Przejdź do głównej zawartości

#121 Pandemiczny sezon 2020 Formuły 1 za nami

 Lewis Hamilton zrobił to, co było pewne. Został siedmiokrotnym mistrzem świata, a także wyrównał i przebił rekord zwycięstw Michaela Schumachera. Gigant ery hybrydowej nie dał nikomu szans, choć były w tym sezonie wyścigi jego słabości. Pandemiczny sezon od lipca do grudnia, czyli bańka "rajdów formuły pierwszej" w podróży.

Austria - jako że bieda z danymi, to i ten wyścig dał dozę szaleństwa. 11 kierowców dojechało do mety, 11 był Nicholas Latifi. Poza tym masa DNFów spowodowanych licznymi awariami, a z problemami z czujnikami borykał się w trakcie wyścigu nawet Mercedes (czarny, nie srebrny, bo protesty BLM, bo Hamilton, bo #WeRaceAsOne i przemalowane). Pierwszym triumfatorem w sezonie był Valtteri Bottas, który także triumfował w kwalifikacjach, a podium uzupełnił Charles Leclerc (miłe złego początki słabego sezonu Ferrari) i Lando Norris. Gdzie Hamilton? Czwarty, bo wyrzucił z toru Albona, flashbacki z Brazylii 2019 żywe. A że dostał za to 5 sekund kary, a Lando  "scenario 7" i pojechał znakomite ostatnie dwa okrążenia, to wskoczyl pierwszy raz w karierze na podium. W dodatku z najszybszym okrążeniem! McLaren kontynuował swój powrót do łaski, a Williams Russella awansuje do Q2. To będzie częsty widok w tym sezonie.

Styria - doubleheadery były masowo obecne w tym sezonie. To i drugi wyścig na Red Bull Ringu był nazwany "Grand Prix Styrii". W piątek i w sobotę było mokro, bo lało jak z cebra. Ale w piątek udało się rozegrać treningi, a w sobotę kwalifikacje mimo braku trzeciego treningu. Lewis Hamilton pokazał klasę jazdy w heavy rain i triumfował w kwalifkacjach, nokautując resztę stawki. Trzeci był Carlos Sainz, który jednak wybrał drogę do Maranello. W wyścigu też tak było, bo Mercedes pojechał dobrą strategię i zrobił dublet, bo dalej był Bottas, a trzeci Verstappen. Taki układ podium miał być normą w tym sezonie i pokazywać, że w Formule 1 raz, że nie ma siły na Mercedesa, a dwa, że Red Bull jest mocną drugą siłą, a przypadek ma sprawiać, że ich na podium nie będzie. Na początku wyścigu incydent w T2 między Ferrari i Raikkonenem, oba Ferrari zrobiło DNF. Mało akcji, dużo dublowania.

Węgry - wyścig do zapomnienia, podobnie jak Styria. Kwalifikacje dla Hamiltona, trzeci w nich był Stroll. Dwa Williamsy w Q2, dobrze czuli ten tor, tylko w wyścigu mizeria. W wyścigu start na mokrym, Haas się wycwanił i rusza po zmianie na opony na suchą nawierzchnię z boksów, choć i tak dostał za to karę. Wyścig dla Hamiltona, który był łaskaw zdublować zawodników do szóstego miejsca wzwyż, podium uzupełnił Verstappen i Bottas, który spaprał start, spadek tempa Leclerca,  Stroll czwarty, Albon piąty, Vettel szósty, jedyny DNF to Gasly. Spanko i oczekiwanie na deszcz, który nadszedł po wyścigu. Good job, synoptycy!

