prowadzenia nie oddał do mety. Podium uzupełnili Senna i Prost. Ciekawy wyścig, bo był spin Patrese, który okrązenie wcześniej wyprzedził Sennę. Włoch odpadł z wyścigu, rzecz jasna, bo doszło do zatarcia silnika. Poza tym pod koniec dystansu walka o pozycje w punktach pomiędzy de Cesarisem i Piquetem, powrót Senny po pit-stopie polegający na wyprzedzaniu rywali na nowych oponach. To było łatwe. Szczególnie w przypadku Gerharda Bergera (kolega zespołowy Senny), który w ogóle nie stawił mu oporu. Takie trochę team orders. Berger był czwarty, piąty, z pierwszymi punktami w karierze, był Michael Schumacher (wtedy kierowca Benettona-Ford), a szósty był Nelson Piquet. https://t.co/BzqrFm1TjC?amp=1
Grand Prix San Marino 2005 - przedostatni wyścig F1 na torze Imola, czwarta runda sezonu 2005, który był dziwny. I to nie tylko przez kontrowersyjne Grand Prix USA na Indianapolis Motor Speedway. Nie można było zmieniać opon w trakcie wyścigu, no chyba że była złapana guma albo zmiana warunków pogodowych. Mechanicy podczas pit-stopów stawali i sprawdzali stan opon. Możliwe było tylko tankowanie/zmiana nosa w razie uszkodzeń. Długo po awarii Kimiego Raikkonena na prowadzeniu jechał, ku radości Tifosich, Michael Schumacher po wyprzedzeniu Jensona Buttona, ale po zjeździe do boksu przewagę zaczął budować Fernando Alonso. Gonitwa siedmiokrotnego mistrza za Hiszpanem w Renault zakończyła się na 11 okrążeń do mety. Te 11 okrążeń to były masowe próby wyprzedzania i piękny pokaz defensywy w wykonaniu Alonso, który ten wyścig wygrał. W ITV była spora afera, bo nie pokazali trzech ostatnich okrązeń w całości, dajac reklamy i włączając się w połowie przedostatniego kółka, za co zostali zrugani przez widzów i Ofcom. Doszło do tego, że w studiu przed następną rundą tamtego sezonu prezenter studia przepraszał widzów za ten incydent, a trzy ostatnie okrążenia wyemitowano w całości jeszcze w dniu odbycia sie wyścigu na Imoli. Podium uzupełnił Jenson Button, który startował z pole position, ale po wyścigu za niewłaściwą liczbę paliwa dostał on, jak i Rubens Barichello DSQ. Podium uzupełnił w takim razie Alexander Wurz z McLarena, dla którego było to drugie podium w karierze i jedyne w jedynym występie w tamtym sezonie, bo zastępował Juana Pablo Montoyę. https://t.co/hpCY1dtKNS?amp=1

Grand Prix Monako 1996 - jeden z najciekawszych wyścigów w historii tej rundy w kalendarzu Formuły 1. Piąta runda sezonu. 22 kierowców startowało, a do mety dojechało tylko trzech, choć sklasyfikowano siedmiu. Było deszczowo, a w końcówce dystansu tor przesychał. Z PP startował Michael Schumacher, który z wyścigu wypadł na pierwszym okrążeniu. Potem prowadził Damon Hill (późniejszy mistrz świata), któremu wybuchł silnik. Następnie prowadził Jean Alesi przez dłuższy czas, by dopadła go awaria, a wtedy prowadzenie objął Francuz Olivier Panis z Ligiera. Prowadzenia nie oddał do mety, którą wymierzył czas, czyli limit dwóch godzin. Przejechał wobec tego 76, nie 78 okrążeń. Była to pierwsza wygrana dla Ligiera od prawie 15 lat i wygranej w Kanadzie Jacquesa Lafite'a. Zarazem był to ich ostatni triumf w Formule 1, bo zespół po sezonie został sprzedany Alainowi Prostowi. Sam Panis punktował w tym sezonie trzy razy, oprócz Monako zdobył punkt za P6 w Brazylii i dwa punkty za P5 na Węgrzech. Podium uzupełnili David Coulthard z McLarena i Johnny Herbert z Saubera. Elitarne grono sześciu punktujących zaszczycili także Heinz-Harald Frentzen (wycofał się z wyścigu około 1,5 minuty przed końcem), Mika Salo (odpadł na skutek wspomnianej później kolizji) i Mika Hakkinen. Szans na podium i punkty pozbawił się Eddie Irvine, który wpadł w poślizg zakręt przed tunelem, eliminując z wyścigu siebie, a także "parkujących" w jego aucie Mikę Hakkinena i Mikę Salo.
