Przejdź do głównej zawartości

#174 GP Europy 1997, czyli Schumacher vs. Villeneuve i brudna gierka Niemca

25 lat temu walka o tytuł mistrzowski toczyła się między Jacquesem Villeneuvem i Michaelem Schumacherem. Triumf Schumachera i dyskwalifikacja Villeneuve'a w Japonii przedłużyła walkę o tytuł do finału sezonu na torze Jerez. Tam również wydarzyła się rzecz, która wstrząsnęła Formułą 1. No to zapraszam, GP Europy 1997. Wyścig o mistrzowski tytuł, w którym była masa kontrowersji. Będzie długo i ciekawie, stąd życzę wam miłego czytania.

Sezon 1997 - przypomnienie 16 poprzednich rund.

W 1997 roku w Formule 1 po raz ostatni przed ośmioma sezonami przerwy można było posłuchać silników V8. Zasilały one Tyrrella, Minardi i niezwykle potężną Lolę, która po blamażu z niezakwalifikowaniem się do wyścigu w Australii wycofała się ze startów w dalszej części sezonu. W przypadku pierwszego i ostatniego zespołu był to Ford, w przypadku środkowego Hart. Zespoły te zdobyły łącznie 2 pkt za sprawą P5 Miki Salo w deszczowym Monako. Do kalendarza wróciła Austria na A1 Ringu (pierwotnie Osterreichring), a także zadebiutowało GP Luksemburga na Nurburgringu. Sezon upłynął pod znakiem walki o mistrzowski tytuł między Jacquesem Villeneuvem z Williamsa a Michaelem Schumacherem z Ferrari. Po 16 rundach Villeneuve miał 7 wygranych, MSC 6. W pozostałych rundach triumfowali David Coulthard (McLaren, Australia), Heinz-Harald Frentzen (Williams, San Marino) i Gerhard Berger (Benetton, Niemcy - ostatnia wygrana w karierze). Królem kwalifikacji był też Villeneuve - wygrał 9 z 16 sesji. Schumacher wygrał tylko 3 godzinne "czasówki".

W GP Japonii Jacques Villeneuve mógł zapewnić sobie tytuł mistrzowski. Wszystko przy założeniu, że wygra wyścig albo zdobędzie 2 punkty a Schumacher nie zdobędzie ich w ogóle. Plan wziął jednak w łeb w sobotnim treningu, kiedy to Villeneuve, Schumacher i siedmiu innych kierowców zaczęło być pod lupą sędziów za ignorowanie żółtych flag po wypadku Josa Verstappena. Kanadyjczyk był jednak pod największą lupą, bo ustanowił najszybszy czas sesji. Początkowo anulowano mu pole position, jednak ze względu na apelację Williamsa mógł wystartować w wyścigu z pierwszego pola. Wyścig skończył na P5, był blokowany przez Irvine'a przez sporą część dystansu. Po wyścigu Williams wycofał apelację, co oznaczało, że Villeneuve zostanie zdyskwalifikowany. Triumfował Michael Schumacher, zdobył 10 pkt, dzięki którym w generalce on miał 78 pkt, a Kanadyjczyk 77. Z takim stanem kont jechali do Hiszpanii na tor Jerez de la Frontera. Co ważne, Williams zapewnił sobie w Japonii mistrzostwo świata konstruktorów, więc Ferrari nie mogło im już zagrozić.