Wielka Brytania - nudny wyścig z szokującym zakończeniem. W wyścigu miał wziąć udział niejaki Nico Hulkenberg, który zastępował podczas tego i następnego weekendu Sergio Pereza, którego test na obecność koronawirusa był pozytywny, ale że miał problemy ze sprzęgłem to nie było "Hulkenbacka". Kwalifikacje dla #44, układ TOP3 to "osławione" HAMBOTVER.  Ale za to czwarty Leclerc. W wyścigu spanko, incydent z wyrzuceniem w żwir Magnussena na starcie, potem pęknięta opona i widowiskowy wylot na Maggotts Daniła Kwiata, a pod koniec pęknięta opona u Bottasa, co zabrało mu podium, pęknięta opona u Sainza, co zabrało mu punkty i wreszcie pęknięta opona u Lewisa Hamiltona, ale że był on w drugim sektorze ostatniego okrążenia, to udało mu się doturlać do mety, mimo że miał nawet 35 sekund przewagi nad Maxem Verstappenem. I wygrał on, dojeżdżając mimo pękniętej opony. Pirelli na GP 70-lecia miało dostarczyć twardsze mieszanki. A Mercedes na HALO dał niebieską i fioletową wstęgę, by komentatorzy  TV mogli odróżnić Bottasa od Hamiltona, bo z tym był spory problem podczas finałowych okrążeń. Podium uzupełnił Charles Leclerc, co było dla niego sporą radością.  A czwarty Ricciardo, szósty Ocon, Renault miało kolejną dobrą rundę w tym sezonie.

70-lecia F1 - wyścig, w którym trochę się działo. Hulkenberg już wziął udział w wyścigu i skończył na P7, mimo że w kwalifikacjach był trzeci! To był dobry weekend dla Niemca, szkoda, że tego osławionego podium nie było. A w kwalifikacjach Bottas przed Hamiltonem. W wyścigu dla odmiany Hamilton przed Bottasem, bo ich opony nie wytrzymały, a lepszą strategią pojechał Max Verstappen, który nie dość, że wyprzedził Bottasa, to jeszcze uciekł. I Mercedes nie wygrał tego wyścigu, bo wygrał Red Bull "Latającego Holendra"! Wszystko zagrało, nawet nawadnianie się było sprawdzane przez Maxa, który dał tak naprawdę jedyny w tym sezonie powód do radości dla holenderskich fanów, bo to była jedyna wygrana Red Bulla. Choć inny Byczek też triumfował, ale o tym za dłuższą chwilę. Leclerc był czwarty,   Gasly wypadł poza punkty, bo punkt zdobył Kwiat. Ricciardo wyspinował, więc punktów nie było.

Hiszpania - ciekawy wyścig? Ha ha ha. Nie. I znowu weszły w grę prognozy deszczu, który nie spadł. I Leclerc miał w wyścigu problemy z elektryką po wyspinowaniu i zrobił DNF.  Vettel za to pojechał świetną rundę i był siódmy. Kwalifikacje i wyścig dla Hamiltona, podium to Verstappen i Bottas, tylko Bottas był przed Verstappenem po kwalifikacjach. Stawka zdublowana do czwartego miejsca wzwyż, Stroll za to dobry wyścig i czwarty, a za nim piąty Perez. Nie było warto oglądać wyścigu, ale w treningach i w Formule 2 i 3 się działo. Feedery nigdy nie zawodzą.

Belgia - najnudniejsza od lat. W tym wyścigu działo się tyle co nic. W kwalifikacjach i wyścigu HAMBOTVER. Ruszyli, uciekli, dojechali. Atomowy start Ferrari, które później zaczęło spadać, a Mikołaj Sokół bezlitośnie się na nich wyżywał. I w sumie to dobrze, bo ten sezon był fatalny.  Dobre punkty Renault i Racing Point na końcu dziesiątki. Trochę walki w środku stawki. Poza tym niebezpieczna kraksa Giovinazziego i jego opona, która sprawiła DNF u Russella. W F2 i F3 się działo.

Włochy - szaleństwo! Kara dla Hamiltona za zjazd do zamkniętych boksów, która wywróciła wyścig, tak samo jak wypadek Charlesa Leclerca i pierwszy restart wyścigu spod świateł, a nie lotny. Hamilton wykonuje karę i się przebija, ale tylko mu to starcza na P7. Wygrywa [werble] PIERRE GASLY! Pierwsza wygrana w F1 i pierwsza wygrana Francuza od 1996 roku. Na podium także Carlos Sainz i Lance Stroll! Tak, tak ten wyścig wywrócił stolik. Pod względem akcji i rywalizacji w stawce najlepszy w tym sezonie.