UWAGA! Możliwość wyboru:
WERSJA BEZ KOMENTARZA: https://www.youtube.com/watch?v=kp9gjGgAHz0
WERSJA Z KOMENTARZEM W BBC MURRAY'A WALKERA I JONATHANA PALMERA: https://www.youtube.com/watch?v=N5OJ5KeiWzg
Grand Prix Monako 1997 - rok po wygranej Oliviera Panisa wyścig ponownie był deszczowy, mimo że dzień wcześniej było słonecznie, a temperatura wynosiła 31 stopni. W dniu wyścigu temperatura spadła o 18 stopni! Wyścig znowu był dwugodzinny, A skoro mamy deszczowy wyścig, to kto może pokazać kunszt jazdy w deszczu? Michael Schumacher! Wygrał wyścig, prowadząc w deszczowych warunkach od startu do mety, którą wyznaczyły dwie godziny, a przejechali nie 78, a 62 okrążenia. Była to pierwsza wygrana Ferrari w Monako od 1981 roku i triumfu Gillesa Villeneuve'a. Było bardzo mokro, o czym świadczy to, że najszybsze okrążenie ustanowiono na okrązeniu 26 - MSC pokonał je w czasie 1:53.315, a czasy okrążeń kręciły się w okolicach dwóch minut. W Monako. Po pokonaniu jednego okrążenia wypadły dwa McLareny - Coulthard i Hakkinen, parę okrążeń później odpadł Trulli, Herbert czy Schumacher Ralf po kolizji, a Jacques Villeneuve zrezygnował na 16 okrążeniu z uszkodzeniami z tej kolizji. Wyścig ukończyło 10 aut. Podium uzupełnili Rubens Barrichello (w słabym w tamtym sezonie Stewarcie - na 17 rund nie ukończył 14, w Monako jedyne punkty w sezonie) oraz Eddie Irvine, kolega zespołowy Schumachera. BAR przyjechał 53 sekundy za MSC na metę, a Irvine 1:22. Jedyne 22 sekundy stracił do niego czwarty na mecie Olivier Panis. Okrązenie do lidera stracili piąty Mika Salo i szósty Giancarlo Fisichella. Mika Salo przejechał cały wyścig bez zjazdu do alei serwisowej, co jest chyba ostatnim takim wyczynem w historii Formuły 1. Poza punktami ukończyli Jan Magnussen (ojciec Kevina), Jos Verstappen (ojciec Maxa, tu już strata 2 okrążeń), Gerhard Berger oraz Ukyo Katayama, dla którego P10 było najlepszym wynikiem w sezonie, a powtórzył go na Węgrzech. Nie ukrywam, że przez tempo trochę wyścig mi się dłużył, aczkolwiek zobaczyć deszczowe Monako to już jest klasyk sam w sobie! Tak naprawdę nie obejrzałem tego wyścigu podczas kwarantanny, a na początku lutego, ale i tak to się niejako liczy do listy retro wyścigów. https://www.youtube.com/watch?v=mYNcI-xxxyY
Grand Prix Monako 2008 - to naprawdę nie moja wina, że to kolejny wyścig trwający 2 godziny w deszczowym Monako! Ale już z czasów o wiele bliższych fanom w Polsce. Robert Kubica wystartował w tym wyścigu, ruszając z piątego pola, choć de facto z czwartego, bo problem z ruszeniem na okrążenie formujące miał Heikki Kovalainen. W deszczowych warunkach Polak radzil sobie świetnie, wykorzystując błędy rywali. Takim błędem było chociażby hamowanie Felipe Massy w zakręcie Sainte Devote, dzięki której Polak od 16 do 25 okrążenia prowadził w tym wyścigu, bo musiał zjechać do boksów. Udało mu się utrzymać dzięki dobremu pit-stopowi w dalszej fazie wyścigu drugie miejsce nad Felipe Massą, a jeden ze zjazdów Brazylijczyka wykorzystał Lewis Hamilton, który od 33 okrążenia nie oddał prowadzenia do mety i wygrał pierwszy raz w tym Księstwie. Robert utrzymał drugie miejsce, a podium uzupełnił wyżej wymieniony Brazylijczyk. Kto wie, czy te dwa punkty więcej w Monako okazałyby się kluczowe w kontekście walki o mistrzostwo świata? Massa byłby pierwszym od Senny brazylijskim mistrzem świata? To już teraz domena gdybań. Wielu kibiców poczuła żal w momencie, gdy na 68 rundzie Kimi Raikkonen wjechał w tył bolidu jadącego na czwartym miejscu Adriana Sutila z Force India. Szansa na wielkie punkty została zaprzepaszczona przez Icemana, który nie był wystarczająco "schłodzony". Czwarty był Mark Webber, a piąty Sebastian Vettel w swoim pierwszym występie w Monako. 2 lata później taka sama będzie kolejność, ale na miejscach 1 i 2 (powtórka tego wyścigu w niedzielę 26 kwietnia w Eleven Sports 1 o 15:15!)! Byli to jedyni przedstawiciele swoich zespołów na mecie, bo na początku wyścigu z walki wyeliminowali się David Coulthard i Sebastian Bourdais. Kolejne punkty zdobyli Rubens Barrichello, Kazuki Nakajima i Heikki Kovalainen, trochę szczęśliwie dzięki Kimiemu. W dniu wyścigu w Polsce też było deszczowo, dlatego tak ten wyścig wspominam. Byłem szczęśliwy, gdy Robert prowadził w nim, z tego, że Hamilton wygrał niekoniecznie, ale P2 to był ogromny sukces, z którego była duma. Powtórkę oglądałem w Eleven Sports 1, ale że w ramówce nie ma następnych powtórek na razie w planach, to będzie link. https://www.cda.pl/video/434750457
Kanady nie dam, bo to zbyt błahy wybór!
