W ostatni weekend stycznia najlepsi skoczkowie rywalizowali w Willingen Six, cyklu na Muhlenkopfschanze, na który składają się dwa konkursy indywidualny i dwie sesje kwalifikacyjne. Emocje były te same, mimo że jest różnica jednej serii na plus. Lub jednej na minus.
W piątkowych kwalifikacjach, które odbywały się z przerwami ze względu na silny wiatr zwyciężył Andrzej Stękała, który w treningu poleciał 150m, a w kwalifikacjach DWA METRY DALEJ! 3 tysiące euro i prowadzenie w WS wpadło na jego konto, drugi był Granerud, trzeci Eisenbichler. To jednak nie jest ważne. Polacy w komplecie awansowali do konkursu. To też nie jest ważne, bo to było pewne. Klemens Murańka skoczył 153 metry, bijąc rekord skoczni! Tego nikt się nie spodziewał, choć te warunki wskazywały na to, że to może się stać. Klimkowi dało to piąte miejsce w kwalifikacjach. 153 metry to najdalszy skok na skoczniach dużych. To zrobiło wrażenie! Fajnie też, że z dobrej strony zaprezentował się Simon Ammann po powrocie, widać, że pobyt w Kontynentalu trochę mu pomógł.
W sobotę była loteria i paru zawodników powykluczała. Punktów nie zdobyli rekordzista skoczni Murańka, Hamann czy nierówny ostatnimi czasy Forfang. Mimo tej nierówności wielu zawodników pokazało świetną dyspozycję. Najlepszy był, a jakże, Halvor Egner Granerud. Przekonywująca wygrana numer 7 w karierze, siódma w tym sezonie, 147,5/145,5m. Wszystko zagrało, Granerud znowu odpalił, Kryształowa Kula coraz bliżej, bo wątpię, że ktoś mu ją odbierze. Drugi Tande, który w sobotę latał świetnie, 145/140,5m, dobre próby, bez zawahania, Tande znowu pokazuje, że jeśli tylko jest w formie to potrafi wbić na podium. Kto trzeci? Trzeci po pierwszej serii był - tak, to nie pomyłka! - Bor Pavlovcić! Poleciał 144,5m w pierwszej rundzie, ale 136,5m w drugiej rundzie sprawiło, że spadł na czwarte miejsce. Ale hej, to jest jego najlepszy wynik w karierze, więc potężnemu Borowi, który nie pomylił odwagi z odważnikiem wyszedł ten konkurs. Albo to kwestia loterii. Trzeci był Kamil Stoch! W przeciwieństwie do piątku wszystko zagrało, 142,5m/135,5m, zdobył 77. podium w karierze, co sprawiło, że jest na piątym miejscu w klasyfikacji wszech czasów pod względem liczby podiów. Do soboty dzierżył to miejsce razem z wielkimi Mattim Nykanenem i Thomasem Morgensternem, lecz podium Stocha sprawiło, że zrzucił Austriaka i Fina z tej pozycji. Kamil pokazał mistrzostwo w trudnych warunkach, a w takich się poznaje wielkich zawodników. Ale to w końcu Willingen, gdzie Stoch lubi stawać na podium i lubi wygrywać.
Piąty Dawid Kubacki, który wreszcie znalazł sposób na dobre skoki. 138,5/140m, pobyt w TOP10, a nawet i wężej, bo w TOP5. Dobry konkurs, wykorzystał parę potknięć i udało się awansować, bardzo się cieszę, bo ostatnio trochę się męczył i na pewno to miejsce może go trochę podbudować. Ryoyu Kobayashi siódmy! Czwarty raz zajął siódme miejsce, jeśli spojrzymy na wyniki konkursów PŚ od Oberstdorfu do Willingen sobotniego. A jednocześnie jest to siódme miejsce w TOP10 na 10 konkursów, które rozegrano. Ryoyu na wznoszącej, czy na wagę medalu w Oberstdorfie? Okaże się. Eisenbichler spadł o 3 pozycje i był ósmy, szósty był Lindvik, który razem z Kubackim na tym zyskali. Dziewiąty Piotr Żyła, który awansował z piętnastego miejsca, 130,5 i 141 metrów! Drugi skok pokazał, że Piotrek potrafi latać, szkoda, że pierwszy skok nie za bardzo wyszedł. Dalej Lanisek i Geiger, a Geiger wspiął się o 9 pozycji, bo w drugiej próbie było 142m, co jest jego najlepszą próbą w tym miejscu.