GP EUROPY - RUNDA NUMER 17

Tor Jerez wrócił do F1 po 3 latach absencji. Pamiętał on incydent Donellego, a także słynną walkę o zwycięstwo na ostatniej prostej między Ayrtonem Senną i Nigelem Mansellem w 1986 roku. W 1990 roku odbyło się na tym torze ostatnie GP Hiszpanii. Od 1991 roku runda gości na torze Catalunya pod Barceloną. W 1994 roku tor gościł GP Europy po raz pierwszy na pętli, którą znamy do dzisiaj, a rywalizację wygrał Michael Schumacher przed Damonem Hillem. Dwie rundy przed końcem sezonu Niemiec w Benettonie miał 5 pkt przewagi nad Brytyjczykiem w Williamsie. Tytuł wygrał Schumacher, który w kontrowersyjnych okolicznościach w Adelajdzie wyeliminował siebie i Hilla, nie pozwalając mu na dogonienie siebie w klasyfikacji generalnej. W 1995 i 1996 roku GP Europy gościło na torze Nurburgring, natomiast w 1997 wróciło do Jerez, bo tor w górach Eifel organizował GP Luksemburga.

Circuit de Jerez jest generalnie wąskim torem, możliwość wyprzedzania przez auta F1 jest w trzech punktach i są to zakręt numer 1,4 i 6, gdzie jest mocne dohamowanie. Formuła 1 używała ponadto "szykany Senny" w zakręcie 11, której nie używają wyścigi motocyklowe. Sprawa incydentu Schumacher - Villeneuve dotyczy zakrętu numer 6, ale do niej przejdziemy w stosownym momencie. Jerez po raz pierwszy w historii gościło finał sezonu Formuły 1. Była to 17. i ostatnia eliminacja mistrzostw świata w sezonie 1997. Rundę planowano na dni 24-26 października 1997 roku, w Polsce transmisje pokazywał wówczas Canal+, w Niemczech było to RTL czy DSF Plus, a w Wielkiej Brytanii pierwszy sezon pokazywania F1 kończyło ITV (do 1996 roku serię Grand Prix nadawano w BBC). Tego wyścigu nie było w pierwotnym kalendarzu. Dodano go w maju po tym, jak z niego wyleciało GP Portugalii na Estoril. Organizatorzy tego wyścigu nie wykonali zmian polegających na poprawie infastruktury toru i stąd wyścig spadł z kalendarza. Był w nim też w 1998 roku, ale jak już się zaczęły zmiany, to się nie skończyły na czas. Portugalia ostatecznie musiała czekać do 2020 roku na powrót GP Portugalii do kalendarza, ale nie na Estoril, lecz na Portimao.

Komunikat FIA - krótki i treściwy (źródło: https://web.archive.org/web/20050302193327/http://www.fia.com/resources/documents/1715065851__15_05_1997_F1_Calendar.pdf)

 

KWALI

F1 przed kwalifikacjami zaplanowała cztery treningi, dwa piątkowe po 60 minut i dwa sobotnie po 45 minut. Kwalifikacje odbyły się w sobotę o godzinie 13:00 i trwały 60 minut. Od sezonu 1996 była tylko jedna sesja kwalifikacyjna, odbywała się w sobotę i kierowcy mieli do dyspozycji 12 okrążeń. Minusem tego formatu był często pusty tor i to, że pokazywano garaże i kierowców czekających w autach na wyjazd na tor. 

W trakcie sesji miała miejsce jedyna taka sytuacja w całej historii Formuły 1. Trzech kierowców uzyskało ten sam czas - 1:21.072. Byli to Jacques Villeneuve, Michael Schumacher i Heinz-Harald Frentzen. Pomiar czasu wykonywała firma TAG Heuer z dokładnością co do jednej tysięcznej sekundy.


Przepisy jasno mówią, że w przypadku takich samych czasów decyduje to, kto uzyskał czas jako pierwszy. I tak pole position numer 13 (i ostatnie w karierze) zdobył Jacques Villenueve. Czwarty Damon Hill (urzędujący mistrz świata z 1996 roku z Williamsem w taczkowatym Arrowsie, bo Williams nie przedłużył z nim kontraktu na 1997 rok - what a shame, Sir Frank) stracił do nich zaledwie 58 tysięcznych sekundy, a gdyby nie Katayama, mógł być nawet przed nimi.  Małą niespodzianką były na pewno P11 i P12 Jana Magnussena i Rubensa Barrichello ze Stewarta. Ostatnie pola w stawce były zarezerwowane dla Katayamy i Marquesa z Minardi oraz Salo i Josa Verstappena z Tyrrella. Ci ostatni stracili ponad 3 sekundy do TOP3.  