Grand Prix Bahrajnu 2010 - pierwsza runda sezonu odbywającego się w 60 lat od powstania Formuły 1. Muszę się przyznać do tego, że nigdy nie oglądałem tego wyścigu w całości, stąd to wolne było świetną okazją do nadrobienia nieobejrzanych wyścigów z ery startów Roberta Kubicy i w miarę wyrównanej stawki. Tor w Bahrajnie nie w klasycznej konfiguracji, a w tej endurance. Dlatego też nie 57, a 49 okrążeń i nie 20, a 24 auta, bo do stawki dołączyły takie p o t ę g i jak HRT, Virgin Racing czy Lotus. Wszystkie napędzane Cosworthem, dlatego też bez szans na punkty. Ferrari vs McLaren vs Red Bull, walki legendarne. Obrót Roberta przez Sutila, Robert bez punktów, pogoń Fernando Alonso za Vettelem, którego wyprzedził i wygrał ten wyścig. Pierwsza runda dla niego w Ferrari i pierwszy triumf. Poza tym Vettela objechali też Massa czy Hamilton, którzy także stanęli na podium w tamtej rundzie. Dublet Ferrari, P6 Michaela Schumachera w wielkim powrocie, choć P5 jego kolegi zespołowego, czyli Nico Rosberga i tak było psztyczkiem. Cały sezon był sporym psztyczkiem dla MSC. A w Force India wydawało się, że odbijają się od dna, skoro P9 zajął Tonio Liuzzi. I faktycznie to był dla nich dobry sezon. https://www.cda.pl/video/466227577
A tutaj najnowszy podcast Budnika i Pokrzywińskiego o sezonie 2010. Jeżeli chcecie odświeżyć pewne wiadomosci związane z tamtą kampanią, to jest to dobry moment. Dobre trzy godziny. Choć osobiście rekomenduję podzielić sobie słuchanie, bo może wam "nie pyknąć" słuchanie longiem. https://www.youtube.com/watch?v=AXBz2jco3nE
Grand Prix Hiszpanii 2001 - zaskoczenie, wyścig, którego nie polecam w całości. Gdyby wyciąć końcówkę, dokładnie to ostatnie okrążenie, to można byłoby włączyć, bo działo się. Mika Hakkinen jechał na prowadzeniu, 37 sekund przewagi nad Schumacherem, który pojechał na dwa pity, WTEM! Awaria silnika i sprzęgła na ostatnim okrążeniu, Mika zjeżdża na pobocze i jest klasyfikowany na P9, ale nie kończy wyścigu. Schumacher go wyprzedza i wygrywa wyścig. Trzeci z pięciu odbytych wyścigów w tamtym sezonie bez punktów dla "latającego Fina". Potem były dwa DNFy, a przełamanie nadeszło w Kanadzie. To był jego ostatni sezon w F1, później zrobił sobie parę lat detoksu od racingu i wrócił cały na biało w 2005 roku do DTM. Wygrywa trzeci raz w sezonie Michael Schumacher, a podium uzupełniają Juan Pablo Montoya z Williamsa-BMW oraz, po raz przedostatni w karierze, Jacques Villeneuve w BAR-Hondzie. Kanadyjczyk stanął na podium jeszcze raz, w Grand Prix Niemiec, też na trzecim miejscu. Skorzystał z pecha Fina. Co wartego do zobaczenia? Pokazywane fragmenty z Fernando Alonso i jego pierwszym, domowym Grand Prix (P13, 2 okrążenia straty), widowiskowa awaria zawieszenia u Barrichello, czy kolizja de la Rosy i Frentzena na jednym z pierwszych okrążeń. Generalnie trochę nuda, ale pit-stopy fajnie pokazane. Nie, na obrazku nie jest Schumacher, on kadr później machał na przedostatnim zakręcie do tłumu. https://www.youtube.com/watch?v=jfwCwo1Wj5o