 Zdjęcie

Toskania, czyli Mugello - wypadki i spanko. Start wystrzałowy, bo paru kierowców powylatywalo, w tym Max Verstappen. Przy restarcie karambol powodujący czerwoną flagę. Po czerwonej fladze dobre ściganie, ale wyprzedzanie tylko w T1, bo raz, że bolidy szerokie, a dwa, że w wyścigach samochodowych da się tu wyprzedzać tylko w T1. Halo, to nie MotoGP! Tor Mugello ewidentnie nie jest stworzony do wyścigów F1.  Potem jeszcze jedna czerwona flaga, bo Stroll wpakował się w bandy i pojawił się ogień. A po wznowieniu parę wyprzedzań i spanko. Efekt? Hamilton (też z PP i FL), Bottas i... ALBON! Pierwsze podium, choć i tak całokształt sezonu trochę to przykrył. W F3 poznaliśmy mistrza - Oscar Piastri zdobył tytuł w absolutnie szalonym sezonie F3. Wyścigi może nie porywały akcją, ale poprzednie rundy owszem, porywały!

Rosja - tak tak, zgadliście. Spanko. Ale wyścig wygrałby Hamilton, nie Bottas. Wygrałby, gdyby nie robił próbnych startów przed wyścigiem w niewłaściwym miejscu, stąd dostał podwójną karę 5 sekund na postoju. Hamilton trzeci, Verstappen drugi. Z PP startował Hamilton. Sainz zdecydował się widowiskowo zakończyć wyścig, popełniając ferraryjski błąd, wjeżdżając po ścięciu T2 w bandę, a Leclerc skończył Strollowi wyścig na L1. Poza tym nic istotnego do oglądania, no może odrabianie Ricciardo. A, no i Voltaren zdecydował się znowu powiedzieć "fakju" do krytyków (uzasadnionych!).

Eifel, czyli Niemcy, czyli Nurburgring - w piątek mgła i brak treningów, helikopter nie mógł wystartować. To tak jak Stroll, który się zakaził koronawirusem! Na ratunek Hulkenberg! W kwali P20, bo nic nie mógł wyczarować z braku jazdy w treningu, ale w wyścigu pełna klasa i P8. Kto wygrał? Lewis Hamilton! Start z P2. Wygrana numer 91! Schumacher wyrównany, to i jego syn (późniejszy mistrz F2) przyniósł mu kask MSC z Mercedesa. Taki skalp, trofeum.  Bottasowi się auto zepsuło, a startował z PP. Również George Russell fruwał, Lando Norris wypadał z wyścigu, a Albon narzekał, że oni się z nim ścigają. No shit, Sherlock. Na podium Verstappen i DANIEL RICCIARDO! Renault ma podium, a Cyril Abiteboul szykuje się na tatuaż. Był też shoey. Kapitalny wyścig Daniela.

Portugalia - treningi i kasowanie czasów za limity w tym incydent Strolla i Verstappena, kwalifikacje i kasowanie czasów za limity, wyścig i kasowanie czasów za limity. Hamilton z PP, Hamilton z przebiciem Schumachera! 92. wygrana, mimo dziwnego startu, bo na softach, a Sainz był na medach (?) i to on prowadził po L1. Klasa Hamiltona, podium bez zmian, bo HAMBOTVER. Wyścig do połowy był ciekawy, potem stał się usypiaczem. Hamilton zdublował stawkę do piątego miejsca wzwyż. A Stroll parę razy w ten weekend wydzbanił, efektem tego DNF w wyścigu. Poza tym dobry wyścig Ferrari, bo dwa auta w punktach, Leclerc P4, Vettel P10. Rzadki widok w sezonie 2020, by dwa Ferrari punktowały.