Wyniki kwalifikacji

W niedzielnej rozgrzewce (tak, tak, kiedyś był jeszcze jeden trening przed wyścigiem!) najszybszy był Mika Hakkinen - 1:23.016 z sekundą przewagi nad drugim kierowcą. To mogło być w pewnym sensie zwiastunem tego, co "Latający Fin" pokaże w wyścigu. Villeneuve był szósty w 30-minutowej sesji, a Schumacher zajął ósme miejsce.

WYŚCIG

Wyścig zaplanowano na 69 okrążeń lub 2 godziny, jeżeli pogoda by przeszkodziła. No ale to Hiszpania, a w szczególności Andaluzja, więc w takich okolicznościach przyrody rzadko kiedy przeszkadza pogoda.

START i pierwsze okrążenia -  świetny start Michaela Schumachera, który wskakuje na prowadzenie i odjeżdża rywalom, za nim jadą Frentzen i Villeneuve. Na czwarte miejsce wskakuje Hakkinen. Pierwsze okrążenia były dość spokojne, a Schumacher miał około 2 sekund przewagi nad rodakiem w barwach Williamsa. Z tej perspektywy był to niekorzystny scenariusz dla Villeneuve'a, który tracił 3 sekundy i na pewno start nie poszedł po jego myśli, szczególnie że Frentzen wyprzedził go w pierwszym zakręcie.

Schumacher odjechał wszystkim

L5-8/69 - Frentzen zaczął doganiać Schumachera, przewaga wynosiła już "tylko" 1,8 sekundy. W międzyczasie jednak Williams wykonał polecenie zespołowe i Frentzen przepuścił Villeneuve'a. Taki "swap" sprawił, że Kanadyjczyk tracił 4,2 sekundy, a nie 2. Ryzykowny manewr z perspektywy początku z wyścigu, jednak w spektrum dalszej rywalizacji mógł być bardzo opłacalny.

Let Jacques pass for the championship

L11-13/69  - Pedro Diniz stwierdził, że nie chce mu się brać udziału w takiej rywalizacji i wyspinował. Tempo Frentzena spadło i Hakkinen go dogonił. Schumacher natomiast odskoczył Villeneuve'owi na prawie 5 sekund.

Nuda, panie Diniz.

L17/69 - realizator wreszcie pokazuje środek stawki i walkę o 10. miejsce.  Panis w swoim Proście ściga Rubensa i to Francuz ma wyraźnie lepsze tempo. W kontekście sezonu również on zdobył więcej punktów, też za sprawą 2. miejsca w GP Hiszpanii. I co z tego, że pauzował pół sezonu po tym, jak w GP Kanady w zderzeniu ze Ścianą Mistrzów złamał obie nogi. W 1997 roku zdobył 13 pkt, podczas gdy Rubens 6, bo był drugi w zalanym deszczem Monako, a poza tym nie ukończył innych wyścigów poza Monzą (z tym wyścigiem, w którym odpadł na 30. okrążeniu przez skrzynię biegów będzie 14 - w Austrii odpadł pod koniec, ale został sklasyfikowany). No ale Stewart w sezonie 1997 nie był genialną konstrukcją.

Triumfator GP Monako 1996 ścigał Brazylijczyka

L22-23/69 - Schumacher i Villeneuve odwiedzili swoich mechaników, znacznie sprawniej poradzili sobie (o ironio!) ci z Ferrari i to mistrz świata z 1994 i 1995 roku wyjechał przed Kanadyjczykiem.

