Przejdź do głównej zawartości

#111 Wróciła Bundesliga - bez kibiców, ale z emocjami

Wielki powrót Bundesligi w ostatni weekend stał się faktem. Były gole, były emocje, nie było kibiców, co jasne. Było warto spędzić te popołudnia?

W sobotę oglądałem 2. Bundesligę, żeby się rozgrzać. Mam dostęp do Eleven Sports, więc mogłem obejrzeć nawet trzy spotkania, które leciały jednocześnie (czwartego kanału mój usługodawca telewizyjny nie udostępnia). Oglądałem mecz Bochum z Heidenheim, bo liczyłem na fajne widowisko. I gdybym był fanem Bochum, to stwierdziłbym, że to był dobry mecz. Bochum rozgromiło 3:0 Heidenheim. Tak, Bochum, które zajmowało 15. miejsce w lidze pokonało Heidenheim, które zajmowało i zajmuje nadal czwarte miejsce. TOP5 ligi nie wygrało swoich spotkań w pierwszej kolejce po powrocie. Ukazały one swoją słabość, pewnie nie przez to, że nie było kibiców, ale przez brak gry z realnymi rywalami w sotatnich miesiącach. Możę i wpływ nawet miało roztrenowanie. Cisza była głucha podczas tego meczu, słychać było instrukcje trenera i komentarz telewizyjny. Tego ostatniego dobrze się słuchało, ale mam małe zastrzeżenie. Bo skoro nie słychać kibiców, a słychać ciszę podczas pauz, które powinny być na przyśpiewki kibicowskiej, to może komentatorzy ciągnęliby relację tak, jakby to była relacja radiowa? Byłaby płynniejsza, a to by sprawiło, że nie byłoby tej dzwoniącej w uszach ciszy. W samej Bundesldize też takie coś było. Co do samego meczu Bochum, rozważałem zmianę anteny i to zrobiłem. Takie Jahn Regesenburg pokazało znacznie lepszy mecz z Kiel. Przybysze z Kilonii do przerwy prowadzili 1:0, by w drugiej części gry jedną bramkę zdobyć i dwie stracić. Regesenburg wróciło z wyniku 0:2 do 2:2, wyszarpało punkt z rzutu karnego, który strzelił Albers. Wspaniały mecz dla nich, dzięki czemu utrzymali kontakt z czołówką.

Popołudniu zobaczyłem Revierderby - BVB vs Schalke. Forma przybyszy z Gelsenkirchen sprzed epidemii nie napawała optymizmem, bo albo to remis, alb porażka. I jako że są Schalke 0:4, to taki wynik otrzymali na Signal-Iduna Park. Cztery gole. Jednostronny mecz z dużą ilością akcji Borussi Dortmund. Spanko. Grunt, że Piszczek grał jako kapitan, a bramkę strzelił niezawodny Erling Haaland. Norweg stwierdził, że co tam pandemia, potrzymajcie mi narty! I strzelił gola po dwóch miesiącach przerwy. A ludzie wieszczyli, że to nie będzie taki sam Haaland po pandemii, że będzie słaby. No i nie jest. Fajnie, że jest ktoś więcej niż Sancho, Werner i Lewandowski. Co do wywiadów, to Haaland bardzo krótko rozmawiał z dziennikarzem beIN, może przez to, że ma nordycki charakter, a oni generalnie mało mówią, a może przez to, że buduje swoją własną markę. Zawsze może być jak Zlatan!... choć to nie jest Zlatan, a Norweg, przed którym jeszcze długa kariera. Całego meczu BVB nie obejrzałem. Jak się rozstrzygnęło, to warto było zmienić kanał,  bo działo się w Freiburgu!  Spisujący się dobrze w tej kampanii gospodarze mieli szansę wygrać z Lipskiem, nawet przez spory fragment prowadzili w meczu, ich plany jednak zniweczył Yousuff Poulsen, dając gola na 1:1. I był gol na 2:1, jednak nie został uznany przez VAR za prawidłowo zdobyty. Freiburg miał szansę zostawić trzy punkty na swoim stadionie, ale zostawili tyko jeden. Szkoda, bo pokazali ogromną waleczność w tej grze. I ten mecz na pewno wniósł w moją sobotę więcej życia niż spotkanie BVB z Schalke.

W niedzielę grał Bayern, tego meczu nie obejrzałem ze względu na brak dostępu do Canal+, natomiast warto wspomnieć o golu Roberta Lewandowskiego z karnego na 1:0 w meczu z Unionem Berlin (mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla przyjezdnych). Robert nie był jednak pierwszym Polakiem, który zdobył bramkę po powrocie do gry, bo pierwszym był grający na Wyspach Owczych Łukasz Cieślewicz. W tym miejscu polecam Magazyn Lig Egzotycznych Adama Kotleszki na YouTube Kanału Sportowego, w którym rozmawiał z nim o Wyspach Owczych. Warto obejrzeć ciekawą, jak myślę, rozmowę. Na jego kanale, który nazywa się tak jak on można obejrzeć "dogrywkę", czyli kontynuację tego, o czym rozmawiano w MLE na Kanale Sportowym i Weszło FM.