Grand Prix Belgii 1995 - jedna z fajniejszych rund, jakie zobaczyłem z tych retro wyścigów. I nie dlatego, że wygrał Michael Schumacher! Ten człowiek zrobił niesamowite przebijanie. W kwalifikacjach był szesnasty, by w wyścigu pokazać klasę godną "regenmeister" i w drugiej połowie wyścigu, w której spadł mocny deszcz, pokazał majstersztyk, przebijał się i prowadził. Przewagę dociągnął do mety, gdzie miał 19,4 sekundy przewagi nad Damonem Hillem. Trzeci był Martin Brundle z Ligiera. W wyścigu jechały także takie nazwiska jak Hakkinen, Alesi czy Berger, które wypadły z wyścigu, czy to przez spina i zatarcie silnika, czy przez awarię zawieszenia i elektryki. Co jeszcze wartego do zobaczenia? Regenmeister. A poza tym poślizg Johnnego Herberta, przez który stracił szansę na punkty i wypadnięcie Katayamy do żwiru. Safety Car, w roli którego wystąpiło Porsche vel "Prosiak". Był też onboard z SC! No i sam klimat deszczowego wyścigu, w formacie 4:3 to robi niezłą robotę. A teraz ludzie wymagają transmisji w HD i 4K!
Ok boomer.
https://www.youtube.com/watch?v=hzN4uUpG8kg
Grand Prix Włoch 1996 - pierwsza wygrana Michaela Schumachera na Monzy dla Ferrari. Pierwsza jednocześnie na tym torze dla Ferrari od 1988 roku i triumfu Gerharda Bergera. Powiedzieć, że było dużo spinów w tym wyścigu, to nic nie powiedzieć. Wyspinowali i udział zakończyli David Coulthard, Olivier Panis, Damon Hill, Heinz-Harald Frentzen. To wszystko w ciągu pierwszych 10 okrążeń! Silnik zepsuł się u Miki Salo, Pedro Lamy'ego, Lavaggiego, a skrzynia biegów u Bergera. Spinowali też później Eddie Irvine czy Ricardo Rosset. Było ich 20 na starcie, do mety dojechało 10, a połowa z tego na okrążeniu lidera. Długo w wyścigu prowadził Jean Alesi, ale musiał zjechać do boksów na tankowanie i zmianę opon, wobec czego na prowadzeniu został Michael Schumacher, który zrobił hamiltonowy "hammer time" i udało mu się wyjechać, dzięki dobrej pracy mechaników, 7 sekund przed Alesim z boksów. Do mety dojechał z przewagą 18 sekund. To, co zrobiło Ferrari w boksach mogą się uczyć mechanicy tego zespołu w obecnych czasach, choć porównywać czasy postoju tych aut do aut z 2019 roku to trochę dysonans. Ale tutaj przynajmniej nie było "grande strategii"! Podium uzupełnili wspomniany wcześniej Alesi i Hakkinen. To było drugie podium z rzędu Fina, pewnie byłaby seria czterech podiów z rzędu, gdyby nie DNF w następnym wyścigu w Portugalii (patrząc na protokół wyścigu, totalne nudy), bo w finale sezonu w Japonii był trzeci na Suzuce. Podejrzewam, że gdyby Villeneuve miał dobrze dokręcone koło, to Mika byłby czwarty. Komentarz do wyścigu niestety z ESPN. Niestety, bo trochę mi amerykański komentarz do Formuły 1 nie leży, poza tym wyścig przerywany reklamami, bo to USA. Ale może to kwestia przyzwyczajenia, nie wiem. https://www.youtube.com/watch?v=6DC4bta-Cu0
Grand Prix Włoch z sezonu 1991 - 12. z 16 rund sezonu, przed wyścigiem w generalce prowadził Ayrton Senna. Brazylijczyk prowadził przez ponad połowę dystansu wyścigu. Prowadziłby dłużej, gdyby nie zblokowanie na 21 okrążeń do mety kół w pierwszej szykanie tamtejszej konfiguracji Monzy, przez co Nigel Mansell zniwelował już i tak małą stratę i wyprzedził urzędującego (i przyszłego) mistrza świata. Ten zjechał do boksu, co sprawiło, że Mansell zbudował przewagę, a prowadzenia nie oddał do mety. Podium uzupełnili Senna i Prost. Ciekawy wyścig, bo był spin Patrese, który okrązenie wcześniej wyprzedził Sennę. Włoch odpadł z wyścigu, rzecz jasna, bo doszło do zatarcia silnika. Poza tym pod koniec dystansu walka o pozycje w punktach pomiędzy de Cesarisem i Piquetem, powrót Senny po pit-stopie polegający na wyprzedzaniu rywali na nowych oponach. To było łatwe. Szczególnie w przypadku Gerharda Bergera (kolega zespołowy Senny), który w ogóle nie stawił mu oporu. Takie trochę team orders. Berger był czwarty, piąty, z pierwszymi punktami w karierze, był Michael Schumacher (wtedy kierowca Benettona-Ford), a szósty był Nelson Piquet. https://t.co/BzqrFm1TjC?amp=1
