Przejdź do głównej zawartości

#171 Loty, loty w Oberstdorfie - przedostatni weekend sezonu

 Przedostatni weekend sezonu to była doświadczająca odwilży skocznia do lotów w Oberstdorfie. Zaskoczenia były, dalekie loty także.

wybaczcie, w ten weekend bez jakiejś dogłębnej analizy, bo miałem F1, zresztą i tak była trochę farsa w Oberstdorfie

PIĄTKOWE KWALI

W piątkowych kwalifikacjach najlepszy był Stefan Kraft - 225,5m. Piątkę uzupełnili Lanisek - 221,5m, Heggli, który świetnie poleciał dość wcześnie i długo prowadzil - 226m, Geiger 217,5 i Lindvik - 220,5m. Polacy mieli powód do optymizmu, bo najlepszy był Dawid Kubacki - dziewiąty, 218,5m, a poza tym komplet sześciu awansowało do konkursu. Za Pawła Wąska, który ma covid wskoczył Olek Zniszczoł, który też świetnie się zaprezentował - 203m. Pecha mieli Peier czy Leyhe, którzy skoczyli tak słabo, że nie awansowali, do nich dołączył też między innymi Aalto, dobrze skaczący w treningu Aigro czy brat Ryoyu, Junshiro.

Przegrali ze skocznią:


SOBOTNI I NIEDZIELNY ZAVOD

Piotr Żyła piąty w sobotę, drugi w niedzielę! Świetne loty, 232/207m.W niedzielę 218,5/221m. Prowadził po pierwszej rundzie w niedzielę, udało się dowieźć podium i najlepszy wynik indywidualny Polaków w tym sezonie. Pokazuje swoją moc na lotach i to bardzo cieszy, jest też jakaś szansa na Małą Kulę za loty, ale to pewnie rozstrzygną Słoweńcy i Kraft. Polacy generalnie świetni w ten weekend - chyba najlepszy w tym sezonie, bo kiedy Piotrek był piąty, to Kamil był dwunasty, Kubacki osiemnasty, a Wolny i Stękała zdobywali punkty, a w niedzielę Piotrek drugi, Dawid siódmy, Kamil 21., a Zniszczoł 28.

Kraft wygrywa w sobotę, w niedzielę Zajc. Kraft w sobotę wygrywa dzięki notom, bo ten skok nie był najpiękniejszy. 232 i ciągnięte 207, za które nie powinno być "dziewiętnastek". 25. wygrana w Pucharze Świata, zrównał się z Felderem. Po weekendzie przebił Stocha i Ammanna w liczbie podiów, bo ma ich 81, w niedzielę był trzeci. Wtedy wygrał Zajc, drugi skok na 232m musiał mu ją dać, zresztą genialna dyspozycja w ten weekend. Słoweńcy trzymają formę od mistrzostw w lotach.

GENERALKI. Liderem po weekendzie w PŚ w lotach pozostaje Kraft. W PŚ ogólnym Ryoyu ma 66 pkt nad Geigerem, a do końca można zdobyć maksymalnie 200 pkt. Walka o Kulę jest w decydującej fazie, ale tę powinien do mety dowieźć Samuraj. Nie wyobrażam sobie jakiejś gigantycznej katastrofy w Planicy dla Ryoyu, który lata tam fantastycznie i przed wzrostem formy w sezonie 18/19 chyba ostatnio był poza pierwszą dziesiątką. W skokach wszystko jest możliwe, jednak myślę, że Ryoyu zdobędzie tę drugą Kulę.

Niedzielny, niesamowity Nousiainen, sobotni, niezwykły Heggli. Eetu był drugi po pierwszej serii. Konkurs zakończył na ósmym miejscu, co jest rekordem kariery. Pierwszy lot był na 216m, drugi na 201,5m. Imponuje formą w końcówce sezonu, oby imponował także w przyszłym sezonie. Silne fińskie skoki są potrzebne tej dyscyplinie. Kolejne generacje Norwegów także - Heggli z niezwykłym wynikiem, 217,5/223,5m. Siódme miejsce, fantastyczne punkty dla niego. W niedzielę nie udało się awansować, ale to też pokłosie cyrków sędziowskich. Zobaczymy, co uda mu się osiągnąć w następnych sezonach i czy wbije się do głównej kadry.

Sędziowie, co z wami? Tańce z belkami, kompletny chaos, niezdecydowanie i farsa. To było w ten weekend w Oberstdorfie. I to tylko była kulminacja tego, co widzimy w ostatnich sezonach. Mam takie wrażenie, że sędziowie zawsze chcą sprawić, by zawody w lotach się źle oglądało i żeby nikt nie latał daleko. A niektórzy latali daleko, Domen Prevc pobił rekord skoczni -242,5m. Tyle że niektórzy klepali bulę. Czy o to chodzi w tym pięknym sporcie? Śmiem wątpić. Loty mają sprawiać przyjemność, umożliwiać zawodnikom przekraczanie kolejnych granic możliwości. A tymczasem jeden weekend może stać się antyreklamą sportu, który i tak w ostatnich sezonach wiele razy ją otrzymywał. Pewnie w Planicy też się to stanie, bo nie chce mi się wierzyć, że otrzymamy fajne zawody, w których nie będzie znacznej ingerencji sędziów i kombinowania, by zawodnicy nie latali daleko, tylko latali krótko, nie dolatywali do 230m. O to nie chodzi w lotach narciarskich, które ostatnio FIS stara się oszpecić. Organizatorzy w Planicy zapowiadają dalekie loty. Tyle że obietnice, a ich weryfikacja to dwie zupełnie różne kwestie.

