Przejdź do głównej zawartości

#119 Potęga lotu w Planicy, czyli Mistrzostwa Świata

 Loty w Planicy w grudniu? Póki jest 2020 rok, to jest możliwe. A mistrzostwa były do rozegrania, toteż loty zimowe pod reflektorami. Trochę niedosytu, ale takiego mistrza to się nie spodziewaliśmy!

W czwartkowych kwalifikacjach pod reflektorami skoczyło 45 zawodników, miało być 47, ale Szwajcarzy trafili na kwarantannę, co sprawiło, że pierwszy raz od 1986 roku nie było reprezentantu tego kraju na tym czempionacie. Austriacy świetnie latali, najlepiej Hayboeck - 241m w treningu 2, 242,5m w Q. To dało mu P2, bo kwalifkacje wygrał Eisenbichler - 226,5m. Rozgrywano Q z belek 13 i 12, obniżenie nastąpiło po skoku Hayboecka. Trzeci Granerud, 221,5m, więc prawie jak zwykle w tej części sezonu Biśla i Granerud na podium. Miał być Kraft, który wyleczył się z koronawirusa i poleciał znakomicie w pierwszym treningu - 239m! Miał, bo odnowił się uraz pleców i to go wykluczyło. Czterech Polaków -  Stoch, Żyła, Kubacki, Stękała. W tej kolejności też byli w Q, bo Stoch szósty - 226m. Kamil przez cały czwartek prezentował równą dyspozycję.  Żyła dziewiąty,  Stękała dwunasty, Kubacki trzynasty. Dawid nie był zadowolony ze swojego skoku, choć jak powiedział, do końca toczono walkę o to, by mógł skakać, bo też miał problem z plecami. Na zdecydowany plus Hayboeck. Ludzie, przecież on nawet nie był faworytem! Na plus Bresadola. Giovanni pokazał moc i to, że to nazwisko lubi latać. Jego brat latał, to on też potrafi. No i poprawiana życiówka, w Q 201m. Aigro też - 211m, ale tu stabilny wzrost od początku sezonu. W konkursie też dwóch Kanadyjczyków - Soukup i Boyd-Clowes, nawet i Ukrainiec Kaliniczenko, który zrobił życiówkę, a zarazem rekord Ukrainy - 195,5m. Rosyjskie skoki odzyskują godność, bo nie dość, że super lot Klimowa, to jeszcze dobre loty Trofimowa, Sadrejewa i Mankowa. Ci trzej poprawili albo ustanowili swoje życiówki.

PIERWSZEGO DNIA niektórych wykluczał wiatr, a niektórzy latali bardzo daleko. Tak jak Michael Hayboeck - po pierwszym dniu czwarty, ale pierwszy lot miał fenomenalny - 245,5m! Lot fenomenalny, oceny niekoniecznie, bo do tego lądowania można mieć masę wątpliwości. 19 pkt za skok? Sędziowie chyba słabo widzieli ten skok. Koło fortuny decyduje o nocie? Możliwe! Czy powtórki by pomogły? Tak. Po prostu tak, bo to dałoby lepszą możliwość analizy niż te  4-5 sekund lotu widziane raz. To nie impresjonizm, by raz przeżywać coś i potem utrwalać przeżycie w sobie. 217m w drugiej rundzie go trochę skarciło. 247m natomiast poleciał Markus Eisenbichler, czym pokazał wielkość. Był to awans z piątego na trzecie miejsce. Awansował na drugie z czwartego Granerud - 221,5/224m i miał szansę na złoto. Prowadził niespodziewanie Karl Geiger - 241 i 223,5m. Najrówniejsza forma w piątek i prowadzenie, z którego trochę uleciało w drugim skoku. Sprawa polskiego medalu indywidualnego się skomplikowała, bo najlepszym Polakiem był Piotr Żyła - P7, 221,5/224,5m. Równe, dobre skoki. Tej straty już trochę było.  Kamil Stoch był ósmy - w pierwszym skoku złe warunki sprawiły, że poleciał tylko 213m i był trzynasty. W drugiej próbie odpalił petardę - 229m! W serii próbnej było to aż 239 i aż żal, że ta seria nie liczyła się do wyników.  Klimow był dziewiąty. Dajcie wiarę, Klimow był trzeci po pierwszej rundzie! Tak, 237m, świetne warunki dały mu wysoką pozycję.  Dziesiąty Andrzej Stękała! Na razie życiówka. 224,5m i 215,5m. W drugim skoku, jak sam mówił, za bardzo chciał i troszeczkę krócej poleciał. Warto było docenić jednak jego świetną formę. Dwunasty Dawid Kubacki - 219/215,5m trochę chyba te plecy odbiły się na słabszych odległościach.  Zaskoczenie? Keiichi Sato na P15. Japończyk zaimponował lotami na 205/217,5m.  Również Antti Aalto miał świetne skoki, co dało mu P16. Kwalifikacje na to nie wskazywały. Szkoda Ryoyu Kobayashiego, P20, ale początek sezonu nadal się odbija na jego formie. Każdy może mieć słabszy moment.  Zaskoczenie? Giovanni Bresadola! P25. 199,5/202m. Włoskie skoki świetnie się pokazywały i była nadzieja, że może Bresadola trochę awansuje w trzeciej rundzie, mimo spadku o 7 pozycji względem pierwszej rundy.