Na pewno brak kibiców jest odczuwalny i to będzie jeszcze odczuwalne przez jakiś czas. Nie zmienia faktu to, że dostajemy dobry futbol, z emocjami, z akcją, z tym, czego potrzebowaliśmy przez ostatnie miesiące pustki. A za tydzień wraca Ekstraklasa. Ekstraklasa, którą zobaczą nie tylko widzowie Canal+ i TVP, ale również widzowie z całego świata. To będzie promocja albo "promocja" naszego futbolu. Czy to coś wniesie? Na pewno zainteresowanie polską piłką nożną w wydaniu ligowym na świecie. Czy niektórych to może ponieść na dłuższą metę? Tak, jeżeli kupią nasz format gry to będą to chętniej oglądać nie tylko w tym okresie, kiedy wielkich lig, oprócz Bundesligi, nie ma. Oby walka o mistrzostwo się zaostrzyła, bo do tej pory Legia prowadzi i jeżeli nie zacznie sie potykać to będzie feta na Starym Mieście pod Kolumną Zygmunta. Feta, której w zeszłym roku nie było. Wielka feta!

Zaraz zaraz. Jaka feta?

Komentarze

Przeczytaj jeszcze o:

#3 Dziękuję, trenerze Nawałka!

Dzisiaj ogłoszono na konferencji trenera Nawałki i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, że pan trener będzie na tym stanowisku do 30 lipca. Potem, albo wcześniej się okaże, kto będzie nowym trenerem. Dzisiaj chcę podziękować trenerowi Nawałce za prawie 5 lat pracy z tą reprezentacją. Okres, który przepracowało zaledwie 4 trenerów w historii naszej piłki. Okres, w którym polskie piłkarstwo reprezentacyjne wspięło się na wyżyny. Wyszliśmy ze słabości, przestaliśmy mieć kompleksy, walczyliśmy z najmocniejszymi jak równy z równym. W pewnym momencie coś się posypało i to postępowało z kolejnymi miesiącami. Nasza motywacja spadała, graliśmy słabiej, nasz pomysł na grę nie był widoczny. Nasz dobry występ na Mundialu stanął pod znakiem zapytania, a ten znak zapytania zniknął w momencie spotkania z Senegalem. To dalej postępowało w grze z Kolumbią, a z Japonią uratowaliśmy częściowo honor. Gdzieś ta współpraca się wypaliła. Piszę o tym, co złe, co smutne. Ale trzeba konstruktywnie wyliczyć, co nie p...

#4 Ćwierćfinały, czyli jak z ośmiu drużyn robią się cztery

Po dwóch dniach posuchy nadeszły dwa dni z dwoma spotkaniami, a te dwa mecze odbyły się dwa razy o 16:00 i 20:00. A teraz znowu dwa dni przerwy! Pierwszego dnia dwa mecze - Urugwaj zagrał z Francją, a Brazylia zmierzyła się z Belgami. W pierwszym meczu obie drużyny dość średnio zagrały w piłkę. Ale koniec końców to Francuzi cieszyli się z półfinału, triumfując 2:0. Pierwsza bramka ze stałego fragmentu - z prawej strony "szesnastki" wrzucał Griezmann (swoją drogą, sprytna zmyłka, że niby uderza!), a piłkę do bramki wbił obrońca Realu Madryt, Rafael Varane. I drugi gol, znowu Griezmann w akcji. Walnął sobie z dystansu, Muslerze piłka odbiła się po zmianie rotacji od rąk i wpadła do siatki. Napisałem na Twitterze, że to gol kwalifikujący się do miana "Kariusa Roku", ale tu raczej zaważyła rotacja piłki, a nie błąd bramkarza. Czy obrońcy urugwajscy mogli tę piłkę wyjąć? Mogli. Gdyby lepiej się ustawili i przewidzieli intencje fana Fortnite'a, to chyba udałoby się...

#57 Nie skopaliśmy w Skopje, czyli Macedonia Północna vs Polska 0:1

Skopje - tam zagraliśmy mecz numer trzy eliminacji do Mistrzostw Europy. I ten mecz był w gorących okolicznościach. Bez sensacji. Tym brakiem sensacji jest też triumf Polski 0:1. Wynik idzie w świat i to jest najważniejsze. Pierwsza połowa to lekka kaszana naszego zespołu. Pozwalaliśmy Macedończykom rozgrywać piłkę, jak chcieli w naszej połowie boiska.  Gra nam się nie kleiła, Macedonia Północna grała wysoko, wykorzystywała nasze straty i torpedowała naszą bramkę. Jednak że Polska stoi bramkarzami, to Fabiański łapał te piłki. Albo te piłki przelatywały daleko od bramki. Nasze też, bo my graliśmy padakę. Uczciwie pisząc, chciałem przełączyć na drugi trening F1 przed GP Kanady. I przełączyłem, ciesząc się z prowadzenia Leclerca w sesji! Ale potem wróciłem i dalej się męczyłem z tą grą. Były nasze faule, nawet jeżeli to nie były faule. Faule Macedończyków prawie że były przez pana Rocchiego ignorowane. Na początku drugiej części wpuszczono Piątka. No i strzeliliśmy w 47'. Gównia...