Grand Prix San Marino 2005 - przedostatni wyścig F1 na torze Imola, czwarta runda sezonu 2005, który był dziwny. I to nie tylko przez kontrowersyjne Grand Prix USA na Indianapolis Motor Speedway. Nie można było zmieniać opon w trakcie wyścigu, no chyba że była złapana guma albo zmiana warunków pogodowych. Mechanicy podczas pit-stopów stawali i sprawdzali stan opon. Możliwe było tylko tankowanie/zmiana nosa w razie uszkodzeń. Długo po awarii Kimiego Raikkonena na prowadzeniu jechał, ku radości Tifosich, Michael Schumacher po wyprzedzeniu Jensona Buttona, ale po zjeździe do boksu przewagę zaczął budować Fernando Alonso. Gonitwa siedmiokrotnego mistrza za Hiszpanem w Renault zakończyła się na 11 okrążeń do mety. Te 11 okrążeń to były masowe próby wyprzedzania i piękny pokaz defensywy w wykonaniu Alonso, który ten wyścig wygrał. W ITV była spora afera, bo nie pokazali trzech ostatnich okrązeń w całości, dajac reklamy i włączając się w połowie przedostatniego kółka, za co zostali zrugani przez widzów i Ofcom. Doszło do tego, że w studiu przed następną rundą tamtego sezonu prezenter studia przepraszał widzów za ten incydent, a trzy ostatnie okrążenia wyemitowano w całości jeszcze w dniu odbycia sie wyścigu na Imoli. Podium uzupełnił Jenson Button, który startował z pole position, ale po wyścigu za niewłaściwą liczbę paliwa dostał on, jak i Rubens Barichello DSQ. Podium uzupełnił w takim razie Alexander Wurz z McLarena, dla którego było to drugie podium w karierze i jedyne w jedynym występie w tamtym sezonie, bo zastępował Juana Pablo Montoyę. https://t.co/hpCY1dtKNS?amp=1
Grand Prix Monako 1996 - jeden z najciekawszych wyścigów w historii tej rundy w kalendarzu Formuły 1. Piąta runda sezonu. 22 kierowców startowało, a do mety dojechało tylko trzech, choć sklasyfikowano siedmiu. Było deszczowo, a w końcówce dystansu tor przesychał. Z PP startował Michael Schumacher, który z wyścigu wypadł na pierwszym okrążeniu. Potem prowadził Damon Hill (późniejszy mistrz świata), któremu wybuchł silnik. Następnie prowadził Jean Alesi przez dłuższy czas, by dopadła go awaria, a wtedy prowadzenie objął Francuz Olivier Panis z Ligiera. Prowadzenia nie oddał do mety, którą wymierzył czas, czyli limit dwóch godzin. Przejechał wobec tego 76, nie 78 okrążeń. Była to pierwsza wygrana dla Ligiera od prawie 15 lat i wygranej w Kanadzie Jacquesa Lafite'a. Zarazem był to ich ostatni triumf w Formule 1, bo zespół po sezonie został sprzedany Alainowi Prostowi. Sam Panis punktował w tym sezonie trzy razy, oprócz Monako zdobył punkt za P6 w Brazylii i dwa punkty za P5 na Węgrzech. Podium uzupełnili David Coulthard z McLarena i Johnny Herbert z Saubera. Elitarne grono sześciu punktujących zaszczycili także Heinz-Harald Frentzen (wycofał się z wyścigu około 1,5 minuty przed końcem), Mika Salo (odpadł na skutek wspomnianej później kolizji) i Mika Hakkinen. Szans na podium i punkty pozbawił się Eddie Irvine, który wpadł w poślizg zakręt przed tunelem, eliminując z wyścigu siebie, a także "parkujących" w jego aucie Mikę Hakkinena i Mikę Salo.