 Zdjęcie

Emilia Romagna, czyli Imola - dwudniowy weekend. Trening, kwale, wyścig. Kwale dla Bottasa, wyścig dla Hamiltona. Są teorie spiskowe - VSC by Hamilton mógł zjechać i nie stracić przewagi. Ale chyba tutaj taktycznie też pojechali na Lewisa. DNF Verstappena, bo wybuch opony, a poza tym George Russell jest niczym Grosjean "uderzony przez Ericssona" i nagle skręca w lewo przed Acqua Minerali.  Jechał na P10, czytaj: po punkty. A tak seria trwała. Wyścig nie był wybitnym widowiskiem, ale za to Ricciardo znowu trzeci! I trochę szkoda, że Danił Kwiat czwarty. Aha, Mercedes zapewnił sobie mistrzostwo konstruktorów, nuda, dominacja, żodyn się nie spodziewał.

Turcja - zachciało się wymieniać nawierzchnię przed wyścigiem, to i jest dziwny wyścig! Treningi, w których nie było miarodajności, bo tor był lodowiskiem. Kwalifikacje, w których spadł deszcz i też było lodowisko. Kto wygrał kwalifikacje? Tego to nikt się nie spodziewał. LANCE STROLL! Totalny banger! A za nim Verstappen i Perez. Wyścig? Dziwny, szalony, mokry. Dużo spinów w wykonaniu Bottasa, Max popełniający błędy, Leclerc niszczący szanse na podium. Równa jazda, siódmy tytuł, zrównanie się z Schumacherem. Odpowiedź tylko jedna. Lewis Hamilton. Zaimponował mi tym wyścigiem, myślę, że najlepszy w tym sezonie. Wreszcie się natrudził i pokazał klasę. Podium uzupełnia Perez i... VETTEL! Wykorzystał zamieszanie w ostatnim sektorze i zdobył jedyne podium w sezonie, ostatnie dla Ferrari. Kapitalna jazda Seba i ogromne powody do zadowolenia dla jego fanów.

Zdjęcie

Bahrajn - wyścig, o którym będą mówić przez lata. Treningi i kwalifkacje to nic specjalnego. HAMBOTVER. Wyścig za to. Grosjean kończy karierę w F1, wlatując w bandę i wychodząc z płonącego bolidu. 2020 rok. Wydawało się, że w Formule 1 takie wypadki nie mają prawa się wydarzać. A jednak. To potwierdziło, że ten sport nadal jest niebezpieczny i nadal mimo tego, że stosuje się liczne zabezpieczenia jest to zagrożenie. A dalej w wyścigu rolka Strolla, dziwna strategia Bottasa, super wyścig McLarena i DNF Pereza na jednym z ostatnich okrążeń, bo silnik zdecydował się zakończyć żywot. Efekt? Wygrywa Hamilton, a podium uzupełnia Verstappen i Albon. Ale Albon tym podium nie przekonał doktora Helmuta.

Sakhir - MEGA WYŚCIG. Bez Hamiltona, bo się zakaził koronawirusem. Zamiast niego Russell. I potwierdził, że może być w przyszłości mistrzem świata. Tylko Mercedes trochę zepsuł robotę tym pit-stopem pod SC, bo Aitken zastępujący Russella stracił przedni spojler. PP dla Bottasa, któremu płonęły hamulce na tym picie po błędzie z oponami. Efekt to małe punkty Mercedesa w wyścigu, P8 i P9, Russell z PIERWSZYMI PUNKTAMI W KARIERZE I Z FASTEST LAPEM! Gość ma talent, objechał Bottasa jak dorożkę. Zobaczymy za parę lat, czy będzie w Mercedesie i czy zacznie zdobywać tytuły. A najpierw w wyścigu Verstappen i Leclerc kończący wyścig, Leclerc zrzucający Pereza na koniec stawki. Perez jednak odrabiał pozycje. Efekt? WYGRANA CHECO! Wygrana, na którą czekał tyle lat. Doczekał się, grając na nosie Papie Strollowi. A Helmut to zauważył i wynagrodził miejscem w RBR w 2021 roku. Kto dalej na podium? Ocon i Stroll. Mieszanka wybuchowa, ale pojechali oni dobry wyścig, praktycznie bez błędów.  Poza tym świetna jazda McLarena i Albona. P. Fittipaldi zastępował Grosjeana i był to występ bez błysku, czego trzeba było się spodziewać. Podobnie zresztą u Atikena, który zastępował Russella, a jednak coś pokazał, oprócz zniszczenia spojlera. Wyścig ten przywrócił fanów do dyskusji co jest najważniejsze w obecnym momencie w Formule 1 - kierowca czy samochód? No bo skoro George Russell wsiadł na jeden wyścig do mistrzowskiego auta, prowadził w wyścigu, wykręcił najszybsze okrążenie, to czy jeśli wsadzilibyśmy innego kierowcę do tego samego auta to czy on też zrobiłby to samo co Russell i Hamilton?