W sobotę nie wystąpił Timi Zajc. Nie złapał żadnego urazu. Został usunięty z reprezentacji za to, że opublikował wieczór wcześniej ostry post krytykujący metody treningowe Gorazda Bertoncelja. Ostatecznie sam trener dzień później ustąpił ze stanowiska, a tymczasowym trenerm został jego zastępca - Robert Hrgota. W samym konkursie była głównie stabilizacja dyspozycji zawodników. Skończyło się na tym, że Karl Geiger został mistrzem świata w lotach. 240,5/231,5 to wyniki sobotnie. Kapitalna dyspozycja, na skoczniach do lotów co konkurs to był lepszy wynik. I ten konkurs był tego potwierdzeniem. Skończyło się mistrzostwem, niespodziewanym dla wielu, dla mnie też, mimo że w tym sezonie prezentował się z dobrej strony. Nigdy nie stał na podium konkursu w lotach. Tak jak Halvor Egner Granerud, który przegrał tytuł o pół punktu. Był załamany, powiedział, ze to dla niego porażka. Jak moze być porażka, jak poleciał 239 i 243 metry? To sportowa złość, ale po pewnym czasie doceni ten sukces. Brąz dla Eisenbichlera, który utrzymał krążek, 234,5/230, jego krzyk było słychac na Triglavie. Ale co najważniejsze, zdobył medal! Świetny konkurs dla niego, gdyby był lepszy pierwszy skok, to mógłby powalczyć nawet o złoto. Tak jak Michael Hayboeck, czwarty.w konkursie. Gdyby nie te 217m w drugiej próbie to też byłaby walka o tytuł. Jest znakomite czwarte miejsce, ale niedosyt pozostaje, bo mógł być medal. Na pewno był to najlepszy konkurs mistrzostw świata w lotach, jaki oglądałem od wielu lat. Nie było wielu problemów, a dostaliśmy świetne widowisko, szczególnie w wykonaniu czołowej dziesiątki..Jednak nocna Planica to nie to samo, dlatego dobrze, ze finał PŚ w marcu już w świetle przedpołudniowego słońca.