UWAGA! Możliwość wyboru:
WERSJA BEZ KOMENTARZA: https://www.youtube.com/watch?v=kp9gjGgAHz0
WERSJA Z KOMENTARZEM W BBC MURRAY'A WALKERA I JONATHANA PALMERA: https://www.youtube.com/watch?v=N5OJ5KeiWzg
Grand Prix Monako 1997 - rok po wygranej Oliviera Panisa wyścig ponownie był deszczowy, mimo że dzień wcześniej było słonecznie, a temperatura wynosiła 31 stopni. W dniu wyścigu temperatura spadła o 18 stopni! Wyścig znowu był dwugodzinny, A skoro mamy deszczowy wyścig, to kto może pokazać kunszt jazdy w deszczu? Michael Schumacher! Wygrał wyścig, prowadząc w deszczowych warunkach od startu do mety, którą wyznaczyły dwie godziny, a przejechali nie 78, a 62 okrążenia. Była to pierwsza wygrana Ferrari w Monako od 1981 roku i triumfu Gillesa Villeneuve'a. Było bardzo mokro, o czym świadczy to, że najszybsze okrążenie ustanowiono na okrązeniu 26 - MSC pokonał je w czasie 1:53.315, a czasy okrążeń kręciły się w okolicach dwóch minut. W Monako. Po pokonaniu jednego okrążenia wypadły dwa McLareny - Coulthard i Hakkinen, parę okrążeń później odpadł Trulli, Herbert czy Schumacher Ralf po kolizji, a Jacques Villeneuve zrezygnował na 16 okrążeniu z uszkodzeniami z tej kolizji. Wyścig ukończyło 10 aut. Podium uzupełnili Rubens Barrichello (w słabym w tamtym sezonie Stewarcie - na 17 rund nie ukończył 14, w Monako jedyne punkty w sezonie) oraz Eddie Irvine, kolega zespołowy Schumachera. BAR przyjechał 53 sekundy za MSC na metę, a Irvine 1:22. Jedyne 22 sekundy stracił do niego czwarty na mecie Olivier Panis. Okrązenie do lidera stracili piąty Mika Salo i szósty Giancarlo Fisichella. Mika Salo przejechał cały wyścig bez zjazdu do alei serwisowej, co jest chyba ostatnim takim wyczynem w historii Formuły 1. Poza punktami ukończyli Jan Magnussen (ojciec Kevina), Jos Verstappen (ojciec Maxa, tu już strata 2 okrążeń), Gerhard Berger oraz Ukyo Katayama, dla którego P10 było najlepszym wynikiem w sezonie, a powtórzył go na Węgrzech. Nie ukrywam, że przez tempo trochę wyścig mi się dłużył, aczkolwiek zobaczyć deszczowe Monako to już jest klasyk sam w sobie! Tak naprawdę nie obejrzałem tego wyścigu podczas kwarantanny, a na początku lutego, ale i tak to się niejako liczy do listy retro wyścigów. https://www.youtube.com/watch?v=mYNcI-xxxyY
Grand Prix Monako 2008 - to naprawdę nie moja wina, że to kolejny wyścig trwający 2 godziny w deszczowym Monako! Ale już z czasów o wiele bliższych fanom w Polsce. Robert Kubica wystartował w tym wyścigu, ruszając z piątego pola, choć de facto z czwartego, bo problem z ruszeniem na okrążenie formujące miał Heikki Kovalainen. W deszczowych warunkach Polak radzil sobie świetnie, wykorzystując błędy rywali. Takim błędem było chociażby hamowanie Felipe Massy w zakręcie Sainte Devote, dzięki której Polak od 16 do 25 okrążenia prowadził w tym wyścigu, bo musiał zjechać do boksów. Udało mu się utrzymać dzięki dobremu pit-stopowi w dalszej fazie wyścigu drugie miejsce nad Felipe Massą, a jeden ze zjazdów Brazylijczyka wykorzystał Lewis Hamilton, który od 33 okrążenia nie oddał prowadzenia do mety i wygrał pierwszy raz w tym Księstwie. Robert utrzymał drugie miejsce, a podium uzupełnił wyżej wymieniony Brazylijczyk. Kto wie, czy te dwa punkty więcej w Monako okazałyby się kluczowe w kontekście walki o mistrzostwo świata? Massa byłby pierwszym od Senny brazylijskim mistrzem świata? To już teraz domena gdybań. Wielu kibiców poczuła żal w momencie, gdy na 68 rundzie Kimi Raikkonen wjechał w tył bolidu jadącego na czwartym miejscu Adriana Sutila z Force India. Szansa na wielkie punkty została zaprzepaszczona przez Icemana, który nie był wystarczająco "schłodzony". Czwarty był Mark Webber, a piąty Sebastian Vettel w swoim pierwszym występie w Monako. 