Zdjęcie

Abu Dhabi - tak jak rok temu spanko. Nie warto o tym wyścigu pisać, może poza tym, że PP i wyścig wygrał Max Verstappen, a podium to też Bottas i Hamilton. Nic istotnego nie wydarzyło się w wyścigu, poza DNFem Pereza po starcie z końca stawki. Oprócz tego zjazdy do boksów, Vettel blokujący stawkę, ale kończący w Ferrari bez punktów. McLaren zapewnił sobie P3 w klasyfikacji konstruktorów, najlepszy wynik od 2012 roku.  A wyścig? Nuda, nie warto było. Nawet Verstappen się nudził.

Hamilton potwierdził swoją dominację. To było pewne przed sezonem nawet gdyby był rozegrany normalnie. W sezonie pandemicznym, gdzie wszystko było skondensowane dominacja też była, choć pojawiły się wyłomy jak wspomiane Włochy czy Sakhir, gdzie Lewisa nie było. We Włoszech właściwie błędy popełnił Bono, nie dając mu info o zamkniętych boksach. Hamilton zaimponował mi super wyścigiem w Turcji, to jedno z jego piękniejszych zwycięstw, bo owszem, takimi wygrywanie po starcie z P1 nie są. Chyba że pęknie ci opona w drugim sektorze ostatniego okrązenia! Taki sezon na jego poziomie, tak jak u Bottasa, do którego przylgnęła łatka wingmana i ta łatka pozostanie. Tak jak to było w przypadku Barrichello, Bergera czy Webbera. Max Verstappen dojrzał do F1! Nie było głupich błędów, była porządna jazda i pogoń za Mercedesem. Dwie wygrane, fajnie się oglądało jego wyścigi. Widać było, że z roku na rok kształtuje się w nim poczucie odpowiedzialności i to, że w Formule 1 może zdziałać jeszcze wiele. Charles Leclerc? Miał w tym roku walczyć o tytuł. Miał, gdyby Ferrari nie było tak znerfione. Niemniej pokazał, że Taczką da się jeździć, zdobywać podia, a nawet bardzo dobre punkty jak na ekipę z Maranello w 2020 roku. Szkoda, że Sebastian Vettel tak skończył jak skończył karierę w Ferrari - mianowicie najsłabszym sezonem w karierze - ale tu też samo auto nie domagało. Ale hej, podium po brawurowym manewrze w ostatnim sektorze w Turcji jest, więc Seb się czymś pożegnał! Sergio Perez został w F1 na 2021 rok! Nie było nic pewnego, gość za sezon 2020 powinien mieć miejsce z automatu. Wyścigi ukańczane na bardzo dobrych pozycjach, w końcówce sezonu pojawiły się podia i zwycięstwo, na które czekał przeszło 8 lat! Cierpliwi są wynagradzani, a Checo takim zawodnikiem jest. I trafił do Red Bulla, gdzie będzie stanowił P O T Ę Ż N E duo z Maxem Verstappenem. Piszę to bez grama ironii, bo wiem, że tych dwóch zawodników stać na to, by Red Bull mógł gonić za Mercedesem i mógł więcej razy wygrywać w F1. Sezon 2021 może być wojną światów, a może też być kolejnym rokiem dominacji Mercedesa. Pewnie skończy się na tym drugim, ale "Byczki" będą już częsciej pukać do drzwi ekipy z Grove.