Wąsacz zrobił P5 i tutaj to jest stabilny wynik. Pięknie latał Yukiya Sato - P6. Ten niski wzrost bardzo mu służy, o czym świadczyły loty na dość stabilnym poziomie - pierwszy 222m, a następne to 2 i 4 seria 229, 3 seria 228m. Pokazał moc i 6. miejsce w świetle tylu problemów Japończyków jest wielkim sukcesem. Dziewiąty Jewgienij Klimow. Był to trzeci najlepszy wynik Rosjanina w historii po P6 Kalinina z 1979 roku i P8 Dimy Wasilijewa z 2014. Jego loty były wyśmienite i w sobotę udało mu się utrzymać miejsce w dziesiątce i zapobiec spadkom. Tande P13 - 224m dały mu spory awans, 218m pozwoliły na utrzymanie pozycji. Średni występ urzędującego do soboty mistrza świata, ale chyba takiego trzeba było oczekiwać z jego strony. Stabilny występ Anttiego Aalto - Fin znowu pokazał dobre skoki na skoczni do lotów i był szesnasty. Ryoyu wyciągnął maksa możliwości i skończył konkurs na P19. Myślę, że powoli będzie wychodził z tego dołka i jeszcze wiele razy będzie w TOP10 lotów.

Polski niedosyt. Siódmy Piotr Żyła - tak jak to było w piątek. 227 i 224,5m dołożone w sobotę. Stabilne, dobre loty, Piotrek miał to coś i potwierdził swoją świetną dyspozycję na Letalnicy. Kamil Stoch był ósmy - ustabilizował się drugiego dnia turnieju.223 i 222,5m. Celem był medal i to jasna sprawa, ale czasem nie można mieć wszystkiego. Zawodnicy mimo to są zadowoleni. Oni są zadowoleni. Andrzej Stękała jest w ekstazie - P10! 224,5 i 212m. Nie wypadł z dziesiątki przez cały konkurs. Może być z siebie bardzo dumny, bo te mistrzostwa były prawdziwym pokazem jakości z jego strony. Jestem zadowolony z tego, że Andrzej tak skakał i co skok dawał kibicom radość swoją radością.  Trochę gorzej poszło Dawidowi Kubackiemu - P15, 211/196m, ale chyba jednak mimo problemów z plecami Dawid powinien być zadowolony.  Wszyscy powinni być zadowoleni, bo ten konkurs był bardzo sprawiedliwy, co na ostatnich czempionatach rzadko się zdarzało.

Zaskoczonko?  Egzotyka. Kto z Was powiedziałby przed czwartkiem, a nawet i piątkiem, że Włoch będzie w TOP30 całego konkursu? No żodyn. A Giovanni Bresadola to zrobił. 24. miejsce. Tak łatwo i tak pięknie wskoczył.  192 i 201m w sobotę. Przebił wynik Insama i Colloredo sprzed dwóch lat (P27 i P28). P24 to najlepsze miejsce Włocha od 2012 roku i P19 Andrei Morassiego w Vikersund. Giovanni jest szansą włoskich skoków na to, że będą mieli zawodnika regularnie zdobywającego punkty. Widać w nim klasę i to, że jego punkty nie będą wybrykami natury i prezentami ze strony loterii. Oby tego nie spieprzyli, bo już z Insamem wyszło dość średnio. P25 Artti Aigro! Estończyk w TOP30. Takiej sytuacji dawno nie było. Znakomity wynik, pobita życiówka. Estońska nadzieja nadal potwierdza, że jest w super dyspozycji. Super cieszy to, że Soukup wszedł do TOP30. Dwóch Kanadyjczyków. Lata 80. pamiętają taką sytuację. Fajnie, że się udało, a Soukup może dawać nadzieję, że po Kenzim będzie ktoś zdobywający punkty w PŚ.

W niedzielę skakały drużyny. Faworytów do medali było trzech - Niemcy, Norwegia, Polska. No i był taki skład podium, czego żodyn się nie spodziewał. Polska z brązem! Skład Żyła-Stękała-Stoch-Kubacki, w którym najmocniejsza była pierwsza dwojka. Żyła i Stękała latali na swoim przyzwoitym poziomie. Dla tego drugiego ten medal jest o tyle szczególny, że pierwszy. Najpiękniejsza historia tego sezonu, ale głównie tych mistrzostw. A sezon wciąż trwa, więc przyjdą pewnie i sukcesy indywidualne. Piękne redemption.