Na czele stawki byli Frentzen przed Hakkinenem, ale oni jeszcze nie odwiedzili mechaników

L27-29/69 - a kto to dogania Michaela Schumachera? Tak tak, to Jacques Villeneuve. Jednak to jeszcze nie jest moment, na który tak długo czekacie, po prostu ich tempo było dość zbieżne i dlatego też Kanadyjczyk go doścignął. Do boksów zjechał Frentzen i Schumacher wrócił na prowadzenie w tym wyścigu.

Kanadyjczyk zagląda już w lusterka Niemca

L35-40/69 - Jacques Villeneuve przez kierowców do zdublowania zaczął tracić ponad 2 sekundy do Schumachera. Stratę jednak stopniowo zaczął niwelować. Na okrążeniu 34 miał czas o pół sekundy szybszy od Niemca, co potwierdzał swoim tempem na następnych okrążeniach. Na okrążeniu numer 40 znowu dzieliła ich jedna sekunda. W międzyczasie do Coultharda zbliżał się Hakkinen, co było walką o 3. miejsce.

https://twitter.com/wielkigoat/status/1556992713832161285?s=20&t=y4vvhvfENNheykfNhAgbhIC6iwgg

Przewaga Schumachera wzrosła, ale po kilku okrążeniach zaczęła znowu topnieć...





... i znowu wynosiła 1 sekundę. Spokojnie, tak jeszcze było z dwa razy, bo byli kierowcy do zdublowania


L42-L43/69 - Michael Schumacher po raz drugi zameldował się w boksach. Ferrari tym razem uwinęło się w 9,4 sekundy Okrążenie później zjechał Jacques Villeneuve, a Williams wykonał pracę w 8,3 sekundy. Tym razem Scuderia się nie popisała, ale i tak nie przeszkodziło to w objęciu prowadzenia przez kierowcę Ferrari. Na jak długo?

Runda zjazdów, w której Williams był szybszy

L48-50/69 - BANG! Villeneuve dysponujący lepszym tempem po drugim pit-stopie próbował na okrążeniu 48 w zakręcie numer 6 "Dry Sac" wyprzedzić Michaela Schumachera. Co zrobił Niemiec w Ferrari? Skręcił w niego, próbując go wyeliminować, po czym wjechał w żwir, z którego już się nie wykopał. Villeneuve objął prowadzenie w rywalizacji na torze Jerez, choć kontynuował ją z uszkodzeniami swojego Williamsa. Sędziowie rozpatrujący ten incydent zakwalifikowali go jako "incydent wyścigowy", stąd Michael Schumacher początkowo nie otrzymał kary. O tym, jaką karę dostał będzie na samym końcu, choć raczej się domyślacie, że sprawa nie rozeszła się po kościach.

Brudne zabawy Michaela Schumachera

Zakopane Ferrari
Na okrążeniu 50 odpadł Damon Hill przez awarię skrzyni biegów w Arrowsie. Sezon urzędującego mistrza świata w Arrowsie z uwagi na to, że Williams nie przedłużył z nim umowy po 1996 roku nie był usłany różami. Samochód, choć oznaczony numerem 1, był niczym innym jak taczką. Zgromadził w całym sezonie 7 pkt: 6 za P2 na Węgrzech, w wyścigu, który mógł wygrać, jednak awaria podkładki przy przepustnicy sprawiła, że Brytyjczyk nie mógł się cieszyć z triumfu. Poza tym 1 pkt za P6 na Silverstone, tam był ostatnim niezdublowanym, stracił do piątego Ralfa Schumachera przeszło 40 sekund. W 1998 roku miał jeździć w barwach Jordana, co, jak się okazało, było dobrym wyborem.