No nie zgadniecie kto był na dwunastym miejscu! Był to Szwajcar. Ale za to jaki! Simon Ammann potężnie powrócił do Pucharu Świata po wojażach w Pucharze Kontynentalnym i wygranej na Bergisel, po pierwszej serii był dziewiąty, bo skoczył 137m, w drugiej 132,5m go zrzuciło, ale to i tak bardzo dobre próby, z czego się cieszę. Odrodzenie! Simi chyba wreszcie znalazł środek na swoje problemy i wraca na pełnej petardzie. A może to wiatr pomógł? Trochę pewnie tak, ale raczej nie miało tak wielkiego udziału. Piętnasty był Daniel Huber - Król Awansów, bo zyskał 11 pozycji względem pierwszej rundy, 125m i 142,5m w drugiej rundzie! Gdyby Huber skoczył tak też w pierwszej próbie to walczyłby o podium.Kuba Wolny też latał daleko w drugiej próbie. 138m, w pierwszej było 127m. I gdyby Kuba tak skoczył jak w drugiej próbie w pierwszej to byłby trochę wyżej. Jednak hej, dobre punkty!
Andrzejowi Stękale nie pykło. 127 i 132,5m. To nie był jego dzień, dlatego też stracił lidera Willingen Six, którym został Dobrze Wam Znany Norweg W Żółtym Plastronie. I miał potężną przewagę, więc pewnie kroczył po 15 tysięcy euro. Spadł Hayboeck, który skakał dwa razy 128m, jednak wyższy poziom drugiej serii sprawił, że nie nadążył i spadł o 7 pozycji. Nazarow był dwudziesty drugi, 133/129,5m. Dobrze, że jest on, bo inni Rosjanie nie zapunktowali, a Klimowa możemy długo nie zobaczyć, bo dostał bana od tamtejszej federacji za brak stawienia się na zgrupowaniu. Zajc, Klimow. Kto następny? Yukiya Sato? Nie, bo chciałem o nim napisać, że słabo skoczył na skoczni tak dużej, które on lubi. 124,5/127m. Pani Aura mu nie pomogła, nie było wiatru, Yukiya nie skakał na miarę możliwości. Czy niedziela mu pomogła?
W niedzielę najpierw odskoczyli zawodnicy kwalifikacje, tam prowadził Olek Zniszczoł, ale te zostały odwołane po 28 skokach z powodu - tak, zgadliście - wiatru. Ten wiatr także utrudniał przeprowadzenie konkursu, który trwał dwie godziny. I przez dwie godziny udalo się rozegrać jedną serię, a widzowie wiele razy widzieli jak zawodnicy wchodzili na belkę, schodzili z niej, potem znowu wchodzili i schodzili, by wreszcie wejść i oddać skok. Tak działo się w wielu przypadkach. Los wyciągnął Klemens Murańka, który był czwarty, co jest najlepszym wynikiem w jego karierze! Pierwsze TOP5, skok na 134,5m w dość dobrych warunkach i bardzo długie prowadzenie Szanownego Rekordzisty. Weekend słodko-kwaśny, ale hej, P4 to P4, tylko najzagorzalsi statystycy będą pamiętać, że 31 stycznia 2021 roku była loteria. Klimek prowadził aż do skoku Piotra Żyły, który prowadził prawie że do końca konkursu. No bo na końcu skacze pewien Norweg. Halvor Egner Granerud wygrał, trawa jest zielona, a niebo niebieskie! Ósma wygrana w tym sezonie dominatora zimy 20/21, wygrana w Willingen Six/Five/Four, nokaut w tej klasyfikacji i prowadzenie w Pucharze Świata o 318 pkt nad Eisenbichlerem. Tylko paru straciło taką przewagę, a nie wierzę w dołek. Szczególnie jak Halvor leci 149m w tych szalonych warunkach. Nic i nikt nie jest w stanie go zatrzymać, zmierza po Kryształową Kulę. Piotrek Żyła drugi, żałował, że go jeszcze trochę nie pociągnęło, jednak 137m przy dodatniej rekompensacie dało mu to miejsce, a Eisenbichlerowi trzecie. Piotrek wykonał dobrą pracę, ale na Graneruda nie było mocnych. Wspomniany Niemiec polecial 143m, lecz 4 pkt były odjęte za wiatr. Tak wlasnie skakano w niedzielnym Willingen.