 Zdjęcie

Medal brązowy - jedyny, który był racjonalnie w naszym zasięgu. Srebro i złoto było w sferze marzeń i to mocno wybujałych. Nie wiem, co przychodziło na myśl dziennikarzom, którzy mówili, że mamy szansę na złoto. Norwegia i Niemcy byli o parę klas lepsi w Planicy, nie należało stawiać nas w roli faworytów do złota. Do medalu tak, do najcenniejszego krążka nie. Nie mamy takiej dyspozycji, która umozliwiałaby walkę o P1, jednakże cieszy to, że jest podium. Dopiero czwarte za kadencji Doleżala, także warto tym bardziej docenić ten medal. Stoch i Kubacki słabsi? Kubacki miał ból pleców i to usprawiedliwa odległości, jakie on skakał. Nie usprawiedliwia to, że trener go wysłał do ostatniej grupy. Myślę, że gdyby w ostatniej grupie skakał Żyła, to może by było ciut lepiej. Dziwny pomysł czy sprytny plan "Dodo"? Kamil Stoch? Pierwszy skok słabszy, drugi lepszy. Kamil już tak ma w drużynie. Poza tym on i tak się rozkręca w okolicach Engelbergu. Ważne, że drugi skok był świetny i to była jedna z cegiełek dających medal, choć momentem decydującym był słabszy skok Prevca seniora i znakomity Stękały - 229m. Gdyby liczyć tylko drugą serię, to Polska miałaby srebro. Jest brąz który jest tak samo cenny jak srebro czy złoto w tym momencie dla naszej reprezentacji.

Niemcy ze srebrem! Tak naprawdę to mogli skończyć ze złotem, bo zamieniali się na pozycji liderów z Norwegami, ale ostatni skok Geigera to było 224,5m. Zaraz wyjaśnię, dlaczego Geiger dostał mniej punktów za belkę przy Granerudzie. Jednak warto zauważyć to, że był to dobry konkurs Niemców i pokazali ogromną klasę, walcząc z Norwegami. Mogło być złoto, gdyby trener Horngacher pomyślał o Hamannie, a nie o Schmidzie. Myślę, że Hamann poleciałby dalej od Schmida, którego drugi skok znacznie utrudnił życie Niemcom. Najmocniejszy punkt? Markus Eisenbichler - 230/236,5m. Klasa, ale nie mogę się nie przyczepić ponownie do pracy sędziów, bo to była kpina. Jak można za mocno zachwiane lądowanie w tym drugim skoku dać 18 i 18,5 pkt? 

 Zdjęcie

Przecież to jest śmianie się kibicom w twarz. Ponownie wraca kwestia powtórek wideo do sędziowania zawodów. Fakt, zawody by trwały trochę dłużej, ale nota byłaby bardziej obiektywna. To jest zadanie dla pana, panie Pertile. Może nie od zaraz, ale od następnego sezonu. Testy podczas LGP. Jak się sprawdzi to wejdzie. Myślę, że zarzutów o prawidłową ocenę skoku będzie znacznie mniej. Poprawny Paschke, Geiger na poziomie.

Złota Norwegia! Ryzyko się opłaciło. Obniżenie belki Granerudowi było strzałem w 10. Poleciał 234,5m. Dlaczego Granerud dostał więcej punktów za obniżony rozbieg niż Geiger? Wyjaśnienie. Granerud skoczył 234,5m. Ponieważ przekroczył 95% rozmiaru skoczni (a to 228m) -  a to warunek, by dostać punkty za niższy rozbieg na życzenie trenera - otrzymał 27,4 pkt bonifikaty za belkę. Geiger skoczył 224,5m, więc 3,5m zabrakło do magicznej granicy, by zamiast 9,2 pkt otrzymał extra 18,3 pkt. Szczegóły, szczególiki, ale zasady są zasadami. Norwegia rozegrała konkurs dobrze, choć miała momenty zawachania, jak skoki najsłabszego ogniwa w niedzielę Forfanga.217/202,5m nie dają mu powodów do optymizmu. Najmocniejszy Granerud i to był pewniak - pierwszy skok 235m. Tande dostał jakby drugiego życia - 227,5/225,5m. W takiej drużynowej klasyfikacji drugi wynik w Norge. Wąsacz Johansson poleciał bardzo poprawnie - 220/229,5m. Gdyby nie skakał Granerud, Norwegia nie miałaby złota. Wicemistrz świata latał świetnie, czuł ten obiekt fenomenalnie. I aż szkoda, że seria próbna nie liczyła się do ostatecznego wyniku, bo tam poleciał 244,5m! To było piękne, lecz nieocenione przez sędziów.