1997 rok był koszmarem dla Damona Hilla

L54-57/69 - Jacques Villeneuve zaczął tracić przewagę nad drugim Davidem Coulthardem. Teraz było to zaledwie 9 sekund, a wcześniej było ich nawet 17. Trzeba pamiętać, że Kanadyjczyk poruszał się uszkodzonym Williamsem, przez co mógł stracić tempo. Do mety było jednak coraz bliżej, w Williamsie była nadzieja na dowiezienie wygranej, która dałaby na koniec sezonu 87 pkt na koncie Villeneuve'a. Jednak i ta pojawiała się także w szeregach McLarena, który w słabnącym tempie Kanadyjczyka widział iskierkę nadziei na wygraną na koniec sezonu. Byłaby to trzecia wygrana stajni z Woking w 1997 roku. Dwa poprzednie triumfy odniósł David Coulthard.

L60-66/69 - Na tych okrążeniach przewaga Villeneuve'a nad Coulthardem stopniała do 4,6 sekundy, choć na okrążeniu 62 i 63 wynosiła ponad 5 sekund. Tempo Kanadyjczyka wyraźnie spadło. Tąpnięcie nastąpiło na okrążeniu 65, kiedy to przewaga lidera spadła do zaledwie 1,4 sekundy. Na początku okrążenia 67 McLaren wykonał team orders, czyli Coulthard przepuścił Hakkinena i to Fin dostał od zespołu szansę na wygranie w tym wyścigu.

Coulthard i Hakkinen doganiali Kanadyjczyka

L68-69/69 - Hakkinen przepuszczony przez kolegę zespołowego zaczął gonić Villeneuve'a. W zakręcie numer 7 z drogi Fina zjechał zdublowany Fisichella w Jordanie i mógł kierowca McLarena udać się w pościg za Kanadyjczykiem. Na ostatnim okrążeniu zakończył się on powodzeniem, bo wyprzedził w szykanie Senny bez walki Villeneuve'a, który w dodatku jeszcze zblokował koła. Fin dzięki temu mógł jako pierwszy zmierzać ku fladze w szachownicę. Kanadyjczyk przepuścił również Coultharda, więc McLaren jechał po niewyobrażalny we wcześniejszej fazie wyścigu dublet. W międzyczasie do grupki dojechał też Gerhard Berger na ostatnim okrążeniu w karierze w F1, jednak nie był w stanie już wyprzedzić Coultharda i Villeneuve'a.  

Pojawiły się co do tych manewrów McLarena na Villeneuvie kontrowersje dotyczące ustawienia przez nich i Williamsa wyników wyścigu. Villeneuve powiedział po zakończeniu rywalizacji, że "lepiej było ich przepuścić i zdobyć mistrzostwo świata". Matematycznie miał rację - 4 pkt za trzecie miejsce dawały mu 81 pkt, co wciąż pozwalało na wyprzedzenie Michaela Schumachera, który już w tym wyścigu nie jechał. Tak naprawdę każdy finisz Kanadyjczyka w punktach w tym wyścigu dawał mu mistrzowski tytuł. 

W 2006 i 2014 roku pojawiły się głosy w wywiadach, czy to ze strony nieznaczącego w tamtym wyścigu nic Norberto Fontany z Saubera (Todt z Ferrari wg niego miał nakazać kierowcom Petera Saubera, którym Ferrari dostarczało silniki, blokować Villeneuve'a - Sauber zaprzeczył takim doniesieniom ze strony Argentyńczyka) i znaczącego coś Davida Coultharda o możliwościach ustawienia ostatnich okrążeń (o tym, że nie wiedzieli wtedy nic o umowie Rona Dennisa z Frankiem Williamsem o pomocy ze strony McLarena w pokonaniu Ferrari przez Williamsa), jednak Światowa Rada FIA zaprzeczyła temu, żeby wyniki rywalizacji były ustawione.