Szkoda mi Carlosa Sainza, że odchodzi do Ferrari. Może tak być, że w następnym sezonie nie zrobi takich osiągnięć jak w McLarenie. Porządne wyścigi, dojrzała jazda. Zasłużył na podium, a nawet na więcej podiów. Jak Lando Norris, który w tym sezonie dojrzał i pokazał zdecydowanie lepszą jazdę niż w pierwszym sezonie w F1. Myślę, że epicka pogoń na dwóch ostatnich okrążeniach w Austrii za Hamiltonem i zmieszczeniem się w limicie 5 sekund kary dla niego sprawiło, że wiele osób oglądających F1 polubiło go za tę mega determinację. To dało mu pierwsze podium w karierze i przy okazji punkt za najszybsze okrążenie. Zresztą, gdyby nie ta determinacja i walka McLaren nie stanąłby w tym sezonie na podium klasyfikacji konstruktorów! A zrobili powrót, pierwszy raz od sezonu 2012! Kto wie, czy silniki Mercedesa będą początkiem powrotu do lat świetności? Jako fan tego zespołu czekam na to, bo fajnie by było znowu obejrzeć wygraną McLarena. A Daniel Ricciardo może być sporym wzmocnieniem dla tej drużyny, mimo że nie będzie w niej już efektywnego Sainza. Ma spore doświadczenie i  dwa podia z tego sezonu! No i tatuaż dla Cyryla. Porządna jazda, mało błędów, fajnie było go oglądać znowu w walce o miejsca w czołówce, bo pierwszy sezon w Renault był dość średni.

Pierre Gasly? Objawienie. Pokazał moc i zagrał na nosie Helmutowi Marko. Wygrał wyścig na Monzy, ekipa z Faenzy posłuchała Braci Włochów, a cały sezon miał bardzo równy, zdecydowany. Wyniki były świetne, dlatego też myślę, że w 2021 roku będzie chciał walczyć o kolejne podia, a pierwszy triumf dla Francji od 1996 roku nie będzie wcale tym ostatnim. Tsunoda nie będzie na pewno jak Kwiat. Kwiata szkoda, bo "Torpeda" nie pokazał wcale tak złego sezonu. Jeździł w miarę na poziomie P7-P10, Imola P4. Jeszcze gdzieś go zobaczymy w motorsporcie. Co pokaze Tsunoda? Dobre ściganie tak jak to robił w F2. Jestem fanem jego wyścigów, chłopak pokazał, że w debiutanckim sezonie w F2 można zagrozić tym, którzy już byli tam od sezonu. Ma tempo kwalifikacyjne, o czym świadczą cztery PP. Spodziewam się, że regularnie będziemy go widywać w Q2, a w walce o Q3 japoński samuraj będzie nieustępliwy. W wyścigach stabilne zdobycze punktowe P7-P10, ale pewnie zdarzą się wyścigi bezpunktowe.. Sezon 2021 nie będzie jego jedynym w F1.