Słowenia na P4. Złość sportowa po odejściu Bertoncelja dała o sobie znać. Stać ich było na tyle, a druga, nieudana próba Petera Prevca zaprzepaściła szansę na medal. A byli nawet blisko Polaków. Choć wszyscy powiedzą "ee, to Pavlovcić skakał słabo". Tak, skakał, jednak w drugiej grupie, gdy takie w miarę mocne ogniwa drużyn się mierzyły, Pero nie pokazał wielkiej klasy. W drugiej grupie, bo w pierwszej było to genialne 221m. Najlepszy Lanisek - 231/231,5m. Nic nie traci ze swojej dobrej formy. Warto też pochwalić brata Petera - Domen latał 211/226m, ta druga próba pokazała jego kunszt lotu w stylu H. Ogromny szacun dla reprezentacji Japonii, ktora wyciągnęła P5.  Tak naprawdęYukiya Sato pomógł im w tak dobrym wyniku, bo skoki Nakamury czy Keiichiego Sato pozostawiały wiele do życzenia. Ryoyu zrobił swoją robotę i skoczył poprawnie, solidnie w tej dyspozycji w jakiej jest. 

Austria spodziewanie na P6.  Bez Krafta wiele zwojować nie mogli, Schlierenzauer skakał tak sobie,  Aschenwald skakał tak sobie i miał w drugim skoku przebłysk, Kahofer spaprał pierwszą próbę i się załamał, w drugiej się odrodził, a Hayboeck latał jak Hayboeck, czyli bardzo dobrze. Z jednym mocnym ogniwem można zrobić tyle, co reprezentacja Polski przez wiele lat w pierwszej dekadzie XXI wieku z Adamem Małyszem -  P5-P6 max. Trzeba trzymać kciuki za to, by Kraft wrócił szybko, bo inaczej może to być dość blady sezon, jeśli będą dysponować tylko Hayboeckiem i Huberem. Rosja lepsza od Finlandii? To było pewne. Skacząc w taki sposób zrobili to. Przebłysk to Sadrejew, który razem z Mankowem dają nadzieję, że rosyjskie skoki nie zginą. Z Nazarowa uleciała moc i skoczył najgorzej z nich, a Klimow skoczył poprawnie. Finlandia natomiast odbębniła udział w konkursie, zdobyła P8, loty takie se, a o nierówności kadry może świadczyć to, że najlepszą odległością wyróżnił się Kytosaho - 203m. Najsłabszy Nousiainen, po nim Maata. Po Aalto spodziewałem się więcej, ale też z niego uleciała moc tak jak z Nazarowa. Taki jest stan reprezentacji Finlandii. Lepiej może będzie, ale na razie nadal idą w dół.

Takie to były mistrzowskie loty. Następne dopiero w marcu w Vikersund. Mistrzowko najlepsze dla Niemców - 1-1-1, Norwegia z 1-1-0. Polska z brązem. Wszystko już napisałem, więc trzeba czekać na Engelberg, a ten od piątku. Jedzie skład z Planicy. Engelberg zazwyczaj dawał Polakom podia, może też tym razem da. Choć nadal Niemcy i Granerud są mocni i trzeba na nich bardzo uważać.

Komentarze

Przeczytaj jeszcze o:

#3 Dziękuję, trenerze Nawałka!