McLareny przed Villeneuvem na zakończenie sezonu 1997

META - Mika Hakkinen wygrał Grand Prix Europy 1997, była to jego pierwsza wygrana w karierze w Formule 1 na zakończenie siódmego sezonu startów w serii Grand Prix. Była to jednocześnie pierwsza wygrana Fina od 3 listopada 1985 roku i triumfu Keke Rosberga w GP Australii w Adelajdzie (notabene, piękne są wyniki tego wyścigu, tylko dwóch kierowców Keke nie zdublował). Również mogła być to zapowiedź tego, co się wydarzy w 1998 i 1999 roku, kiedy to Fin zmierzał po swoje dwa mistrzowskie tytuły, tocząc w tych sezonach walkę z Michaelem Schumacherem i Eddiem Irvinem. Triumf na Jerez dał mu szóste miejsce w generalce sezonu 1997. David Coulthard był drugi, punktami zrównał się z Jeanem Alesim - po 36, jednak ze względu na wygraną w Australii i we Włoszech to Szkot był wtedy czwarty, a ostatecznie trzeci w mistrzostwach świata. 

Trzeci był Jacques Villeneuve, który, jak wspomniałem wcześniej, zapewnił sobie mistrzostwo świata tymi 4 punktami. Jaki był to sezon dla Kanadyjczyka? Na pewno najlepszy w karierze, nie był już nigdy później w stanie powtórzyć takich wyników w BAR czy Sauberze. Williams z 1996 i 1997 roku dał mu najlepsze możliwości ku walce o tytuły, a on je doskonale wykorzystywał, walcząc w pierwszym sezonie startów o tytuł do ostatniej rundy w Japonii z Damonem Hillem, przegrywając tytuł przez awarię mocowania tylnej opony, a także w 1997 roku, rywalizując do samego końca z Michaelem Schumacherem, który, powiedzmy sobie szczerze, przydzbanił taką próbą eliminacji siebie i Kanadyjczyka. To nie 1994 rok, Michael.

Punktowaną szóstkę uzupełnili Gerhard Berger, który był bliski wyprzedzenia na ostatniej prostej Villeneuve'a, Eddie Irvine oraz Heinz-Harald Frentzen, który zmagał się przez prawie cały wyścig z problemami. TOP6 tego wyścigu zmieściło się w 4,537 sekundy, co robiło wrażenie, natomiast gdyby nie awaria w aucie Kanadyjczyka, to pewnie nie byłoby takiego wydarzenia w wyścigu bez neutralizacji.

Pierwsza z 20 wygranych w karierze Hakkinena i fotofinisz o podium

Klasyfikacje generalne sezonu 1997. Villeneuve miał 81 pkt, a Schumacher 78. Syn Gillesa z przewagą 3 pkt zdobył jedyny swój tytuł mistrza świata Formuły 1, a tym samym dokonał tego, czego nie udało się jego tragicznie zmarłemu ojcu. Trzeci w tamtej klasyfikacji mistrzostw był Heinz-Harald Frentzen z "zaledwie" 42 pkt. W konstruktorach Williams miał 123 pkt, a Ferrari 102 "oczka". Podium uzupełnił Benetton dzięki 3 pkt za czwarte miejsce Gerharda Bergera, co dało im 4 pkt przewagi nad McLarenem. Jordan był piąty. Jedynym zespołem, który nie zdobył punktów w sezonie 1997 było zawsze groźne Minardi.

 

Klasyfikacje mistrzostw świata 1997 po ostatniej rundzie

Na podium wydarzył się niemały skandal (jakby ich było mało w tym wyścigu!). Po raz pierwszy w historii F1 pojawiła się lista osób (jedna normalna i druga, gdyby wygrał McLaren), które miały wręczać trofea. Na drugiej liście był prezydent Daimlera-Benza. Podczas ceremonii pojawili się Pedro Pacheco, burmistrz Jerez i Manuel Chaves, prezydent regionu Andaluzji, którzy nagród nie mieli wręczać według tej listy, jednak wręczyli, a Jurgen Schrempp z Daimlera-Benza po prostu sobie stał. Max Mosley, prezydent FIA początkowo zapowiedział, że F1 po tym incydencie już nigdy nie wróci na Jerez, jednak po wyjaśnieniach Pacheco przez Światową Radą Sportów Motorowych decyzję uchylono. 