JUŻ ZA TYDZIEŃ GRANDE FINALE - PLANICA, ROZSTRZYGNIĘCIE WALKI KOBAYASHI VS. GEIGER, KULA ALBO POLECI DO SAMURAJA ALBO DO NIEMIECKIEGO SKRZYPKA. POZA TYM ROZSTRZYGNIĘCIA W LOTACH ORAZ ROZDANIE NAGRÓD ZA PLANICA 7 I PUCHAR NARODÓW. 

 a potem przerwa do lipca

Komentarze

Przeczytaj jeszcze o:

#3 Dziękuję, trenerze Nawałka!

Dzisiaj ogłoszono na konferencji trenera Nawałki i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, że pan trener będzie na tym stanowisku do 30 lipca. Potem, albo wcześniej się okaże, kto będzie nowym trenerem. Dzisiaj chcę podziękować trenerowi Nawałce za prawie 5 lat pracy z tą reprezentacją. Okres, który przepracowało zaledwie 4 trenerów w historii naszej piłki. Okres, w którym polskie piłkarstwo reprezentacyjne wspięło się na wyżyny. Wyszliśmy ze słabości, przestaliśmy mieć kompleksy, walczyliśmy z najmocniejszymi jak równy z równym. W pewnym momencie coś się posypało i to postępowało z kolejnymi miesiącami. Nasza motywacja spadała, graliśmy słabiej, nasz pomysł na grę nie był widoczny. Nasz dobry występ na Mundialu stanął pod znakiem zapytania, a ten znak zapytania zniknął w momencie spotkania z Senegalem. To dalej postępowało w grze z Kolumbią, a z Japonią uratowaliśmy częściowo honor. Gdzieś ta współpraca się wypaliła. Piszę o tym, co złe, co smutne. Ale trzeba konstruktywnie wyliczyć, co nie p...

#4 Ćwierćfinały, czyli jak z ośmiu drużyn robią się cztery

Po dwóch dniach posuchy nadeszły dwa dni z dwoma spotkaniami, a te dwa mecze odbyły się dwa razy o 16:00 i 20:00. A teraz znowu dwa dni przerwy! Pierwszego dnia dwa mecze - Urugwaj zagrał z Francją, a Brazylia zmierzyła się z Belgami. W pierwszym meczu obie drużyny dość średnio zagrały w piłkę. Ale koniec końców to Francuzi cieszyli się z półfinału, triumfując 2:0. Pierwsza bramka ze stałego fragmentu - z prawej strony "szesnastki" wrzucał Griezmann (swoją drogą, sprytna zmyłka, że niby uderza!), a piłkę do bramki wbił obrońca Realu Madryt, Rafael Varane. I drugi gol, znowu Griezmann w akcji. Walnął sobie z dystansu, Muslerze piłka odbiła się po zmianie rotacji od rąk i wpadła do siatki. Napisałem na Twitterze, że to gol kwalifikujący się do miana "Kariusa Roku", ale tu raczej zaważyła rotacja piłki, a nie błąd bramkarza. Czy obrońcy urugwajscy mogli tę piłkę wyjąć? Mogli. Gdyby lepiej się ustawili i przewidzieli intencje fana Fortnite'a, to chyba udałoby się...

#57 Nie skopaliśmy w Skopje, czyli Macedonia Północna vs Polska 0:1

Skopje - tam zagraliśmy mecz numer trzy eliminacji do Mistrzostw Europy. I ten mecz był w gorących okolicznościach. Bez sensacji. Tym brakiem sensacji jest też triumf Polski 0:1. Wynik idzie w świat i to jest najważniejsze. Pierwsza połowa to lekka kaszana naszego zespołu. Pozwalaliśmy Macedończykom rozgrywać piłkę, jak chcieli w naszej połowie boiska.  Gra nam się nie kleiła, Macedonia Północna grała wysoko, wykorzystywała nasze straty i torpedowała naszą bramkę. Jednak że Polska stoi bramkarzami, to Fabiański łapał te piłki. Albo te piłki przelatywały daleko od bramki. Nasze też, bo my graliśmy padakę. Uczciwie pisząc, chciałem przełączyć na drugi trening F1 przed GP Kanady. I przełączyłem, ciesząc się z prowadzenia Leclerca w sesji! Ale potem wróciłem i dalej się męczyłem z tą grą. Były nasze faule, nawet jeżeli to nie były faule. Faule Macedończyków prawie że były przez pana Rocchiego ignorowane. Na początku drugiej części wpuszczono Piątka. No i strzeliliśmy w 47'. Gównia...