Russell? Klasa w Mercedesie. W Williamsie też. W 2020 roku dał im to, czego nie mieli w 2019 roku - awans do Q2. I to siedmiokrotnie! Raz do Q3, ale to byl Mercedes. Problem w tym, że o ile było tempo kwalifikacyjne tak tego wyścigowego nie było.Williams musi popracować nad konstrukcją na 2021 rok by mogli walczyć nawet o punkty. W 2020 było blisko. Bardzo blisko. Przypominam "Ericssona" i Russella walącego w bandy na Imoli. To był moment, który mógł mu dać punkt. Mógł, ale nie dał. Podobnież P11 Latifiego i jego niewielkie straty do punktów. Latifi robił swoje, ale nie został debiutantem roku, bo debiut Russella w Mercedesie wszystko przyćmił. No ale że był de facto jedynym debiutantem jeżdżącym cały sezon (a nie zastępującym jak Aitken i Fittipaldi) to debiutantem roku jest. I szkoda, że nie było punktów, ale one będą. Sam Williams przeszedł pod zarząd nowych właścicieli, mam nadzieję, że nie będą w następnych sezonach "Taczką", tylko wrócą do punktów. Co z tym Haasem? Też taka Taczka. Słaby sezon. Chyba się niczym za bardzo nie wyróżnili oprócz tych Węgier i paru awansów do Q2. Dobrze, że nie będzie Magnussena i Grosjeana. Może Schumacher i Mazepin zrobią znacznie więcej od nich w nowym sezonie, a Mazepin pokaże lepszą jazdę niż to było w końcówce sezonu F2, gdzie łapał punkty karne. Mick Schumacher będzie siłą wiodącą - kto jak kto, ale mistrz Formuły 2 musi pokazać klasę w tym aucie. Ale warto pamiętać, że te pierwsze sezony jego w nowych seriach są dla aklimatyzacji, dlatego nie zdziwcie się, jeśli nie będzie jakichś wielkich punktowych zdobyczy. Junior potrzebuje się wdrożyć. Później może być lepiej. Alfa Romeo? Też słaby sezon. Najsłabszy od dawna. Nie pokazali wielkiej mocy. Kubica był kierowcą testowym, robił swoją robotę. Pojechał w testach dla młodych kierowców (TAK JAK ALONSO CZY BUEMI xD), a poza tym sezon DTM.

Stroll, Ocon i Albon? Porównywanie tych kierowców jest komiczne, ale zasadne. Ocon i Stroll pojechali znacznie więcej dobrych wyścigów od Albona, który nie jechał na poziomie drugiego kierowcy Red Bulla. Sezon był jednym wielkim cierpieniem, podia może to wynagradzają, ale zwłaszcza w drugim przypadku (Bahrajn) dostał je w prezencie po DNFie Pereza. Stroll się pakował w dziwne incydenty, al;e pzoa tym był skuteczny i zdobywał punkty. W Turcji trochę szczęścia i jazda po mokrym torze sprawiła, że zdobyl pierwsze pole position w karierze! Kto wie, czy gdyby nie przesychający tor to czy nie byłoby pierwszej wygranej? Ocon pierwsze podium zdobył w Bahrajnie, realizował cele, dojeżdżał w punktach. Następny sezon  i obecność w Alpine Fernando Alonso może wpłynąć na niego tylko motywująco. Jaka jest róznica między nimi a Albonem? Taka, że oni realizowali swoje cele w zespole i jeździli na odpowiednim poziomie, który satysfakcjonował Otmara Szafnauera i Cyrila Abiteboula. Albon, gdy był drugim kierowcą nie pokazywał tego, że nim faktycznie jest, nie dał niczego wielkiego zespołowi. Dobrze, że został kierowcą testowym, bo to lepsze niż całkowity rozbrat z Red Bullem.

Jak będzie w 2021 roku w Formule 1? Mercedes będzie robił swoje, ale Red Bull będzie naciskał. McLaren, Alpha Tauri i Renault Alpine będą toczyć walkę w środku stawki, a Fernando Alonso może w swoim powrocie nie narzekać na silnik, lecz znowu jeździć regularnie w punktach. Ferrari jeśli zbuduje dobrą maszynę to będzie regularnie punktować i może dołączyć do powyższej trójki. Co z Haasem, Alfą Romeo i Williamsem? Haas ma młody skład, który może zaskoczyć, a Alfa, jeśli nie wygrzebie się z dołka, będzie walczyć z Williamsem o dziewiąte miejsce. Bo Williams pokazał, że jest blisko punktów, a w 2021 roku może je wreszcie zdobyć po sezonie przerwy. Czy kalendarz się sprawdzi? Pewnie jakieś rundy przez obostrzenia wylecą, ale większość powinna się odbyć, jeśli dobrze zostanie zorganizowana bańka. W 2022 rewolucja, ale żeby się nie okazało, że rewolucja nie da nic, a na czele pozostanie osamotniony Mercedes. Choć sezon 2020 pokazał, że w Formule 1 jest jeszcze jakieś dobre ściganie, a nie nudne wyścigi z tym samym układem na podium.