Seria od tamtego czasu miała jedynie dni testowe na tym torze. Żadne Grand Prix do 2022 roku się na nim nie odbyło. Tor jest jednak wciąż używany nieraz w ramach testów F2 czy F3, a także w wyścigach motocyklowych i w hiszpańskiej Formule 4, gdzie w sezonie 2022 pierwszą wygraną w karierze w single-seaterach odniósł Tymoteusz Kucharczyk (MP Motorsport). Jak mawia klasyk, "Polska Gurom". No ale jest też Bułgar Nikola Cołow, który imponuje w tamtej kampanii.

Michael Schumacher i konsekwencje zdarzenia z 48. okrążenia

Jak już napisałem wcześniej, Michael Schumacher początkowo nie miał otrzymać kary za zderzenie z Villeneuvem. Przed weekendem prezydent FIA Max Mosley nakazał sędziom, by karali za incydenty, które miały celowo wpłynąć na rezultat mistrzostw. Do gry po weekendzie wszedł panel arbitrażowy FIA, który wezwał na przesłuchanie Michaela Schumachera. 11 listopada zapadł wyrok federacji w tej sprawie. Dwukrotny mistrz świata został zdyskwalifikowany z mistrzostw świata kierowców w 1997 roku, w których został wicemistrzem z dorobkiem 78 pkt. Co ciekawe, zachował jednak wszystkie zwycięstwa (Monako, Kanada, Francja, Belgia, Japonia), które odniósł w ramach kampanii. Poza tym miał wziąć udział w trakcie sezonu 1998 w kampanii bezpieczeństwa drogowego FIA (w 2021 roku jedną z twarzy akcji był Mick Schumacher, syn siedmiokrotnego mistrza świata, w dodatku w tamtym sezonie debiutant w Formule 1). 

Pojawiło się wiele negatywnych głosów w prasie na temat postępowania Niemca w tym wyścigu. Wśród głosów nie zabrakło gazet włoskich (jeden z tytułów chciał rozwiązania kontraktu Niemca z Ferrari) czy niemieckich. Najbardziej  spodobało mi się określenie Frankfurter Allgemeine Zeitung, który nazwał Schumachera "kamikadze bez honoru". Trudno się z tym nie zgodzić, szczególnie że wyglądało to tak, jakby MSC chciał zrobić Villeneuve'owi powtórkę z tego, co zrobił z Hillem w 1994 roku w Adelajdzie. A wtedy to zakończyło wyścig zarówno dla Niemca, jak i dla Brytyjczyka, a dało pierwszy tytuł Niemcowi. No ale też sam sezon 1994 był pełen kontrowersji technicznych, już nie wspominając o serii tragicznych wydarzeń na torze Imola.

Sezon 1997 i jego wielki finał dostarczył niebywałych emocji, które sprawiły, że już zawsze ta runda będzie zapisana w annałach mistrzostw świata Formuły 1, tak jak finały w Japonii z 1998, 2000 i 2003 roku, z Brazylii w 2006, 2007, 2008 i 2012 roku czy Abu Zabi z 2010, 2016 i 2021 roku. Dziękuję za przeczytanie tego trochę przydługiego tekstu, mam nadzieję, że mimo wszystko takie ujęcie rundy na Jerez się spodobało. Następny "odcinek specjalny" wpadnie najpewniej we wrześniu, będzie on traktował o tym, co wydarzyło się pod koniec GP Wielkiej Brytanii 1998.

(Jeszcze nie łysy) Jacques Villeneuve pozdrawia z pucharem :v

Jacques Villeneuve - mistrz świata Formuły 1 w 1997 roku (fot. REUTERS/Alamy Stock Photo)

Komentarze

Przeczytaj jeszcze o:

#3 Dziękuję, trenerze Nawałka!