Była to loteria, więc może zamiast typowości skupię się na nietypowości. Konkurs ten był tak miarodajny, jak konkurs o mistrzostwo olimpijskie na skoczni normalnej w Pjongczangu. Brawo dla Krafta i Hubera, P6 i P7. Dziewiąty Simon Ammann! Simiemu w Willingen szło bardzo dobrze. 131m z pierwszej rundy sprawiło, że przez długi czas był drugi, tuż za Murańką. Czy to był weekend przełamania Ammanna i w Klingenthal będzie skakał tak jak w Willingen? Skocznia skoczni nierówna, więc nic nie jest pewnego, ale gdyby Simon tak dobrze się prezentował jak w Willingen to nie miałbym nic przeciwko temu. Żiga Jelar dwunasty, Bor Pavlovcić piętnasty. W pierwszym przypadku poprawa wyniku z soboty, w drugim spadek, bo i też wiatr nie pomógł, to 129m wiele nie dało. Dwudziesty Artti Aigro! Estończyk już tak ma,że korzysta z loterii i wyciąga zazwyczaj szczęśliwy los. 125m było dobre, a przy 9,6 pkt musiało mu dać punkty. To też dało trzecie miejsce dla Estonii na następny period Pucharu Świata. Malcew, Aigro i Nomme? Andrzej Stekała dwudziesty pierwszy, skok i bonifikata nie były na tyle dobre, by być wyżej, 128,5m. Skok nie był dobry, ale bonifikata 12,6 pkt pomogła mu w zdobyciu punktów. Michaił Nazarow to może powiedzieć, był na P22. Geiger na P23, ale to było pewne, bo Muhlenkopfschanze w tym roku wyraźnie mu nie leżała.
Kamilu, co się stało? P27 Stocha, 125m, wiatr nie pomógł, skok nie pomógl. szczegóły tym razem mu nie sprzyjały. Zresztą, Kamil od czterech weekendów nie ma dobrych skoków w niedzielę. Sztab trenerski musi się zastanowić nad tym, czy można coś u Kamila zrobić na tyle, by mógł znowu meldować się w dziesiątce w drugim konkursie.
Nie wyszło Hamannowi. P31, 125,5m. Nie wyszło Kenziemu, który bardzo długo czekał na swoją próbę, P36, 127m i odjęte 6,4 pkt. 20 punktów dodanych nie pomogło Peterowi, który był trzydziesty czwarty mimo skoku na 115,5m. 29 pkt nie moglo pomóc Hayboeckowi, który został stracony, 109m dało P41. Aalto na P46 tak samo, 108m. Yukiya Sato skoczył słabo, 114,5m i był na P45. Taka to była loteria pełna górek i dołków. Beznadziejna, nijaka, średnio emocjonująca. Jedni byli traceni, by inni wykorzystywali korytarz. Grunt, ze Radio FIS działało, bo łączenia Borka Sedlaka z Sandro Pertile są świetne i naprawdę żałuję, że już za Waltera Hofera nie było to stosowane w konkursach Pucharu Świata. Widziałem to rozwiązanie podczas PŚ w narciarstwie alpejskim i żałowałem, że nie ma go w skokach. Dobrze, że wprowadzono tą zmianę, bo przynajmniej kibice wiedzą z czego wynika decyzja i dlaczego. Na przykład pod koniec Borek Sedlak powiedział, że jury anuluje drugą rundę z powodu tego, że pierwsza trwa już 2 godziny. Czemu się wcześniej nie dało, panie Hofer?
Od piątku miało być Sapporo, ale ze jest pandemia to będzie Klingenthal. Spodziewam się ciekawych konkursów, bo Klingenthal zawsze takie daje, choć niepokojem napawają mnie prognozy pogody, które mówią, że tam będzie wiało tak jak w Willingen, a spokój będzie w niedzielę. Kolejny weekend bedzie dawał odpowiedź, czy Granerud dalej będzie skakał poza granicami możliwości, czy Polacy wrócą do bardzo dobrego punktowania, a Kamil Stoch do dobrej formy zarówno w sobotę, jak i w niedzielę. Kolejny weekend może też pokazać, co z Simonem Ammannem, czy Willingen i wysokie pozycje to był wypadek przy pracy, czy Simi wraca do dobrego punktowania i loteria wcale mu nie pomogła w dobrych punktach.
Komentarze
Prześlij komentarz