źródło obrazków: Eleven Sports/FOM

Komentarze

Przeczytaj jeszcze o:

#3 Dziękuję, trenerze Nawałka!

Dzisiaj ogłoszono na konferencji trenera Nawałki i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, że pan trener będzie na tym stanowisku do 30 lipca. Potem, albo wcześniej się okaże, kto będzie nowym trenerem. Dzisiaj chcę podziękować trenerowi Nawałce za prawie 5 lat pracy z tą reprezentacją. Okres, który przepracowało zaledwie 4 trenerów w historii naszej piłki. Okres, w którym polskie piłkarstwo reprezentacyjne wspięło się na wyżyny. Wyszliśmy ze słabości, przestaliśmy mieć kompleksy, walczyliśmy z najmocniejszymi jak równy z równym. W pewnym momencie coś się posypało i to postępowało z kolejnymi miesiącami. Nasza motywacja spadała, graliśmy słabiej, nasz pomysł na grę nie był widoczny. Nasz dobry występ na Mundialu stanął pod znakiem zapytania, a ten znak zapytania zniknął w momencie spotkania z Senegalem. To dalej postępowało w grze z Kolumbią, a z Japonią uratowaliśmy częściowo honor. Gdzieś ta współpraca się wypaliła. Piszę o tym, co złe, co smutne. Ale trzeba konstruktywnie wyliczyć, co nie p...

#4 Ćwierćfinały, czyli jak z ośmiu drużyn robią się cztery

Po dwóch dniach posuchy nadeszły dwa dni z dwoma spotkaniami, a te dwa mecze odbyły się dwa razy o 16:00 i 20:00. A teraz znowu dwa dni przerwy! Pierwszego dnia dwa mecze - Urugwaj zagrał z Francją, a Brazylia zmierzyła się z Belgami. W pierwszym meczu obie drużyny dość średnio zagrały w piłkę. Ale koniec końców to Francuzi cieszyli się z półfinału, triumfując 2:0. Pierwsza bramka ze stałego fragmentu - z prawej strony "szesnastki" wrzucał Griezmann (swoją drogą, sprytna zmyłka, że niby uderza!), a piłkę do bramki wbił obrońca Realu Madryt, Rafael Varane. I drugi gol, znowu Griezmann w akcji. Walnął sobie z dystansu, Muslerze piłka odbiła się po zmianie rotacji od rąk i wpadła do siatki. Napisałem na Twitterze, że to gol kwalifikujący się do miana "Kariusa Roku", ale tu raczej zaważyła rotacja piłki, a nie błąd bramkarza. Czy obrońcy urugwajscy mogli tę piłkę wyjąć? Mogli. Gdyby lepiej się ustawili i przewidzieli intencje fana Fortnite'a, to chyba udałoby się...

#57 Nie skopaliśmy w Skopje, czyli Macedonia Północna vs Polska 0:1

Skopje - tam zagraliśmy mecz numer trzy eliminacji do Mistrzostw Europy. I ten mecz był w gorących okolicznościach. Bez sensacji. Tym brakiem sensacji jest też triumf Polski 0:1. Wynik idzie w świat i to jest najważniejsze. Pierwsza połowa to lekka kaszana naszego zespołu. Pozwalaliśmy Macedończykom rozgrywać piłkę, jak chcieli w naszej połowie boiska.  Gra nam się nie kleiła, Macedonia Północna grała wysoko, wykorzystywała nasze straty i torpedowała naszą bramkę. Jednak że Polska stoi bramkarzami, to Fabiański łapał te piłki. Albo te piłki przelatywały daleko od bramki. Nasze też, bo my graliśmy padakę. Uczciwie pisząc, chciałem przełączyć na drugi trening F1 przed GP Kanady. I przełączyłem, ciesząc się z prowadzenia Leclerca w sesji! Ale potem wróciłem i dalej się męczyłem z tą grą. Były nasze faule, nawet jeżeli to nie były faule. Faule Macedończyków prawie że były przez pana Rocchiego ignorowane. Na początku drugiej części wpuszczono Piątka. No i strzeliliśmy w 47'. Gównia...