2 lata później taka sama będzie kolejność, ale na miejscach 1 i 2 (powtórka tego wyścigu w niedzielę 26 kwietnia w Eleven Sports 1 o 15:15!)! Byli to jedyni przedstawiciele swoich zespołów na mecie, bo na początku wyścigu z walki wyeliminowali się David Coulthard i Sebastian Bourdais. Kolejne punkty zdobyli Rubens Barrichello, Kazuki Nakajima i Heikki Kovalainen, trochę szczęśliwie dzięki Kimiemu. W dniu wyścigu w Polsce też było deszczowo, dlatego tak ten wyścig wspominam. Byłem szczęśliwy, gdy Robert prowadził w nim, z tego, że Hamilton wygrał niekoniecznie, ale P2 to był ogromny sukces, z którego była duma. Powtórkę oglądałem w Eleven Sports 1, ale że w ramówce nie ma następnych powtórek na razie w planach, to będzie link. https://www.cda.pl/video/434750457
Kanady nie dam, bo to zbyt błahy wybór!
Grand Prix Bahrajnu 2010 - pierwsza runda sezonu odbywającego się w 60 lat od powstania Formuły 1. Muszę się przyznać do tego, że nigdy nie oglądałem tego wyścigu w całości, stąd to wolne było świetną okazją do nadrobienia nieobejrzanych wyścigów z ery startów Roberta Kubicy i w miarę wyrównanej stawki. Tor w Bahrajnie nie w klasycznej konfiguracji, a w tej endurance. Dlatego też nie 57, a 49 okrążeń i nie 20, a 24 auta, bo do stawki dołączyły takie p o t ę g i jak HRT, Virgin Racing czy Lotus. Wszystkie napędzane Cosworthem, dlatego też bez szans na punkty. Ferrari vs McLaren vs Red Bull, walki legendarne. Obrót Roberta przez Sutila, Robert bez punktów, pogoń Fernando Alonso za Vettelem, którego wyprzedził i wygrał ten wyścig. Pierwsza runda dla niego w Ferrari i pierwszy triumf. Poza tym Vettela objechali też Massa czy Hamilton, którzy także stanęli na podium w tamtej rundzie. Dublet Ferrari, P6 Michaela Schumachera w wielkim powrocie, choć P5 jego kolegi zespołowego, czyli Nico Rosberga i tak było psztyczkiem. Cały sezon był sporym psztyczkiem dla MSC. A w Force India wydawało się, że odbijają się od dna, skoro P9 zajął Tonio Liuzzi. I faktycznie to był dla nich dobry sezon. https://www.cda.pl/video/466227577
A tutaj najnowszy podcast Budnika i Pokrzywińskiego o sezonie 2010. Jeżeli chcecie odświeżyć pewne wiadomosci związane z tamtą kampanią, to jest to dobry moment. Dobre trzy godziny. Choć osobiście rekomenduję podzielić sobie słuchanie, bo może wam "nie pyknąć" słuchanie longiem. https://www.youtube.com/watch?v=AXBz2jco3nE
Grand Prix Hiszpanii 2001 - zaskoczenie, wyścig, którego nie polecam w całości. Gdyby wyciąć końcówkę, dokładnie to ostatnie okrążenie, to można byłoby włączyć, bo działo się. Mika Hakkinen jechał na prowadzeniu, 37 sekund przewagi nad Schumacherem, który pojechał na dwa pity, WTEM! Awaria silnika i sprzęgła na ostatnim okrążeniu, Mika zjeżdża na pobocze i jest klasyfikowany na P9, ale nie kończy wyścigu. Schumacher go wyprzedza i wygrywa wyścig. Trzeci z pięciu odbytych wyścigów w tamtym sezonie bez punktów dla "latającego Fina". Potem były dwa DNFy, a przełamanie nadeszło w Kanadzie. To był jego ostatni sezon w F1, później zrobił sobie parę lat detoksu od racingu i wrócił cały na biało w 2005 roku do DTM. Wygrywa trzeci raz w sezonie Michael Schumacher, a podium uzupełniają Juan Pablo Montoya z Williamsa-BMW oraz, po raz przedostatni