Dzisiaj ogłoszono na konferencji trenera Nawałki i prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, że pan trener będzie na tym stanowisku do 30 lipca. Potem, albo wcześniej się okaże, kto będzie nowym trenerem. Dzisiaj chcę podziękować trenerowi Nawałce za prawie 5 lat pracy z tą reprezentacją. Okres, który przepracowało zaledwie 4 trenerów w historii naszej piłki. Okres, w którym polskie piłkarstwo reprezentacyjne wspięło się na wyżyny. Wyszliśmy ze słabości, przestaliśmy mieć kompleksy, walczyliśmy z najmocniejszymi jak równy z równym. W pewnym momencie coś się posypało i to postępowało z kolejnymi miesiącami. Nasza motywacja spadała, graliśmy słabiej, nasz pomysł na grę nie był widoczny. Nasz dobry występ na Mundialu stanął pod znakiem zapytania, a ten znak zapytania zniknął w momencie spotkania z Senegalem. To dalej postępowało w grze z Kolumbią, a z Japonią uratowaliśmy częściowo honor. Gdzieś ta współpraca się wypaliła. Piszę o tym, co złe, co smutne. Ale trzeba konstruktywnie wyliczyć, co nie p...

#4 Ćwierćfinały, czyli jak z ośmiu drużyn robią się cztery

Po dwóch dniach posuchy nadeszły dwa dni z dwoma spotkaniami, a te dwa mecze odbyły się dwa razy o 16:00 i 20:00. A teraz znowu dwa dni przerwy! Pierwszego dnia dwa mecze - Urugwaj zagrał z Francją, a Brazylia zmierzyła się z Belgami. W pierwszym meczu obie drużyny dość średnio zagrały w piłkę. Ale koniec końców to Francuzi cieszyli się z półfinału, triumfując 2:0. Pierwsza bramka ze stałego fragmentu - z prawej strony "szesnastki" wrzucał Griezmann (swoją drogą, sprytna zmyłka, że niby uderza!), a piłkę do bramki wbił obrońca Realu Madryt, Rafael Varane. I drugi gol, znowu Griezmann w akcji. Walnął sobie z dystansu, Muslerze piłka odbiła się po zmianie rotacji od rąk i wpadła do siatki. Napisałem na Twitterze, że to gol kwalifikujący się do miana "Kariusa Roku", ale tu raczej zaważyła rotacja piłki, a nie błąd bramkarza. Czy obrońcy urugwajscy mogli tę piłkę wyjąć? Mogli. Gdyby lepiej się ustawili i przewidzieli intencje fana Fortnite'a, to chyba udałoby się...

#57 Nie skopaliśmy w Skopje, czyli Macedonia Północna vs Polska 0:1

Skopje - tam zagraliśmy mecz numer trzy eliminacji do Mistrzostw Europy. I ten mecz był w gorących okolicznościach. Bez sensacji. Tym brakiem sensacji jest też triumf Polski 0:1. Wynik idzie w świat i to jest najważniejsze. Pierwsza połowa to lekka kaszana naszego zespołu. Pozwalaliśmy Macedończykom rozgrywać piłkę, jak chcieli w naszej połowie boiska.  Gra nam się nie kleiła, Macedonia Północna grała wysoko, wykorzystywała nasze straty i torpedowała naszą bramkę. Jednak że Polska stoi bramkarzami, to Fabiański łapał te piłki. Albo te piłki przelatywały daleko od bramki. Nasze też, bo my graliśmy padakę. Uczciwie pisząc, chciałem przełączyć na drugi trening F1 przed GP Kanady. I przełączyłem, ciesząc się z prowadzenia Leclerca w sesji! Ale potem wróciłem i dalej się męczyłem z tą grą. Były nasze faule, nawet jeżeli to nie były faule. Faule Macedończyków prawie że były przez pana Rocchiego ignorowane. Na początku drugiej części wpuszczono Piątka. No i strzeliliśmy w 47'. Gównia...