Dzisiaj ogłoszono na konferencji trenera Nawałki i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, że pan trener będzie na tym stanowisku do 30 lipca. Potem, albo wcześniej się okaże, kto będzie nowym trenerem. Dzisiaj chcę podziękować trenerowi Nawałce za prawie 5 lat pracy z tą reprezentacją. Okres, który przepracowało zaledwie 4 trenerów w historii naszej piłki. Okres, w którym polskie piłkarstwo reprezentacyjne wspięło się na wyżyny. Wyszliśmy ze słabości, przestaliśmy mieć kompleksy, walczyliśmy z najmocniejszymi jak równy z równym. W pewnym momencie coś się posypało i to postępowało z kolejnymi miesiącami. Nasza motywacja spadała, graliśmy słabiej, nasz pomysł na grę nie był widoczny. Nasz dobry występ na Mundialu stanął pod znakiem zapytania, a ten znak zapytania zniknął w momencie spotkania z Senegalem. To dalej postępowało w grze z Kolumbią, a z Japonią uratowaliśmy częściowo honor. Gdzieś ta współpraca się wypaliła. Piszę o tym, co złe, co smutne. Ale trzeba konstruktywnie wyliczyć, co nie p...

#4 Ćwierćfinały, czyli jak z ośmiu drużyn robią się cztery

Po dwóch dniach posuchy nadeszły dwa dni z dwoma spotkaniami, a te dwa mecze odbyły się dwa razy o 16:00 i 20:00. A teraz znowu dwa dni przerwy! Pierwszego dnia dwa mecze - Urugwaj zagrał z Francją, a Brazylia zmierzyła się z Belgami. W pierwszym meczu obie drużyny dość średnio zagrały w piłkę. Ale koniec końców to Francuzi cieszyli się z półfinału, triumfując 2:0. Pierwsza bramka ze stałego fragmentu - z prawej strony "szesnastki" wrzucał Griezmann (swoją drogą, sprytna zmyłka, że niby uderza!), a piłkę do bramki wbił obrońca Realu Madryt, Rafael Varane. I drugi gol, znowu Griezmann w akcji. Walnął sobie z dystansu, Muslerze piłka odbiła się po zmianie rotacji od rąk i wpadła do siatki. Napisałem na Twitterze, że to gol kwalifikujący się do miana "Kariusa Roku", ale tu raczej zaważyła rotacja piłki, a nie błąd bramkarza. Czy obrońcy urugwajscy mogli tę piłkę wyjąć? Mogli. Gdyby lepiej się ustawili i przewidzieli intencje fana Fortnite'a, to chyba udałoby się...

#57 Nie skopaliśmy w Skopje, czyli Macedonia Północna vs Polska 0:1

Skopje - tam zagraliśmy mecz numer trzy eliminacji do Mistrzostw Europy. I ten mecz był w gorących okolicznościach. Bez sensacji. Tym brakiem sensacji jest też triumf Polski 0:1. Wynik idzie w świat i to jest najważniejsze. Pierwsza połowa to lekka kaszana naszego zespołu. Pozwalaliśmy Macedończykom rozgrywać piłkę, jak chcieli w naszej połowie boiska.  Gra nam się nie kleiła, Macedonia Północna grała wysoko, wykorzystywała nasze straty i torpedowała naszą bramkę. Jednak że Polska stoi bramkarzami, to Fabiański łapał te piłki. Albo te piłki przelatywały daleko od bramki. Nasze też, bo my graliśmy padakę. Uczciwie pisząc, chciałem przełączyć na drugi trening F1 przed GP Kanady. I przełączyłem, ciesząc się z prowadzenia Leclerca w sesji! Ale potem wróciłem i dalej się męczyłem z tą grą. Były nasze faule, nawet jeżeli to nie były faule. Faule Macedończyków prawie że były przez pana Rocchiego ignorowane. Na początku drugiej części wpuszczono Piątka. No i strzeliliśmy w 47'. Gównia...