w karierze, Jacques Villeneuve w BAR-Hondzie. Kanadyjczyk stanął na podium jeszcze raz, w Grand Prix Niemiec, też na trzecim miejscu. Skorzystał z pecha Fina. Co wartego do zobaczenia? Pokazywane fragmenty z Fernando Alonso i jego pierwszym, domowym Grand Prix (P13, 2 okrążenia straty), widowiskowa awaria zawieszenia u Barrichello, czy kolizja de la Rosy i Frentzena na jednym z pierwszych okrążeń. Generalnie trochę nuda, ale pit-stopy fajnie pokazane. Nie, na obrazku nie jest Schumacher, on kadr później machał na przedostatnim zakręcie do tłumu. https://www.youtube.com/watch?v=jfwCwo1Wj5o
Grand Prix Belgii 1995 - jedna z fajniejszych rund, jakie zobaczyłem z tych retro wyścigów. I nie dlatego, że wygrał Michael Schumacher! Ten człowiek zrobił niesamowite przebijanie. W kwalifikacjach był szesnasty, by w wyścigu pokazać klasę godną "regenmeister" i w drugiej połowie wyścigu, w której spadł mocny deszcz, pokazał majstersztyk, przebijał się i prowadził. Przewagę dociągnął do mety, gdzie miał 19,4 sekundy przewagi nad Damonem Hillem. Trzeci był Martin Brundle z Ligiera. W wyścigu jechały także takie nazwiska jak Hakkinen, Alesi czy Berger, które wypadły z wyścigu, czy to przez spina i zatarcie silnika, czy przez awarię zawieszenia i elektryki. Co jeszcze wartego do zobaczenia? Regenmeister. A poza tym poślizg Johnnego Herberta, przez który stracił szansę na punkty i wypadnięcie Katayamy do żwiru. Safety Car, w roli którego wystąpiło Porsche vel "Prosiak". Był też onboard z SC! No i sam klimat deszczowego wyścigu, w formacie 4:3 to robi niezłą robotę. A teraz ludzie wymagają transmisji w HD i 4K!
Ok boomer.
https://www.youtube.com/watch?v=hzN4uUpG8kg
Grand Prix Włoch 1996 - pierwsza wygrana Michaela Schumachera na Monzy dla Ferrari. Pierwsza jednocześnie na tym torze dla Ferrari od 1988 roku i triumfu Gerharda Bergera. Powiedzieć, że było dużo spinów w tym wyścigu, to nic nie powiedzieć. Wyspinowali i udział zakończyli David Coulthard, Olivier Panis, Damon Hill, Heinz-Harald Frentzen. To wszystko w ciągu pierwszych 10 okrążeń! Silnik zepsuł się u Miki Salo, Pedro Lamy'ego, Lavaggiego, a skrzynia biegów u Bergera. Spinowali też później Eddie Irvine czy Ricardo Rosset. Było ich 20 na starcie, do mety dojechało 10, a połowa z tego na okrążeniu lidera. Długo w wyścigu prowadził Jean Alesi, ale musiał zjechać do boksów na tankowanie i zmianę opon, wobec czego na prowadzeniu został Michael Schumacher, który zrobił hamiltonowy "hammer time" i udało mu się wyjechać, dzięki dobrej pracy mechaników, 7 sekund przed Alesim z boksów. Do mety dojechał z przewagą 18 sekund. To, co zrobiło Ferrari w boksach mogą się uczyć mechanicy tego zespołu w obecnych czasach, choć porównywać czasy postoju tych aut do aut z 2019 roku to trochę dysonans. Ale tutaj przynajmniej nie było "grande strategii"! Podium uzupełnili wspomniany wcześniej Alesi i Hakkinen. To było drugie podium z rzędu Fina, pewnie byłaby seria czterech podiów z rzędu, gdyby nie DNF w następnym wyścigu w Portugalii (patrząc na protokół wyścigu, totalne nudy), bo w finale sezonu w Japonii był trzeci na Suzuce. Podejrzewam, że gdyby Villeneuve miał dobrze dokręcone koło, to Mika byłby czwarty. Komentarz do wyścigu niestety z ESPN. Niestety, bo trochę mi amerykański komentarz do Formuły 1 nie leży, poza tym wyścig przerywany reklamami, bo to USA. Ale może to kwestia przyzwyczajenia, nie wiem. https://www.youtube.com/watch?v=6DC4bta-Cu0


Komentarze
Prześlij komentarz